Zdecydowanie lepiej, rana goi się dobrze, antybiotyki powoli odstawiamy. Nierozpuszczalne szwy już zdjęte, kubrak też.
Myślę że spokojnie można już kotce odpuścić status "dzika" - jak przychodzę z puszką i widelcem to tańczy, ociera się, przymila, można spokojnie ją pogłaskać, podrapać. Oczywiście jak dla odmiany przychodzę z kocem do łapania i transporterem to fuczy, syczy i drapie
To jeszcze zdjęcia z wczoraj, zrobię jakieś nowe jak wrócimy dziś z przychodni:

