PinkFloydy- rezydenci - zostają w Zalesiu :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 01, 2006 18:33

Dobre wieści :ok: I od teraz, od zaraz tylko o takie proszę :ok:
Chłopaki, czas wyzdrowieć na dobre, na zawsze i na polowanie na nowe domki się wybrać :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon paź 02, 2006 22:11

:ok: :ok: Dalacin dla Pinka okazał się strzałem w 10'. Chłopakowi spadła gorączka i jest trochę bardziej skory do zabawy choć jeszcze bardzo słaby. :cat3: Floyd skacze po nim i zachęca:"No, chodź się ze mna bawić. Wstawaj! Nie śpij! Rusz się!" Pink wstaje na trochę ale szybko chowa się spowrotem do transportera albo włazi na kołdrę. Wtedy Floyd biegnie do syneczka i skacze po nim: "Nudzi mi się! Pobaw się ze mną! Nie śpij!" bo zwykle jest to w środku nocy albo wcześnie rano. :evil: Facet ma do Floyda anielską cierpliwość. Jak Pink wróci do formy trzeba będzie pewnie eksmitować chłopaków bo jak ktoś się uczy i pracuje to powinien mieć prawo sie wyspać.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto paź 03, 2006 5:05

:D :D
A tu aukcja dla chorowitków :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=50327

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 03, 2006 10:10

Wczoraj byłam w lecznicy, rozmawiałam z jedną z pań wetek - pod koniec zapytała o Pinka. Czy już lepiej. Dobrze, że mogłam przekazać dobre wieści :)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 03, 2006 12:32

Strasznie sie ciesze, ze juz lepiej :D :D :D

Tesknie za nimi okropnie :oops:
czy Floyd nadal ciamka? :P
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 03, 2006 23:42

:D :D Chłopaki byli już dziś w całkiem niezłej formie. Wczoraj wieczorem zmierzyłam im temperaturę i obaj mieli 38,2. Jest dobrze. :D Jutro albo pojutrze wybieramy sie z wizytą kontrolną na Białobrzeską.
Floyd przez parę dni miał nadżerkę na języku więc nie ciamkał ale wczoraj wieczorem sobie odbił. Mam na szyi ze trzy malinki. :wink: :wink:
Pink jest na mnie trochę obrażony bo najpierw go miziam i przytulam a potem pakuję mu do pyszczka jakieś paskudztwa :evil:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto paź 03, 2006 23:54

Modjeska pisze: Pink jest na mnie trochę obrażony bo najpierw go miziam i przytulam a potem pakuję mu do pyszczka jakieś paskudztwa :evil:

Jesoo, ale Ty podstępna jesteś :twisted:

Ale dobrze, dobrze że zaskoczyli z Dalacinem :) Jeszcze troszkę i będą chłopaki, jak nowe :D
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 04, 2006 23:08

:D Bardzo dobrze, że chociaż z chłopakami jest coraz mniej kłopotów bo wczorajsze i dzisiejsze problemy z Kreseczką mnie osłabiły. Mam nadzieję, że przy wyadoptowywaniu Pinka i Floyda nie będzie takiego cyrku.

Zastanawiam sie natomiast jak zmierzyć ile je Pink. Z moich obserwacji wynika, że może się tak zdarzyć, że Floyd zjada porcję swoją i brata. Pinkowi zdecydowanie najbardziej smakuje kaszka dla niemowląt.
:wink: Floyd ma śmieszny zwyczaj "zakopywania" jedzenia, które mu nie smakuje. Daje w ten sposób do zrozumienia, że tego g..... nie bedzie jadł, :wink:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro paź 04, 2006 23:54

Modjeska pisze::D Bardzo dobrze, że chociaż z chłopakami jest coraz mniej kłopotów bo wczorajsze i dzisiejsze problemy z Kreseczką mnie osłabiły. Mam nadzieję, że przy wyadoptowywaniu Pinka i Floyda nie będzie takiego cyrku.

Pewnie, że nie - na takie akcje to jakieś limity chyba obowiązują, nie :wink:

Modjeska pisze:Zastanawiam sie natomiast jak zmierzyć ile je Pink. Z moich obserwacji wynika, że może się tak zdarzyć, że Floyd zjada porcję swoją i brata. Pinkowi zdecydowanie najbardziej smakuje kaszka dla niemowląt.

Z kaszką - to Pikaśka też tak miała, jak chorowała. Kaszka była najlepsza :wink:
A zmierzyć... to trzeba pilnować po prostu. Pink przy ostrzejszym przebiegu choroby może mieć trudności z jedzeniem (bo to pysio boli, czasem nadżerki się robią) - pewnie je wolniej, a brat korzysta :twisted:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 05, 2006 0:14

Modjesko, rozmawiałam dziś z wetką a propos Twojej wizyty w lecznicy - tak jak myślałam unidox co najmniej 10 dni, więc jeszcze nie musisz się spieszyć.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw paź 05, 2006 11:18

Dzieki Jana, w takim razie odłożę wizytę na niedzielę albo przyszły tydzień. Wolałabym jednak pokazać ich specjaliście zanim skończą antybiotyk żeby w razie czego nie było przerwy.

Myślę, że trzeba ich będzie jeszcze intensywnie powzmacniać.
Nie wiem do kiedy synek będzie tolerował kocie ekscesy w swoim pokoju. W końcu kiedyś będą musieli "wyjść na wolność" a tym samym również na dwór.
Na razie wpuszczam do nich Przecinka, którym chłopaki są po prostu zafascynowani. Pink nie spuszcza z niego wzroku ale się nie zbliża. Floyd natomiast tropi starszego kolegę, zaczepia i naśladuje. Przecinek spogląda na maluszka z wyższością ale nie odpędza, toleruje, czasem jest nawet zainteresowany. :) Mam nadzieję, że się chłopakami zaopiekuje.
:( Znów nie mam aparatu a tak by się przydały zdjęcia.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt paź 06, 2006 20:54

Zdecydowanie wracamy do zdrowia. Apetyt zaczyna dopisywać nie tylko Floydowi ale również Pink jest coraz bardziej zainteresowany zawartością miseczki.
:roll: Będę musiała zacząć dawać im porcje osobno bo dziś obserwowałam ich przy jedzeniu i Floyd pochłaniał z szybkością odkurzacza a Pink długo zastanawiał się nad każdym kęsem. Efekt? Gdybym nie zabrała Floyda od miski nic by dla brata nie zostawił. :evil:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt paź 06, 2006 21:50

Oj, Pink, trzeba się oduczyć medytacji przy posiłkach :wink:

Ale tak czy inaczej - to bardzo dobre wieści :D Niech chłopaki zdrowieją, rosną i rozrabiają :twisted:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 07, 2006 19:38

Chłopaki zdrowieć :) Modjeska, da radę jakieś nowe foteczki chłopaków wstawić? Jestem ciekawa jak wyrośli :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob paź 07, 2006 23:12

Rozdzieliłam porcje chłopaków. Każdy ma swój talerzyk i trzeba tylko najpierw przypilnować żeby każdy jadł ze swojego, a potem trzymać Floyda żeby Pink mógł skończyć w spokoju. :roll: Nie jest łatwo ale da sie zrobić. Przy okazji stwierdziłam, że Pink też ma apetyt, tylko flegmatyczny temperament spowalnia jego działania. :) Ostatnio okazało się, że chłopaki są entuzjastami dorsza gotowanego z marchewką i płatkami jęczmiennymi. Dostali słuszną porcję na obiad, poprawili wieczorem a następnego dnia na śniadanie dojedli rybkę zostawioną dla reszty kociej społeczności.

Dzisiaj mija 11 dzień podawania Floydowi unidoxu więc chyba jutro się wybierzemy na kontrolę.

Jano, możemy przy okazji oddać Ci transporter ale jeszcze zadzwonię.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości