Czarna kotka perska już w nowym domku. Są foteczki!
Moderator: Estraven
- Posty: 146
- Od: Pon wrz 04, 2006 21:08
- Lokalizacja: Łódź
Na transportowym dopisałam http://forum.miau.pl/posting.php
ale może przez dogomanię będzie szybciej.
Co ze sterylką - w Łodzi czy już w domu?
ale może przez dogomanię będzie szybciej.
Co ze sterylką - w Łodzi czy już w domu?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/
-
- Posty: 21154
- Od: Śro cze 29, 2005 13:55
- Lokalizacja: Łódź
- Posty: 146
- Od: Pon wrz 04, 2006 21:08
- Lokalizacja: Łódź
Hej, Katya pisała, że potrzeba kici transport do Krakowa. Jutro prawodopodobnie będziemy jechać po dobermankę do schroniska w Łodzi (będzie u mnie na tymczas), więc mogę zabrać kicię. Mam koci kontenerek.
Czy na 100% pojedziemy, zależy od tego, czy to k... schronisko wyda wreszcie biedną psinę. Ale jakby co, to 510-846-660 Ula.
Czy na 100% pojedziemy, zależy od tego, czy to k... schronisko wyda wreszcie biedną psinę. Ale jakby co, to 510-846-660 Ula.
- Posty: 106
- Od: Pt wrz 15, 2006 13:11
- Lokalizacja: Chrzanów
katya pisze:RobertN pisze:katya pisze:(.........)
Danunka, dziękuję za wklejenie wątku na Persji. Wyczytałam, że tam nie życzą sobie ogłoszeń o kotach bez rodowodu.
(..........)...
Pierwsze słyszę
pozdr Robert
Przeczytałam: "Prosimy o nie umieszczanie ogloszen o kotach BEZ RODOWODU. Takie ogłoszenia będą usuwane. "
Nie siedzę na Persji, więc nie będę się sprzeczać, ale to co przeczytałam jest faktem. http://koty.e-wind.pl/index.php?m=ogloszenia
Nieważne. Ważne jest to, że dzięki Robertowi N. (moderator na Persji, z tego co się dowiedziałam), (........).
Istotnie na Portalu Persji jest taka prośba aby nie wklejać ogłoszeń o kotach bez rodowodu- chodzi tu o pseudohodowle i rozmnażalnie, które wciskają ludziom kit że sptrzedają małę po kotach rodowodowych
i że takie maleństwo też jest rodowodowe. Ale na forum można wyłączając pseudohodowle i rozmnażalnie . Na forum Persja jestem i moderatorem i administratorem.
Mam też koty bez rodowodu, jeden z adopcji ->>> Hrabia <<< i małą podrzuconą >>>> Kićkę <<
Reni z Krakowa gratuluję szybkiej decyzji.
pozdr Robert
- Posty: 11
- Od: Nie gru 11, 2005 19:53
- Lokalizacja: Klucze k/Olkusza
RobertN ja wiem co to są pseudohodowle i jakie zagrożenia są z nimi związane... w każdym razie dzięki za niekwestionowany udział w znalezieniu domku dla kici.
- Posty: 146
- Od: Pon wrz 04, 2006 21:08
- Lokalizacja: Łódź
Czy jest już jakiś transport ??
pozdr Robert
pozdr Robert
- Posty: 11
- Od: Nie gru 11, 2005 19:53
- Lokalizacja: Klucze k/Olkusza
Jest transport. Ulaa przyjeżdża z Chrzanowa do Łodzi po dobermankę ze schronu więc weźmie kotkę i zawiezie ją do Krakowa.
- Posty: 146
- Od: Pon wrz 04, 2006 21:08
- Lokalizacja: Łódź
Kicia pojechała już do nowego domku w Krakowie. Ulaa i Kotszprot - DZIĘKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Posty: 146
- Od: Pon wrz 04, 2006 21:08
- Lokalizacja: Łódź
katya pisze:Kicia pojechała już do nowego domku w Krakowie. Ulaa i Kotszprot - DZIĘKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Renia już czeka
pozdr Robert
- Posty: 11
- Od: Nie gru 11, 2005 19:53
- Lokalizacja: Klucze k/Olkusza
Kotka już jest u Reni w Krakowie.
pozdr Robert
pozdr Robert
- Posty: 11
- Od: Nie gru 11, 2005 19:53
- Lokalizacja: Klucze k/Olkusza
- Posty: 146
- Od: Pon wrz 04, 2006 21:08
- Lokalizacja: Łódź
Ulaa o początkach kici w nowym domu:
"Hej
kilka słów na temat koteczki.
W czasie drogi głównie drzemała sobie spokojnie, bałam się, ze będzie przestraszona, ale gdy do niej zaglądaliśmy przez kratki otwierała leniwie oczy i wyglądała na znudzoną. Jednak w okolicach Częstochowy zaczęła miauczeć i być niespokojna, a potem nagle poczuliśmy zapaszek Chyba nie wytrzymała tylu godzin... Potem okazało się, że kupa jest mocno rozwolniona, więc biedna nie mogła utrzymać. Zakopała w pampersie i szmatkach, a część wyrzuciliśmy więc siedziała na czystym. Jak się wywietrzyło to znowu leżała ze zmrużonymi oczami.
Przed Krakowem zadzwoniłam do p. Renaty, ale żeby nie było tak prosto i pięknie, zaraz niedaleko jej osiedla zgasł samochód na skrzyżowaniu - akumulator... Chwila paniki, ale na szczęście kolega Michał (ten łysol ) coś tam pomajstrował i dojechaliśmy błądząc trochę i pytając o drogę. Co chwilę dzowniłam do p. Renaty, nawet chciała wybiec przed nas, cały czas była zainteresowana i już nie mogła się doczekać.
W końcu dotarłam z kicią pod drzwi jej mieszkania, przywitał mnie mały czarny stary piesek Powąchal kontenerek, ale bez większego zainteresowania. Wbrew temu co myśleliśmy, kotka wcale nie była zestresowana! Nie zważając na pieska, nas (obych ludzi) i nowe otoczenie, chciała jak najszybciej wyjść, wystawiała łapki. Wypuściliśmy ją więc, a ona zaczęła sobie spokojnie zwiedzać mieszkanie, potem przyszła i przymiliła się. Zupełnie jakby to już od dawna był jej dom
Pani jest świetna, porozmawiałyśmy chwilkę i jestem pewna, że możecie być spokojne o czarnulkę Pani ma ogromne serce, psinka również jest przygarnięta 8 lat temu od jakichś sadystów (w dodatku od nas z Chrzanowa). Sama pokazała dowód, oczywiście zgodne wszytko.
Ogólnie wszysstko wczoraj fajnie się udało Strasznie się bałam ciasnoty w aucie i jak zwierzaki zniosą tyle godzin jazdy... oraz tego, że staniemy gdzieś w polach i nie będzie można zatankować, ale wszystko niepotrzebnie Stresy bez powodu to moja specjalność
Pozdrawiam cieplutko , dzięki wielkie za pomoc!! Wymiziaj kochanego Oskarka
U."
"Hej
kilka słów na temat koteczki.
W czasie drogi głównie drzemała sobie spokojnie, bałam się, ze będzie przestraszona, ale gdy do niej zaglądaliśmy przez kratki otwierała leniwie oczy i wyglądała na znudzoną. Jednak w okolicach Częstochowy zaczęła miauczeć i być niespokojna, a potem nagle poczuliśmy zapaszek Chyba nie wytrzymała tylu godzin... Potem okazało się, że kupa jest mocno rozwolniona, więc biedna nie mogła utrzymać. Zakopała w pampersie i szmatkach, a część wyrzuciliśmy więc siedziała na czystym. Jak się wywietrzyło to znowu leżała ze zmrużonymi oczami.
Przed Krakowem zadzwoniłam do p. Renaty, ale żeby nie było tak prosto i pięknie, zaraz niedaleko jej osiedla zgasł samochód na skrzyżowaniu - akumulator... Chwila paniki, ale na szczęście kolega Michał (ten łysol ) coś tam pomajstrował i dojechaliśmy błądząc trochę i pytając o drogę. Co chwilę dzowniłam do p. Renaty, nawet chciała wybiec przed nas, cały czas była zainteresowana i już nie mogła się doczekać.
W końcu dotarłam z kicią pod drzwi jej mieszkania, przywitał mnie mały czarny stary piesek Powąchal kontenerek, ale bez większego zainteresowania. Wbrew temu co myśleliśmy, kotka wcale nie była zestresowana! Nie zważając na pieska, nas (obych ludzi) i nowe otoczenie, chciała jak najszybciej wyjść, wystawiała łapki. Wypuściliśmy ją więc, a ona zaczęła sobie spokojnie zwiedzać mieszkanie, potem przyszła i przymiliła się. Zupełnie jakby to już od dawna był jej dom
Pani jest świetna, porozmawiałyśmy chwilkę i jestem pewna, że możecie być spokojne o czarnulkę Pani ma ogromne serce, psinka również jest przygarnięta 8 lat temu od jakichś sadystów (w dodatku od nas z Chrzanowa). Sama pokazała dowód, oczywiście zgodne wszytko.
Ogólnie wszysstko wczoraj fajnie się udało Strasznie się bałam ciasnoty w aucie i jak zwierzaki zniosą tyle godzin jazdy... oraz tego, że staniemy gdzieś w polach i nie będzie można zatankować, ale wszystko niepotrzebnie Stresy bez powodu to moja specjalność
Pozdrawiam cieplutko , dzięki wielkie za pomoc!! Wymiziaj kochanego Oskarka
U."
- Posty: 146
- Od: Pon wrz 04, 2006 21:08
- Lokalizacja: Łódź
katya pisze:No to zrzutka na sterylke i czekamy na jakieś foteczki, może...
w jaki sposób
opis Uli
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw
Autor: G.B. Shaw
-
- Posty: 5206
- Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
- Lokalizacja: Szczecin
- Posty: 146
- Od: Pon wrz 04, 2006 21:08
- Lokalizacja: Łódź
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 151 gości