zapomnialam napisać o tym a noszę się z tematem od tej okropnej nocy gdy odszedł Xawery.
Podczas mojego pobytu w lecznicy dwa razy, w odstępach, nie wiem może 40 minut przyjeżdzały karmicielki z okolic (tak usłyszałam od nich ale wszyscy byliśmy zdenerwowani więc mogę pokręcić) Reymonta i Kochanowskiego (bielany) . Za każdym razem z kotką z drgawkami mięśni całego ciała . Uszkodzenie neurologiczne.
Okazało się że tego dnia znalazły już 3 koteczki z takimi objawami.
Padło, pewnie słuszne podejrzenie, że zostały otrute. Ale czym? Co wywołuje takie oznaki ? Co za ....... to zrobił?
Koteczki zostały uśpione bo taka była wola karmicielek. Przy pierwszej próbowaly walki wraz z lekarzami ale nic nie przynosiło efektów a każdy skurcz bolał.
Nie mam słów na tych niektórych co zwą się ludźmi.
Wczoraj przy odławianiu kociaków miałyśmy wątpliwą przyjemność pokłócić się z facetem, któremu strasznie przeszkadzało, że jesteśmy, ze coś robimy dla kotów. Nawyzywał
nas , żądał uprawnień i pozwoleń do wykonywania tego zadania. Wreszcie, słuchajcie zagroził koleżance że ją uderzy.
Jestem pewna, że byłoby to jego ostatnie uderzenie

Babski bokser.
Przestraszył się gdy powiedziałam, ze wezwę policję i poświadczę, że groził.
Inny (UBK_bo to takie roczniki)zapytał się co potem z tymi kotami. Gdy mu odpowiedziałam to usłyszałam, że to uśpić trzeba a najlepiej wszystkie. Rany

Dodał jeszcze, ze on często jest na Paluchu i widzi co tam się dzieje. To był cytat.
Po co on jest na Paluchu? Kim on jest? Starszy (no bliżej 60) , dość szczupły, wysoki ale bez przesady, krótkie włosy lekko siwiejące - wygląda zadbanie.Na szczęscie sa i inni ludzie i z nimi rozmowa daje trochę otuchy i wiary w ludzi.
jeszcze trzy maluchy i chyba 3 mamusie