Bazyl ma domek!!! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 05, 2006 9:53

olifanta pisze:Katy, jak sytuacja na froncie?


W sobotę znów pobiły się z Niedobrotką, znów się posikała. Za każdym razem po akcji - zamykam go w pokoju. Na noc i kiedy nas w domu nie ma też. Całą niedzielę był spokój, Bazyl był wypuszczony. Jak widziałam że się szykowały do akcji to pryskałam wodą. Wieczorem siedliśmy z TŻ, TŻ trzymał na kolanach Mefisia. Bazyl podszedł z tyłu i... ugryzł Mefisia w ogon :(
Jutro przyjda krople od Pani Wandy.
To moja ostatnia deska ratunku.
Jeśli się nie uda, Bazyl będzie musiał wrócić do Płocka - do Mariszy :(
Ostatnio edytowano Pon cze 05, 2006 9:58 przez Katy, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon cze 05, 2006 9:57

Katy - musi się udać :D trzymamy ogromniaste kciuki 8) i życzymy wytrwałości :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon cze 05, 2006 10:50

wytrwałości zyczę :lol:
musi się udac :lol: musi :twisted:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Pon cze 05, 2006 10:54

Katy, trzymam kciukizeby krople Bacha pomogly.
U nas pomogly (chyba to wlasnie to pomoglo, choc pewnie kilka elementow sie nalozylo) - Lilo duzo spokojniejszy (u niego problemem byl panicny strach przed wszystkim). Mam nadzieje, ze Bazyl sie uspokoi i wyciszy
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon cze 05, 2006 12:28 3mam kciuki

Mam ten sam problem od października ub roku. Ratowaliśmy od śmierci kotkę schroniskową - udało się, ale kicia nie trawi moich kocurów rezydentów. Mam dom podzielony na części - rezydenci żyją w wiecznym stresie i tęsknocie na piętrze (same się odizolowały), a kocica króluje na dole. Każda próba zbliżenia kończy się wielką awanturą. Próbowałam już wielu sposobów, dzięki forumowiczom trafiłam na krople Bacha. Po nich właśnie nastąpiło to odizolowanie się rezydentów, jakby wycofanie. Jedyna korzysć - nie ma wiecznych walk. Boli nas serce i już nosiliśmy się z zamiarem oddania Luśki, ale chcemy dać jej jeszcze szansę i jeszcze raz jedziemy z nią do behawiorysty. Wszyscy ją pokochaliśmy i z tego zrobil się i nasz dramat. Nie wyobrażamy sobie dalej tak funkcjonować patrząc na nieszczęśliwe nasze kocury, ale też jak oddać Luśkę, którą też kochamy i która już przeszla swoje i nie chcemy jej skazywac na wieczną tułaczkę. Ale może przyjdzie nam jednak zmierzyć się z tą decyzją? Trzymajcie za nas kciuki, ja za Bazylka też trzymam. Oby Wam krople Bacha pomogły.

walisie

 
Posty: 64
Od: Nie lis 14, 2004 0:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 05, 2006 12:42

Zauważyłam, że trudne dokocenie jest problemem i stąd pomysł założenia tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1701887#1701887 zaglądają tam nie tylko osoby z problemami, ale także, te, które przez to przeszły...może uda się zebrać w jednym wątku kilka istotnych rad?

A co do kotów walisie - czy wszystkie brały krople czy tylko rezydenci? I napisz jeszcze jak długo je stosowałaś? Czy twój teraputa uznał, że nic więcej nie da się zrobić? Pytam tak szczegółowo, bo mamy tu na forum takiego jednego oportunistę Toffika - okazało się, że miał kłopoty z pęcherzem - co może tłumaczyć agresję, potem miał zmieniony zestaw i wygląda na to, że wreszcie coś ruszyło :D Moje koty brały krople przez dwa miesiące, a kotki Gocho80 - tylko 3 tygodnie...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon cze 05, 2006 12:50

U nas jest taka sytuacja, że Bazyl nie miał być naszym trzecim kotem - Bazyl jest kotem, którego wzięłam żeby mu szukać domu.
Uratowany przez aga - lodge, trafił do Mariszy, ale ona ma dużo kotów i łatwiej było Bazyla leczyć i szukać mu domu jak przebywał z mniejszą kocią gromadą. Tak trafił do mnie.
Bardzo bym chciała żeby znalazł dobry dom...
Jeśli krople Bacha nie pomogą, Bazyli wróci do Mariszy - tam, pomimo tylu kotów, podobno walk nie było...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon cze 05, 2006 12:54

Katy, może on jest jak Nemo - nie lubi kotów czarnych lub z dużą ilością czarnego?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon cze 05, 2006 13:03

Kochane, w lecznicy byliśmy z cała trójką. Cała trójka była zbadana na specjalnych urządzeniach (badanie biopola - syn orzekł,że czuł się jak u szamanki) i na tej podstawie zaaplikowano im krople - każdemu coś innego. Do tego doszły drażetki ziołowe. Leczenie trwało ponad miesiąc i na skutek reakcji kocurów Pani doktor zalecila telefonicznie by rezydentom odstawiać sukcesywnie, a z Luśką jeszcze przyjechać. Niestety, mam tam ponad 40 km, a mój mąż wyjechał w delegację i nie byłam. Jedziemy we czwartek. To już Luśki ostatnia szansa, nie licząc codziennego tłumaczenia, że ma zaakceptować nasze kocury. Jedno jest pewne - diagnoza byla jednoznaczna. Luśka nie ma zachowań stadnych, jest bardzo dominująca i nie umie kochać innych futrzaków. Nas pokochała, mimo że początki były trudne, łącznie z dotkliwym gryzieniem. Teraz jest miziasta, przytulasta, mrucząca, ale też humorzasta złośnica. Dlatego tak boli, gdy pomyślimy, że ewentualnie trzeba by ją oddać - czy ktoś ją zrozumie? Czy ktoś ją złośnicę pięknotę pokocha? Gdyby ktoś chcial wymienić doświadczenia, to mozna pisac na priv (rzadko ostatnio bywam na forum). Pozdrawiam

walisie

 
Posty: 64
Od: Nie lis 14, 2004 0:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 06, 2006 8:30

Proszę się zakochiwać ras-ras ;)
http://allegro.pl/show_item.php?item=108655737
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto cze 06, 2006 9:49

Beliowen, wielkie dzięki :D
nie wiem czy możesz jeszcze coś zmienić w aukcji, jesli tak, to dopisz prosze, że po uzgodnieniu ze mną możliwy dowóz na terenie Polski.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto cze 06, 2006 10:56

za domek dla Bazyla :ok: :ok: :ok:

Katy Tobie życze przede wszystkim wytrwałosci :ok: choć sama wiem że czasem jest maskrycznie trudno :oops:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Wto cze 06, 2006 11:27

Katy,
trzymam kciuki, przytul od cioci zojki biedne zestresowane kotulce
Obrazek Obrazek Obrazek

zojka

 
Posty: 1345
Od: Pon lut 24, 2003 14:19
Lokalizacja: W-wa Białołęka

Post » Wto cze 06, 2006 16:23

Katy - musi być dobrze :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto cze 06, 2006 17:14

A do nas wczoraj wieczorem felifriend zawitał :)
Od razu rozpoczęłam kurację, choć nie dońca wiem, czy wszystko robię jak trzeba: ulotka nie dość, że tylko po niem/fr/flamandzku(??), to jeszcze raczej uboga w treść :?
Koty nie są specjalnie zachwycone...

Ale o tym to już chyba napiszę w wątku o trudnych dokoceniach, bo ileż można nadużywać gościnności Katy :oops:

olifanta

 
Posty: 148
Od: Pt mar 31, 2006 11:41
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 250 gości