Sąsiadka ma kotkę, dzisiaj jedziemy z SoZem po nią . Okazało się ,że jak byliśmy pierwszy raz z policją ,,właściciele" mieli ją zamkniętą a ściemniali ,że sobie poszła Tylko tak: ja przed wypłatą tż nie mam nawet za co jej teraz zabrać do weta:/ Jakby ktoś mógł wesprzeć leczenie koteczki bazarkiem byłabym bardzo wdzięczna.jak juz tylko koteczka będzie u nas wstawię fotki
Nie wierze w to że jest problem z uprowadzeniem kota?!!! a jak nie to wezwać policje oni reagują, wręcz muszą na niehumanitarne traktowanie zwierząt!!!!
Bylismy juz z policją. Oni tego kota gdzieś ukryli a my nie mamy nakazy żeby im przeszukiwać dom.Jedyne co moglismy zrobic to prosić sąsiadów o pomoc.Kotka znowu poszła żebrac o jedzenie i sąsiadka ja dla nas przetrzymała.