Kotka z chlewu - Kredka znalazła dom :) !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 19, 2014 9:29 Re: Kotka z chlewu i.... Jej tasiemiec :(:(:(

Jesteś pewna, że to tasiemiec a nie robaki/glisty?
Musisz skonsultować się z vetem, jak chcesz to mogę zadzwonić na Sienkiewicza.
Dlatego tak Mamusia miała duży apetyt,hm.
Ryzyko zarażenia a ludzi jest bardzo nikły- potrzebne są pchły, które by człowiek w magiczny sposób zjadł- bezpośrednio od kota się nie da zarazić.
Ale raczej nie całuj Mamusi i Maleństw :)

Nie martw się, będzie dobrze.. nie wiem jak jest z mlekiem matki- czytałam w necie coś, że jaja mogą w nim być.
Trzeba zrobić badania kału i KONSULTACJA z wetem- Sama dobrze wiesz! Poradzimy!
A jak maluszki z mokrym, próbowałaś im już dawać coś? może byłaby możliwość ich odstawienia?? Dokarmienia ewentualnie mlekiem plus nauka mokrego. kurcze takie maleństwa, trzeba pomyśleć....

KamilaK

 
Posty: 147
Od: Sob gru 29, 2012 19:36

Post » Pon maja 19, 2014 10:28 Re: Kotka z chlewu i.... Jej tasiemiec :(:(:(

Tak dzwoniłam do weta. Pozwolił hmm... nawet kazał odrobaczyć i odpchlić kotkę. Mamusia grzecznie zjadła tabletkę. Tasiemiec to najpewniej po zjedzeniu pchły... pcheł na niej czy na dzieciach nie widać... ale wet powiedział, że pojedyńczych może nie być widać. Pytałam też o kociaki nic im nie będzie, ale je same odrobaczyć mogę dopiero w 6 tygodniu, a odpchlić w 8 tygodniu.
Kocią mamę odepchlę dopiero za dwa dni, niech już się pozbędzie intruzów...
taki człon jak na zdjęciu wypadł z pupki... tzn zgarnęłam na papier toaletowy jak go zobaczyłam...

https://www.google.pl/search?q=tasiemie ... B480%3B239

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Pon maja 19, 2014 13:12 Re: Kotka z chlewu i.... Jej tasiemiec :(:(:(

Dobrze, że się wszystko dowiedziałaś od weta. Będą zdrowe i bez robaków czy tasiemców. :D
Obrazek

jasia.stargard

 
Posty: 829
Od: Wto sie 27, 2013 10:14

Post » Pon maja 19, 2014 17:02 Re: Kotka z chlewu i.... Jej tasiemiec :(:(:(

To trzymam za pozbycie się wszystkich robali :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 19, 2014 17:03 Re: Kotka z chlewu i.... Jej tasiemiec :(:(:(

Miałam podobny problem, zgarnięta mamusia z maluchami też miała tasiemca, wet kazał odrobaczyć mimo że maluchy były bardzo małe. Kotka zrobiła co miała zrobić z obrzydliwym długim , białym, martwym tasiemcem bleee...
Potem był już spokój. Kocica nie była jakoś specjalnie zapchlona, wet stwierdziła , że mogła zarazić się od zarobaczonych mysz lub ptaków , którymi się żywiła.
Będzie dobrze :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21795
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Pon maja 19, 2014 17:41 Re: Kotka z chlewu i.... Jej tasiemiec :(:(:(

Dziewczyny, napiszcie proszę , jakiego środka użyłyście do odrobaczania bo wygląda, że jest skuteczny.

Jahoda

 
Posty: 286
Od: Pon mar 22, 2010 20:55

Post » Pon maja 19, 2014 17:56 Re: Kotka z chlewu i.... Jej tasiemiec :(:(:(

Przy tasiemcu trzeba po dwóch tygodniach podać jeszcze raz tabletkę.
U mnie tylko jeden kot miał i żaden inny nie zaraził się.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 19, 2014 18:07 Re: Kotka z chlewu i.... Jej tasiemiec :(:(:(

U nas też pierwszy tasiemiec, więc reakcja "MAMY TASIEMCA" :strach: . Póki co kicia zrobiła kupczaka o trochę gorszej konsystencji i zapachu... :roll: Dziada nie widziałam... czekamy.
Jahoda pisze:Dziewczyny, napiszcie proszę , jakiego środka użyłyście do odrobaczania bo wygląda, że jest skuteczny.


Użyłam Milbemaxu.
Annaa na pewno :!: powtórzymy odrobaczenie.


Mała trisia wyszła dziś samodzielnie z klatki ( dwa razy). Najmniejszy jest biało rudy kociak z białym pysiem, potem trisia, a największa czarna i rudasek z rudym pysiem. Maleńtasy są coraz żywsze. :)

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Pon maja 19, 2014 18:44 Re: Kotka z chlewu i.... Jej tasiemiec :(:(:(

Robale mnie prześladują... wyglądam przez okno PACZE a tam ptaszek zjada dzdzowniczkę... bidusia próbowała jeszcze uciekać, ale Jej się nie udało... ptaszątko wciągnęło ją jak makaron... ciekawe co będzie mi się dzisiaj śnić...


Zapomniałam napisać, że uszka naszej kocie mamusi są w porządku. Były tylko brudne.

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Wto maja 20, 2014 13:41 Re: Kotka z chlewu i.... Jej tasiemiec :(:(:(

Dziś (po kupczaku rannym) przenieśliśmy kocią mamę do pokoju. Koteczka troszeczkę zrobiła się nerwowa, ale była bardzo dzielna, ba z Tomaszkiem to jakaś miłość normalnie. :1luvu: Tomaszek jako pierwszy przyszedł się przywitać i... zaczął lizać koteczkę pod brodą... Fakt jest taki, że koty przez drzwi się już widziały, tyle, że teraz mogły się na spokojnie obwąchać.
Fruzia się przestraszyła, a Herszcio chciał przyjść się przywitać, ale kocia mama go pogoniła...
Obrazek
Obrazek

Maluchy na łóżku

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Czarna koteńka i trisia potrafią samodzielnie opuścić klatkę, przy czym trisia korzysta z każdej okazji którą dojrzy :)
I nasze maleństwa pierwszy raz zaczęły jeść mokre jedzonko. Jadły oba rudaski i mała czarna. Trisia nie była zainteresowana.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Wto maja 20, 2014 14:52 Re: Kotka z chlewu zakochana... :P

tia to ciarne tak wpylało,że na główce ma trochę :lol:

strasznie maleńtasy, od myszy nieco wieksze tylko 8O :lol:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26851
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto maja 20, 2014 17:16 Re: Kotka z chlewu zakochana... :P

alessandra pisze:tia to ciarne tak wpylało,że na główce ma trochę :lol:
(...)


W pewnym momencie przez ten mazak na główce z dziką radością uznałam, że czarna nie jest czarna, tylko jednak szylkretowa :lol:
Ale je wszędzie widzę szylkretki :wink:
Moja pierworodna kotusia jest szylkretką, to wiele tłumaczy 8)

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Wto maja 20, 2014 17:20 Re: Kotka z chlewu zakochana... :P

szylkretka to czarno ruda kotka prawda? A na czarno rudo białą już się nie mówi tri kolorka , czy też się mówi szylkretka?

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Wto maja 20, 2014 17:30 Re: Kotka z chlewu zakochana... :P

Trisie to chyba też szylkretki.
Ale co tam nazwa - kolorowe kicie są po prostu naj-naj-najpiękniejsze. W moich oczach :wink:
Kocia mamunia urodą wymiata :ok:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Wto maja 20, 2014 18:39 Re: Kotka z chlewu zakochana... :P

Hehe u nas na Dt jakoś zawsze mało tri kolorek. Można by wymienić na palcach jednej ręki :)
Teraz tak kolorowo :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 35 gości