Wielke kciuki w imieniu jednookiej Duski. I nie mow, ze to uszczerbek na urodzie. IDyzia i Duska sa rownie piekne bez oka. Napewno sie wyleczy i bedzie miala dobre zycie. Drugie oko ma piekne i bedzie na nie widziala. Dusienka na drugie widzie w ograniczony sposob a jest ogromnie zywiolowa i szaleje z Szeryfem bez zadnych przeszkod.
Oczywiscie reszta ferajny tez trzyma wszystko co trzeba, zeby Dyzia szybko wrocila do zdrowia. Dolaczam tez moje kciuki:))
Oczodół się przesusza. Nie ma już ropnego wycieku.
Drugie oczko jest całkowicie zdrowe i śliczne.
Kocinka wyjmowana z klatki - rozkłada się na kolanach.
O prychaniu - zapomniała zupełnie.
Apetyt dopisuje.
To będzie przemiły, przytulasty kotek.
Dyzia juz wypuszczona z klatki. Urzęduje w tym samym pomieszczeniu co trzy inne dzikuski, ale tamte są w klatkach a ona juz nie.
Najbezpieczniej czuje się w transporterku.
Jest jeszcze troche nieufna. Ukrywa się przede mną, ale nie broni się przed zabiegami i dotykiem.
To dzisiejsza fotka Dyzi :