
no właśnie skoro to poważna operacja dla maluszka to co weci mu rokują?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Tosza pisze:Operacja jest dosyć poważna, bo to przecięcie mięśni i przymocowanie od środka kawałka jelita ( prostnicy) do powłok brzucha. Istnieje ( niewielkie podobno) ryzyko komplikacji;można coś uszkodzić i kot nie będzie trzymał kalu.
Aleba pisze:Tosza pisze:Operacja jest dosyć poważna, bo to przecięcie mięśni i przymocowanie od środka kawałka jelita ( prostnicy) do powłok brzucha. Istnieje ( niewielkie podobno) ryzyko komplikacji;można coś uszkodzić i kot nie będzie trzymał kalu.
Będzie dobrze
To Kofisia:
Miała taki zabieg w wieku ok. 5 miesięcy. Teraz ma 3 lata i od d... stronyjest zdrowa.
Gorzej z głową
Aleba pisze:Nie, ten kotek był psychiczny od początku
Zabieg nie jest standardowy i nie wszyscy weci go robią. Jak kiedyś po wypadnięciu flaczka wylądowaliśmy z Kofisią nie u naszego weta (nie było go w mieście), tylko u wetki, u której poprzednio leczyliśmyu koty (dobrej zresztą) - ta się za głowę złapała i powiedziała, że ona się do tego nie dotknie. Bo nigdy tego nie robiła, teoretycznie wie co i jak, ale nie będzie eksperymentować.
Niemniej, jeśli Twoja wetka jest sprawnym chirurgiem i w dodatku "mierzy siły na zamiary" - to myślę, że można jej powierzyć Dupka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 193 gości