W sumie - szukała tu pomocy i pomoc znalazła.
Dużo większą niż oczekiwała - bo chciała tylko kciuków a dostała konkretne wskazówki i namiary na neurochirurgów.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pisiokot pisze:obawiam się niestety, że Słonko ma rację...
myślę, że właścicielka Malwinki dała się przekonać "zdroworozsądkowym" argumentom jakiegoś weta, może swojego otoczenia...
trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby tak walczyć, bo "przecież to tylko kot", kochany i fajny jak jest zdrowy ale jak zaczynają się poważne kłopoty i wydatki to miłość do zwierzaczka zostaje wystawiona na bardzo ciężką próbę... nie mówię, że akurat tak do tego podchodzi właścicielka Malwinki (nie znamy jej, nie wiemy co się z kicią dzieje, ale gdyby próbowała coś działać to raczej by się tu odezwała... ) ale takie podejście to raczej smutny standard ...
Plus pieniądze ... to ogromny koszt, rzadko kto może sobie pozwolić na wyciągnięcie z kieszeni ot, tak kilkuset złotych, nie mówiąc o większej sumie...
a nawet jeżeli może sobie pozwolić to często po prostu nie podejmie takiej decyzji, bo... uważa, że życie kota nie jest tego warte. tak to jest
pisiokot pisze:obawiam się niestety, że Słonko ma rację...
myślę, że właścicielka Malwinki dała się przekonać "zdroworozsądkowym" argumentom jakiegoś weta, może swojego otoczenia...
trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby tak walczyć, bo "przecież to tylko kot", kochany i fajny jak jest zdrowy ale jak zaczynają się poważne kłopoty i wydatki to miłość do zwierzaczka zostaje wystawiona na bardzo ciężką próbę...
TyMa pisze:I jeśli możesz, informuj nas o losie kota. Forumowe kciuki działają cuda. Nie obrażaj się, jedni sa bardziej emocjonalni, inni dyplomatyczni. Za szczęśliwe zakończenie mocno zaciskam kciuki!
Użytkownicy przeglądający ten dział: AoD, GeorgeBor, Google [Bot] i 48 gości