BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 10, 2010 14:54 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Basica pisze:
vadee pisze:o przepraszam, Pcheła jest tylko jedna! :lol:


masz rację vadee, każda pcheła jest tylko jedna, nasza pcheła jest tyż tylko jedna :mrgreen: naprawdę poznałam Rudolfa, naszą Pchełę, jakieś dwa tygodnie po urodzeniu, przyniosły mi go do TOZu na dyżur córeczka z mamusią, dziewczynki (znaczy córeczka tejże mamusi z koleżanką swoją) znalazły na ulicy pudełko, chyba takie po butach, a w środku siedziało takie coś, co do kotów wcale nie byo podobne...to była Pcheła i Rudolf, facet z tego samego miotu, ale o wiele mniejszy, dwa rudzielce....sorki Pcheła to obecnie prześliczna TRIkoloreczka :1luvu: , oglądając znalezisko nie sądziłam, że ten malusi facecik przeżyje, był już bardzo wyziębiony. W tym czasie była u mnie w jakiejś swojej kociej sprawie bozennak, przytuliła maluszka, zaczęła go ogrzewać, ja w międzyczasie ustaliłam DT dla kocików i Panie znalazczynie oraz bozennak pojechały odwieźć miauczące pudełko....jakaż była moja zgroza, kiedy dowiedziałam sie, że do DT dojechała tylko Pcheła :strach: a przecież w :regulamin: księdze zgłoszeń miałam zapisane dwa kocuchy..... JEDNEGO KOTA KTOŚ MI BUCHNĄŁ PO DRODZE :ryk: okazało się, że serduszko bozennak nie wytrzymałoby rozstania ( DT to młodziutka dziewczynka i Bożenka bała się, że nie da sobie rady z dwoma tak bardzo potrzebującymi kotami, karmienie co 2 godzinki kroplomierzem, masowanie im brzuszków po karmieniu, itp)....jakby na to nie patrzeć.....Rudolf to kot kradziony.....prawda? :ryk:


Niom, przyznaję się, buchnęłam kocię dziś Rudolfem zwane.

Do dzisiaj Rudolfowi została skaza po niemowlęctwie bez matki, ssie mój palec. On jest ssak a ja na pewno wyssak.
Pani "dochtórka" łaje mnie za to a ja nie mam sumienia odmówić kotu, który jak mu się zbierze na ssanie, dosłownie podlatuje do mnie, wszystko w nim wymruczne jest i przysysa się.
Ma w tym czasie jakieś miejsce tajemne na ząbki, bo NIGDY ich nie odczułam w czasie ssania. Takiego dokradłam się kota.
Rudolf ma jeszcze jedną dosyć niezwykła cechę, jak biorę go na ręce, wiotczeje jak szmaciana lalka. Jest zupełnie bez kości. Pytam kolegów, czy u nich na rękach
też robi za rag dolla - nie.
Jutro, jak pani wetka znajdzie szczepionkę, prawdopodobnie dopiero po południu
zaszczepimy się.

Vadee
utrzymujemy tytuł, bo białaczka zabrała Sykusiowi sporą część podbalkonowej familii, dowiedziałam się także o losach tej kociej populacji od pań karmicielek w tym miejscu. Otóż powiedziały mi, że bezdomniaczki u nich często wymieniają garnitur, żyją krótko, nieliczne giną w wypadkach, znikoma część, reszta umiera po 2-3 latach, mówiły: "ot tak sobie, z niczego, zdychają".
Dzisiaj wiem, że to ognisko białaczkowe i te koty rzeczywiście mają wyrok śmierci.
Z sześciorga kociąt wyciągniętych jesienią spod balkonu zdiagnozowany na razie jest Sykuś, szóstą siostrzyczkę uspiła wetka od razu, bo oczy jej wypłynęły od kataru. Może nie tylko od kk, nie znam się na tym ale była nie do uratowania.
Cztery zostały wyadoptowane jako zdrowe. Może nie zdążyły się zakazić. Może.
Dwie młode kotki odłowione do sterylki, pisałam już o tym, zostały uśpione po testach.
Kocur wykastrowany.
Tak to wygląda.
To ognisko musi być wygaszone. Inaczej będziemy mieli problem na całym osiedlu.
Okrutne to co mówię?
Tak wygląda życie bezdomnych kotów. Ani władze miejskie ani osiedlowe nic ich los nie obchodzi. A przecież nam wystarczyłoby, gdybyśmy mieli kasę od miasta, osiedla na badania i szczepienia - dalibyśmy sobie radę bez urzędasów.

Dziewczyny z TOZu dwoją się i troją, wszyscy jesteśmy dokoceni na maksa, tak jak i Ty zresztą :D a nieszczęść kocich dalej przybywa.
Przebacz, wywnętrzyłam się trochę, co tam! wiosna idzie będzie lepiej.
Pozdrawiam cię i dziękuję

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 10, 2010 15:29 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

no ale przecież będziesz leczyć Sykusia, prawda?

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 10, 2010 15:56 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

vadee pisze:no ale przecież będziesz leczyć Sykusia, prawda?


Będę, żeby nie wiem co :P

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 10, 2010 15:57 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

to jak dla mnie chlopak żadnego wyroku nie ma, tylko wielkie szczęście :)

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 10, 2010 16:46 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

:1luvu:
Czy Twoje białaczkowce także maja taki nieziemski apetyt? Sykuś wciąga wszystko i ma być dużo, czyżby to jeszcze jakaś pamięć czasów, kiedy musiał walczyć o jedzenie tymi chorymi łapkami?

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie sty 10, 2010 21:23 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

tak, Pchełka w porze zbliżającego się posiłku gna na złamanie ogona jeśli tylko wyłapie jakąkolwiek aktywność w okolicy kuchni i głośno drze dziobka :lol:

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 11, 2010 23:41 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Okazuje się, że zdobycie w Białymstoku szczepionki przeciw białaczce to problem!
Pani wetka nie znalazła w hurtowniach!
Zobaczymy jutro, a kicie czekają i trochę się obawiam, zeby nie było jakieś niespodzianki to znaczy, żeby Sykuś nie zaraził któregoś, bo wieczorami naparzają się aż miło.

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto sty 12, 2010 8:43 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

a łączona? tzn. standardowy zestaw + białaczka? tylko to mozna dopiero po roku od ostatniego zestawu szczepień, a nie wiem, jak jest u Ciebie.

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 12, 2010 9:36 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

zdobycie szczepionki przeciwko samej białaczce graniczy z cudem (nie wiem czy w ogóle jest możliwe). Nie ra zpróbowaliśmy, nigdy nei było, zawsze w końcu były szczepione zestawem.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto sty 12, 2010 9:48 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Mysza pisze:zdobycie szczepionki przeciwko samej białaczce graniczy z cudem (nie wiem czy w ogóle jest możliwe). Nie ra zpróbowaliśmy, nigdy nei było, zawsze w końcu były szczepione zestawem.


I się nie opłaci bo bardzo drogo.
bozennak pisze:Zobaczymy jutro, a kicie czekają i trochę się obawiam, zeby nie było jakieś niespodzianki to znaczy, żeby Sykuś nie zaraził któregoś, bo wieczorami naparzają się aż miło.

Zanim je zaszczepisz musisz je przetestować o ile jeszcze tego nie zrobiłaś.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40436
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto sty 12, 2010 14:11 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

vadee pisze:a łączona? tzn. standardowy zestaw + białaczka? tylko to mozna dopiero po roku od ostatniego zestawu szczepień, a nie wiem, jak jest u Ciebie.

Boże, właśnie szczepiłam zespoloną szczepionką 28.11.09r i przypominającą 19.12.2009r. pko:
- wirusowemu zapaleniu nosa i tchawicy,
- kalciwirozie,
- panleukopenii
- chlamydia;
to co teraz?
Vadee - ratuj! Doradź coś, bo teraz jestem na macie, razem z moimi futrami - rok czasu oczekiwania? Toż to pewne zakażenie wszystkich futer.
Nie ma mowy, zebym je odizolowała na tak długo!

Kasia86 - właśnie testy pokazały, że Sykuś jest zakażony, i 3 osobniki z jego familii / tamte 3 były bezdomne, - one zostały uśpione/.

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto sty 12, 2010 21:55 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Już po wszystkim! Boże, jak się cieszę.
Jest szczepionka wyłącznie pko białaczce, nazywa się Leukocell`2 - kociaste zaszczepione, no i oddzielone od chorego Sykusia. Kwarantanna będzie trwała 2 tygodnie, stosownie do zalecenia pani doktór Renatki.
W tej chwili koty przedrapują się do siebie przez drzwi, z tym, że Sykuś bogobojnie drapie drzwi, natomiast Rudolf usiłuje sforsować podłogę /robi podkop/.
Pewnie nasłuchał sie o Palestyńczykach z Gazy.

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto sty 12, 2010 21:57 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Z tego, co się orientuje, w szczepionce Purevax RCPCh FeLV, "część białaczkowa" jest w rozpuszczalniku, a nie w liofilizacie. Trzeba się temu dokładnie przyjrzeć, w razie czego wet może zapytać przedstawiciela producenta. Jeśli tak jest, to można zaszczepić tylko tą częścią, bez podawania liofilizatu. Ja chyba tak będę robić niedługo, bo nie chcę kotom co roku dowalać pełnego szczepienia.
Na końcu ulotki informacyjnej o szczepionkach Purevax podane są dokładne składy poszczególnych preparatów.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 13, 2010 0:06 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

galla pisze:Z tego, co się orientuje, w szczepionce Purevax RCPCh FeLV, "część białaczkowa" jest w rozpuszczalniku, a nie w liofilizacie. Trzeba się temu dokładnie przyjrzeć, w razie czego wet może zapytać przedstawiciela producenta. Jeśli tak jest, to można zaszczepić tylko tą częścią, bez podawania liofilizatu. Ja chyba tak będę robić niedługo, bo nie chcę kotom co roku dowalać pełnego szczepienia.
Na końcu ulotki informacyjnej o szczepionkach Purevax podane są dokładne składy poszczególnych preparatów.


Pytanie jest, czy w ogóle potrzebne to szczepienie co roku, czy to nie jest tak jak z tą świńską grypą, że najlepszy i jedyny interes robią na tym firmy farmaceutyczne.
Były szalone krowy, teraz świnina, wydaje mi się, ze już niedługo wymyslą "Oślą grypę"...dla nas jako wyjątkowych lemingów, które łykną wszystko, cokolwiek im sie powie.

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 13, 2010 0:21 Re: BIAŁACZKA,mam 5 miesięcy i wyrok śmierci, a ja tak chcę żyć!

Nie wiem czy potrzebne.
Nie widziałam wyników badan, które wskazywałyby, że przeciwko białaczce zakaźnej można szczepić rzadziej. Jak i takich, że trzeba co roku.
Biorąc jednak od uwagę to, że producent zaleca szczepienie przeciwko panleukopenii raz na 3 lata, zakładam że jednak nie jest takim "naciągaczem". Bo na szczepionkach przeciwko pp można zarobić znacznie więcej kasy, bo przeciwko tej chorobie szczepiona jest znakomita większość domowych kotów. Przeciwko białaczce znacznie, znacznie mniej.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 151 gości