Cichy Kąt - historia prawdziwa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 20, 2010 19:13 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

aksara,przecież ludzie, którzy teraz odeszli z CK nadal będą pomagać zwierzętom ;). Oni też będą potrzebowali darczyńców, dlatego chętnie im pomogę z powodów, które już podawałam. Niedługo pojawią się oficjalne informacje na ten temat.
Zaś nowa ekipa niech wyrabia sobie swoją renomę, tylko nie kosztem poprzedników.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob lut 20, 2010 19:30 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Ale co Wy za bzdury piszczecie? Jakie BYŁ??
Azyl w Tarnowskich Górach dla kotów, jak cały Cichy Kąt nadal istnieje.
Co myślicie, że dalej nie będzie odpowiedzialnej opieki, że teraz zwirzęta będą chodzić brudne, głodne i zapchlone?!
TOTALNE BZDURY WYPISUJECIE! Aż mnie krew zalewa. Wypowiadają się osoby, które nijak znają sprawę azylu, nie wiedzą nic o sporze jaki się pojawił, a opisują nowy zarząd jak jakieś nieodpowiedizalne osoby.
Cichy Kąt istnieje 16 lat, na opinię przez te wszystkie lata pracowało kilkadziesiąt osób, a nie trzy, tak jak tu ktoś napisał (dokładnie widać jakie masz pojęcie).

Skoro kilkanaście osób (które były na zebraniu) zagłosowało tak, a nie inaczej,
to może coś w tym jest, hm? Może warto by się zastanowić..

A czy uważacie, że chodzenie z prywatnymi zwierzętami do weta na koszt CK, to w porządku?!
Czy w porządku, że jeden dom tymczasowy bazuje na BOZICIE, wówczas gdy inne pozostałe domy dostają jakieś bliżej nieznane marki puszek?
Żaden DT o tym nie wiedział, że jedna miauowiczka (którą tak tu cenicie) swoje DT koty traktuje lepiej, ale to oczywiście wszystko na koszt Cichego Kąta..
Kompletujemy właśnie wszytskie faktury (do którym wcześniej nie było wglądu), rozpiski od weta. To są naprawdę duże kwoty..
Zastanówcie się, gdzie i na co przelewacie pieniądze.

W Cichym Kącie nadal będą sterylizacje, regularne szczepienia, koty będą pod taką samą opieką weterynaryjną, jaką były do tej pory, nadal miejsce w Cichym Kącie znajdą potrzebujące koty. Myślałam, że to wiedza oczywista,
widać nie dla wszystkich.

Ana_Zbyska

 
Posty: 367
Od: Śro kwi 16, 2008 18:20
Lokalizacja: Bytom/Cichy Kąt

Post » Sob lut 20, 2010 19:38 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

:roll:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob lut 20, 2010 19:46 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Nie twierdzę, że teraz zwierzęta w CK będą brudne czy głodne 8O .
Chyba się nie zrozumiałyśmy. Uważam tylko że przez tę całą wojnę, która za pomocą internetu robi się troszkę medialna, niektórzy darczyńcy zaczną się zastanawiać, czy aby na pewno wpłacić pieniądze a to się odbije kosztem zwierząt.
Ludzie nie będą dociekać co i dlaczego się tam dzieje, tylko w ich świadomości zostanie fakt, że coś jest nie tak (ja nie wiem jak u Was jest, jestem tylko czytelnikiem i piszę o wrażeniach po przeczytaniu tego wątku).

A spory wewnętrzne możne najlepiej rozwiązywać twarzą w twarz... bo takie wzajemne publiczne obrzucanie się błotem do niczego dobrego nie prowadzi - i nie piszę tego absolutnie do którejkolwiek ze stron sporu ale ogólnie.
Obrazek

aksara

 
Posty: 285
Od: Nie paź 04, 2009 11:27
Lokalizacja: Częstochowa - okolice :)

Post » Sob lut 20, 2010 19:49 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Ana_Zbyska pisze:Ale co Wy za bzdury piszczecie? Jakie BYŁ??
Azyl w Tarnowskich Górach dla kotów, jak cały Cichy Kąt nadal istnieje.
Co myślicie, że dalej nie będzie odpowiedzialnej opieki, że teraz zwirzęta będą chodzić brudne, głodne i zapchlone?!
TOTALNE BZDURY WYPISUJECIE! Aż mnie krew zalewa. Wypowiadają się osoby, które nijak znają sprawę azylu, nie wiedzą nic o sporze jaki się pojawił, a opisują nowy zarząd jak jakieś nieodpowiedizalne osoby.
Cichy Kąt istnieje 16 lat, na opinię przez te wszystkie lata pracowało kilkadziesiąt osób, a nie trzy, tak jak tu ktoś napisał (dokładnie widać jakie masz pojęcie).

Skoro kilkanaście osób (które były na zebraniu) zagłosowało tak, a nie inaczej,
to może coś w tym jest, hm? Może warto by się zastanowić..

A czy uważacie, że chodzenie z prywatnymi zwierzętami do weta na koszt CK, to w porządku?!
Czy w porządku, że jeden dom tymczasowy bazuje na BOZICIE, wówczas gdy inne pozostałe domy dostają jakieś bliżej nieznane marki puszek?
Żaden DT o tym nie wiedział, że jedna miauowiczka (którą tak tu cenicie) swoje DT koty traktuje lepiej, ale to oczywiście wszystko na koszt Cichego Kąta..
Kompletujemy właśnie wszytskie faktury (do którym wcześniej nie było wglądu), rozpiski od weta. To są naprawdę duże kwoty..
Zastanówcie się, gdzie i na co przelewacie pieniądze.


W Cichym Kącie nadal będą sterylizacje, regularne szczepienia, koty będą pod taką samą opieką weterynaryjną, jaką były do tej pory, nadal miejsce w Cichym Kącie znajdą potrzebujące koty. Myślałam, że to wiedza oczywista,
widać nie dla wszystkich.


Aniu, obawiam się, że przekroczyłaś w swoich oskarżeniach granicę absurdu.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Sob lut 20, 2010 19:54 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

.........................
Ostatnio edytowano Wto lut 23, 2010 0:26 przez Ania.W, łącznie edytowano 1 raz

Ania.W

 
Posty: 9
Od: Sob lut 20, 2010 19:13

Post » Sob lut 20, 2010 19:57 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

:?
przeokropnie mi zal :(
CK był dla mnie wzorem
właśnie dzięki pracy i staraniom ,,porywaczy,,
To ich z forum i nie tylko znam.
To ludzie którym zaufałam kilka lat temu i do nich to zaufanie dalej mam.

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lut 20, 2010 20:16 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Ania.W pisze:nikt tutaj nie wątpi że zabranym kotom nic złego się nie stanie i tego że osoby które je zabrały na pewno nie są jakimiś potworami , przecież jeśli ktoś angażuje się w pomoc naszym braciom mniejszym NIE MOŻE BYĆ ZŁYM CZŁOWIEKIEM!!!! w wątpliwość podajemy tylko sposób załatwienia sprawy.

Pani Aniu, jak rozumiem forumowiczka OlaLola, która jak zrozumiałam aktywnie działa teraz na rzecz nnowego zarządu CK, też nie wątpi? czy też nie jest Wam znana ta osoba, bądź jej stanowisko (bo w innym wątku też sugeruje porzucenie kotów na strychu)? jak należy rozumieć jej wypowiedź, którą pozwolę sie zacytować jedynie we fragmencie
OlaLola pisze:Anja napisałaś
"jestem pewna, że "porwanym" kotom zostały zapewnione najlepsze warunki i tworzenie wokół tego atmosfery paniki jest rozdmuchiwaniem zbędnej afery"

Anja jesteś z Warszawy nie wiem czy kiedykolwiek u nas na kociarni byłaś, lub widziałaś warunki w których koty żyją, nie wiem czy znasz poprzedni zarząd osobiście o naszych kotach nie wspomnę ( ja tak dla jasności) i hmmm Ty jesteś za nich pewna, a ja nie... Mnie tu coś nie gra, Ty śpisz spokojnie, ja nie bo myśle gdzie jest Brutus, jak sie czuję Mr Hyde.... Czy są w Dt czy na strychu, nie mówiąc o tym że ja te koty kocham.... a Ty...( nie wiem więc nie będę pisać)


nie zamierzam Państwa szkalować i nie robiłam tego dotychczas, ale byłoby dobrze gdyby miała Pani taki sam wpływ na obrońców nowego zarządu, dobrym przykładem jest tu m.in. wypowiedź forumowiczki Ana_Zbyska, która jak ktoś już zauważył, zahacza o granicę absurdu
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob lut 20, 2010 20:46 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

o do wypowiedzi Any_Zbyski, wiem jak to brzmi ale niestety Ana napisała prawdę i tylko prawdę...
Anja czy ja o jakimś porzuceniu mówiłam... ?? Widać że nie wiesz jak na owym strychu jest, ale na owym strychu koty zawsze były. Czyli Twoim zdaniem kociki które wcześniej na strychu były zostały porzucone...?

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Sob lut 20, 2010 20:52 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

San pisze:Jestem jednym z członków Stowarzyszenia pod "nowym zarządem".
Chciałam zwrócić uwagę na pewną rzecz: "wyrok" na nas został wydany niejako zaocznie, czyli tak jak napisała OlaLola, nie pozwolono nowemu zarządowi nawet zacząć działać, lecz od razu zrobiono z niego kata na koty.

Może trzeba było zacząć od przedstawienia się :roll: byłaby zupełnie inna rozmowa.

Czytam ten wątek z zażenowaniem
jak można dyskredytować ludzi, którzy tak wiele zrobili dla Azylu i kotów, które przez lata ich działalności się przez tenże Azyl przewinęły?
Czym i gdzie byłby Azyl, gdyby nie praca takich ludzi, jak ryśka, Adria, JAB, Myszka.xww i pozostali?
Co i pod jakim szyldem moglibyście, drodzy Państwo, robić od dnia 13 lutego 2010, gdyby nie oni?

Oczywiście, że ludzi należy sądzić dopiero po ich działaniach i ich efektach
toteż sądzę po działaniach - po niniejszym wątku, z postu OliLoli wnioskując o intencjach jego zaistnienia, nie sądzę najlepiej, niestety.

Jest dobrym zwyczajem marketingu nie zaczynać działalności od krytykowania poprzedników, warto NAJPIERW zrobić coś lepszego.
A tu, na Miau, rozmawiają Państwo - między innymi oczywiście - z dotychczasowymi sponsorami CK
pamiętajcie o tym, że to Wy musicie przekonać nas, że Azyl warto nadal wspierać
to Państwo są na pozycji petenta, nie odwrotnie.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob lut 20, 2010 21:12 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

8O żenujące... prywatne rozgrywki na publicznym forum?? a fe...
Chamstwo zawsze najgłośniej wrzeszczy, obraża, pogardza. Bo nic innego nie umie.

Belka na pokładzie - Jezebel w UK

kwiat groszku

Avatar użytkownika
 
Posty: 9754
Od: Nie wrz 13, 2009 19:15
Lokalizacja: Kamienny Krąg, Wielka Brytfannia

Post » Sob lut 20, 2010 21:17 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

.....................
Ostatnio edytowano Wto lut 23, 2010 0:27 przez Ania.W, łącznie edytowano 1 raz

Ania.W

 
Posty: 9
Od: Sob lut 20, 2010 19:13

Post » Sob lut 20, 2010 21:19 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Tytuł "Cichy Kąt - historia prawdziwa" jest zaiste zabójczy :roll:
Gdzie ta historia?
To te dumnie brzmiące zdania o przejęciu władzy?
Czy "mrożące krew w żyłach" o catnapingu?

Odnoszę wrażenie, że Cichego Kąta już nie ma.
Została nazwa.
I jak na razie niemerytoryczne wrzaskuny.

To jednak jest sztuka zrobić tak paskudne pierwsze wrażenie.

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 20, 2010 21:22 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

OlaLola pisze:Anja czy ja o jakimś porzuceniu mówiłam... ?? Widać że nie wiesz jak na owym strychu jest, ale na owym strychu koty zawsze były. Czyli Twoim zdaniem kociki które wcześniej na strychu były zostały porzucone...?
Pisałam juz wcześniej, że dyskusje z Tobą nie mają sensu, co niestety potwierdzasz. Nie otrzymałam też odpowiedzi na pytania, które Ci zadałam, a zaczynasz następną akcję wywiadowczą.
Nie znasz mnie, więc nie oceniaj to co wiem i czego nie wiem. Inaczej zmienię ton wypowiedzi na mniej oszczędzający Twoją osobę, bo dotychczas się hamuję. Chyba, że chcesz mnie dalej prowokować, ale to na własne życzenie.
W każdym razie cieszę się ogromnie, że koty zostały zabrane :mrgreen: , zaś Tobie zostaje się teraz miotanie się w wątkach z okrzykami na "ja je kocham i gdzie one są oraz ja znam realia". Ty, ty, ty....No się ciesz, promuj i to powodzenia, ale nie jest nam razem po drodze.
Wolę skierować energię na realne działania i właśnie to robię, nie będę powtarzać po raz kolejny jakie zajęłam stanowisko w tej sprawie. Nie bawią mnie dziecinne przepychanki na forum.

CK, oby sprawnie działało dalej skoro taka jest chęć i deklaracja nowego Zarządu. Nikt Wam źle nie życzy.
Jednak na Azylu możliwość pomocy zwierzętom się nie kończy i na szczęście mogę wpłacać swoje pieniądze tam gdzie uznam za stosowne, bez konieczności wyjaśnień.
I to by było na tyle.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob lut 20, 2010 22:07 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

W pełni zgadzam się z wypowiedzią Any_Zbyśki.
Skoro to już jest absurd, to czy nie jest absurdem chęć pomocy zwierzętom chodząc w tym samym czasie do weta z prywatnymi zwierzętami? Ich leczenie, karma?
Dlaczego wszystkie DT dostawały Kitekata, a w/w osoba Bozitę? I w ogóle dlaczego dopiero teraz dowiaduję się, że KTOŚ miał ową Bozitę? Dlaczego to byłą jedna osoba?
Dlaczego na fakturze od weta są imiona kotów, które nie były pod opieką CK? No i dlaczego jest ich tak dużo?
Dlaczego skoro borykaliśmy się z kłopotami finansowymi stać nas było na leczenie kotów prywatnych osób?
To dopiero jest absurd!
O tym trzeba mówić, nie milczeć.


Poza tym to nie my zaczęliśmy tę dyskusję (która do niczego nie prowadzi). My się tylko bronimy. Mamy takie prawo.

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wix101 i 275 gości