Dziewczyny, wpadam tu na szybko pomiędzy wetem a pracą, podzielić się z Wami na bieżąco nowościami - niestety nie są to wiadomości, które chciałabym tu przekazywać, ale cóż, samo życie...
Basia wymaga jednak dalszego leczenia. Wstępna diagnoza: zapalenie oskrzeli

Ale po kolei: parę dni temu zauważyłam, że Basia w trakcie zabaw męczy się i tak jakby kaszle. Za chwilę wszystko przechodzi i znowu jest tą wesołą, pogodną kicią, pełną życia i energii. Ale zaczęłam już zwracać bardziej uwagę i wczoraj, kiedy znowu to usłyszałam, postanowiłam, że dziś obowiązkowo trzeba to sprawdzić u weta, bo kampania ogłoszeniowa rusza i lepiej przed wydaniem wiedzieć, co się z kociątkiem dzieje. Dodam tylko, że podczas ostatniej wizyty u weta, jakoś przed Świętami, Baśka była oczywiście osłuchana, miała obejrzaną paszczę, uszy, ot, taki normalny przegląd. I nic. Wszystko było ok.
Dziś też wetka zaczęła osłuchiwanie i początkowo nic nie brzmiało podejrzanie. Dopiero paradoksalnie pomogło wkurzenie Baśki podczas mierzenia temperatury: wówczas to zarzęziła wzorcowo, wetka od razu wzięła stetoskop i okazało się, że są wyraźne szmery w oskrzelach. Mało tego, jej zdaniem to jakaś podstępna wersja, bo coś tam (nie pamiętam dokładnie) wskazuje, że to już trwa od jakiegoś czasu. I jeśli to prawda, to rzeczywiście jest to jakieś podstępne draństwo, bo mała nie ma gorączki, jest energiczna i pogodna. Jedynie ostatnio zauważyłam, że jakby trochę mniej je, ale jest w trakcie ząbkowania, więc to raczej normalne.
Ze względu na ząbkowanie wetka bała się włączyć doxycyclinę, mała dostała Keflex w syropie, mamy przyjść do kontroli w sobotę. Niewykluczone, że zrobimy też RTG.
Kurczę, nooo
Wszystko już się zaczęło tak fajnie układać. CatAngel zrobiła nam super pakiet ogłoszeń, Bungo też obiecała pomoc w ogłaszaniu, Progect zaoferowała tymczas, były też inne sygnały o możliwości pomocy - a tu klops.
Nie wiem, zobaczę, jak się sytuacja rozwinie, ale wydanie Baśki przed sobotą, czyli przed kontrolą u weta raczej nie wchodzi w grę. A dalej to już się wszystko okaże, jak będzie przebiegać leczenie.
Nie ukrywam, że mnie to trochę podłamało
Prosimy o dobre myśli i kciuki.