Provera-poradzcie mi!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 20, 2006 9:41

milusza pisze:Moj kotek z pewnością nie jest w ciąży, bo nie wychodzi z domu. Chcialam uniknąć sterylizacji, bo podobno kotki tracą wtedy swój ,,charakter"...robią sie smutne i mniej radosne :roll: przynajmniej o takiej opini słyszałam. A mój kociak jest małym szaleńcem i za to go kocham :wink: Dlatego też postanowiłam faszerować ją tabletkami :roll:
czy ta obiegowa opinia o ,,smutnym kociaku" po sterylizacji ma jakies odzwierciedlenie w rzeczywistości?


Nie wiem kto Ci takich głupot nagadał :wink: :lol:

Nie znam zadnej wysterylizowanej kotki, która by utraciła swój "charakter". Może ten mit bierze się stąd, że koty (kocury i kotki) kastruje się kiedy kończy się ich okres dojrzewania - a więc dzieciństwa i ich charakter się trochę uspokaja z racji wieku. Choć to też nie jest regułą, moja najmłodsza koteczka Niespodzianka, cholernik z ADHD jest taka sama jak była przed sterylką (w kwietniu). A ja liczyłam na to, że odrobinę się uspokoi :wink:

Podawanie hormonów jest naprawdę niebezpieczne. Prowadzi do ropomacicza i guzów sutka. Moja ukochana Mysza umarła przez raka sutka (przerzuty do płuc), mam do siebie wielki żal, że przez pierwsze dwa lata nie wysterylizowałam jej, a podawałam hormony albo po prostu pozwalałam na ruje...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto cze 20, 2006 9:45

milusza pisze:Moj kotek z pewnością nie jest w ciąży, bo nie wychodzi z domu. Chcialam uniknąć sterylizacji, bo podobno kotki tracą wtedy swój ,,charakter"...robią sie smutne i mniej radosne :roll: przynajmniej o takiej opini słyszałam. A mój kociak jest małym szaleńcem i za to go kocham :wink: Dlatego też postanowiłam faszerować ją tabletkami :roll:
czy ta obiegowa opinia o ,,smutnym kociaku" po sterylizacji ma jakies odzwierciedlenie w rzeczywistości?

Smutne? 8O Mniej radosne? 8O Musiałabys zobaczyć moje dwa tornada (obie wysterylizowane) roznoszące chałupę, toczące miedzy sobą boje, przymilające się i wiercące wokół nóg. :lol: Powiem nawet, że obie koteczki były smutniejsze podczas podawania hormonów (musiałam ze względu na sprawy zdrowotne), bo hormony je tak jakby spowolniały, przymulały. :?
Jedno u mnie się sprawdziło - obie panienki po sterylce stały się bardziej miziaste i teraz nie odstępują mnie na krok. :D

Wawe

 
Posty: 9487
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto cze 20, 2006 9:47

milusza... na forum jest ogromna rzesza użytkowników, którzy w większości są za sterylizacją. Większość z nas ma kastrowane koty i sterylizowane kotki, a przecież wszyscy tu chcemy dla kotów jak najlepiej. Nasze koty są równie szalone, kochane i słodkie jak te niekastrowane - z tą różnicą, że naszym z kuwety nie śmierdzi i nie musimy się bać o małe kociaki, ropomacicze, guzy sutków i znaczenie moczem mieszkania. Same plusy - zarówno dla Ciebie jak i Twojej kici. Wysterylizuj ją! Nie pozwól, żeby kiedykolwiek miała małe, bądź odpowiedzialnym opiekunem ;) Jak głosi hasło filmu w moim podpisie! I nie faszeruj małej tabletkami, te tabletki mają naprawdę ogrom skutków ubocznych, niejedna kicia pośrednio straciła przez to życie, to wywołuje raka :(
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Wto cze 20, 2006 10:13

Chyba rzeczywiscie zdecyduje sie na taki zabieg :roll: Czy jest on drogi? Jak kotek znosi taką operację? Czy musze wprowadzać jakąś specjalną diete? no i najważniejsze...czy zabieg niesie za sobą duze ryzyko?

milusza

 
Posty: 25
Od: Nie cze 18, 2006 8:11

Post » Wto cze 20, 2006 10:29

milusza pisze:Chyba rzeczywiscie zdecyduje sie na taki zabieg :roll: Czy jest on drogi? Jak kotek znosi taką operację? Czy musze wprowadzać jakąś specjalną diete? no i najważniejsze...czy zabieg niesie za sobą duze ryzyko?


http://vetserwis.pl/sterylizacja_kot.html
:)
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 20, 2006 10:37

ja niestety podawalam moim provere przez 7 miesiecy-nic nie wiedzialam, ze hormony sa szkodliwe-forum i dziewczyny mi to uswiadomily i juz nie podaje od pol roku
DZIEKI WAM ZA TO :lol: :1luvu:
ale jeszcze nie wykastrowalam :oops: :oops: :oops:
czekam az Mamba przestanie dostawac antybiotyk i powoli szykuje Kicie
boje sie strasznie, strasznie-ale wiem, ze musze :!:
Kicia... 16.09.2016 (*)

mamba luna

 
Posty: 1509
Od: Pon gru 19, 2005 0:14
Lokalizacja: kielce

Post » Wto cze 20, 2006 10:38

Bardzo dziękuje za stronkę :D Niestety nie ma tam ceny zabiegu (oczywiście mniej więcej, bo podejrzewam, ze ceny dosć zróżnicowane)

milusza

 
Posty: 25
Od: Nie cze 18, 2006 8:11

Post » Wto cze 20, 2006 10:40

milusza pisze:Bardzo dziękuje za stronkę :D Niestety nie ma tam ceny zabiegu (oczywiście mniej więcej, bo podejrzewam, ze ceny dosć zróżnicowane)


to może być bardzo różnie:
od 100zł do nawet 250zł
takie dwie skrajne ceny ;)
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 20, 2006 10:45

Kocie ABC http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=27018

Jest tam link do wątku wetów polecanych http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=727

Zajrzyj, znajdź polecana lecznice ze swojej okolicy (nie wiem z jakiego miasta jesteś) - zadzwoń i dowiedz się u źródła. Ceny są zróżnicowane.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto cze 20, 2006 11:03

milusza pisze:Chyba rzeczywiscie zdecyduje sie na taki zabieg :roll: Czy jest on drogi? Jak kotek znosi taką operację? Czy musze wprowadzać jakąś specjalną diete? no i najważniejsze...czy zabieg niesie za sobą duze ryzyko?

Ceny Ci nie podam, bo są one bardzo zróżnicowane, zależne i od miasta i od lekarza.

Najgorszy jest pierwszy dzień po operacji, bo koteczka jest jeszcze oszołomiona po narkozie, usiłuje chodzić, ale zatacza się jak pijana. Potem to już idzie z górki. :)

Przez kilka dni trzeba jej pilnowac, aby nie rozlizała szwów (bardzo pomocny kubraczek lub kołnierz) i żeby za mocno nie skakała/biegała.

Bezposrednio po operacji dobrze przez kilka dni podawać kici tylko mokre jedzonko. Natomiast potem karmisz juz normalnie, chyba że kicia zacznie za mocno tyć, to wtedy trzeba trochę jej to jedzonko ograniczyć. :wink:

Główne ryzyko związane z zabiegiem wynika z konieczności zastosowania narkozy. Ponieważ ja bałam się o moją młodszą koteczke, która wcześniej dużo chorowała, to przed zabiegiem zrobiłam jej badanie krwi z profilem wątrobowym i nerkowym.

Wawe

 
Posty: 9487
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto cze 20, 2006 14:10

I tu kolejne pytania. Zadzoniłam do weterynarza (polecanego na powyższej stronce) i powiedział, ze zabieg kosztuje 130 zł. Jestem w stanie zaoszczędzić te 130 zł, ale obawiam się, że cena sterylizcji nie zamknie się w tej cenie (nie podpytałam lekarza, bo się gdzieś spieszył). Podejrzewam, że trzeba doliczyć jakieś lekarstwa, kilka dodatkowych wizyt, nocleg kotka w klinice, kubraczek na ranę :roll: trochę mnie to przeraża i przerasta mój skromny budżet

milusza

 
Posty: 25
Od: Nie cze 18, 2006 8:11

Post » Wto cze 20, 2006 14:31

Możesz spróbować poprosić lekarza o rozłożenie na raty kosztów.
Sterylka mojej koci była już dość dawno i nie pamiętam żadnych dodatkowych kosztów. Zdejmowanie szwów było w cenie sterylki.
Kubraczka nie miała. Wyczytałam, że można wpakowac kota w pończochę - nie sprawdza sie, bo kot z niej wychodzi i tak ;) Kota miała sterylkę, jak ja i TŻ mieliśmy wakacje, więc pilnowalam jej po zabiegu. Na szczęście nie miała zapędów do rozgryzania niczego.
Kot składa się z materii, antymaterii i fanaberii.
Moje koty
Obrazek

sheanan

 
Posty: 572
Od: Pon paź 27, 2003 14:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 20, 2006 14:33

za zabieg kastracji wnętra zapłaciłam 110 zł, całość obejmowała narkozę, zabieg, wybudzenie i dochodzenie do siebie w lecznicy, zdejmowanie szwów po dwóch tygodniach
żadnych innych kosztów nie było, a lekarstwa po zabiegu nie są potrzebne...
kaftaniki posterylkowe czasem bywają wliczone, czasem trzeba kombinować je na własną rękę albo dodatkowo wykupić ale to jest chyba cena kilkunastu złociszy? no i zależy od lecznicy
Ostatnio edytowano Wto cze 20, 2006 14:36 przez Fri, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto cze 20, 2006 14:34

Kubraczek kosztuje ok. 20,00 zł. i moim zdaniem - przydaje sie bardzo. Kotka nigdzie nie nocuje, po zabiegu wybudzoną odbierasz do domu. Wydaje mi się, że cena za kastrację kotki zawiera również leki (srodki przeciwbólowe, może antybiotyk) i zdjęcie szwów. No, ale lepiej dokładnie dopytać.


Jeśli kotka będzie dostawać hormony może zachorować na ropomacicze, a wtedy, żeby uratować jej życie, jest potrzeba operacja podobna do sterylki, ale dużo cięższa i droższa. No inie zawsze kończy się to powodzeniem...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto cze 20, 2006 17:28

milusza pisze:I tu kolejne pytania. Zadzoniłam do weterynarza (polecanego na powyższej stronce) i powiedział, ze zabieg kosztuje 130 zł. Jestem w stanie zaoszczędzić te 130 zł, ale obawiam się, że cena sterylizcji nie zamknie się w tej cenie (nie podpytałam lekarza, bo się gdzieś spieszył). Podejrzewam, że trzeba doliczyć jakieś lekarstwa, kilka dodatkowych wizyt, nocleg kotka w klinice, kubraczek na ranę :roll: trochę mnie to przeraża i przerasta mój skromny budżet

Przeważnie w cene sa wliczone wszystkie potrzebne zabiegi.
Ja płaciłam 130 zł za sterylkę i antybiotyk po niej.

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 1158 gości