Kciuki bardzo, bardzo potrzebne.
Kociaki cały czas na antybiotyku, dostają też tolfedynę, pastę diarsanyl.
Kocurek to jeszcze coś tam próbuje, a liżnie sosiku, a to zje parę chrupek.
Koteczka cały czas nic nie je. Karmię ją na siłę, ale jest bardzo trudna,
broni się ze wszystkich sił, pluje jedzeniem, łapką wyrzuca jedzenie z pysia.
Strasznie schudły, zwłaszcxza Halunka, nie ma sił wskoczyć na ławę i wejść na kolana.
Obydwa mruczą cały czas i chcą być głaskane i przytulane.
Reszta moich kotów, a przynajmniej część z nich, chyba coś załapała od nich.
Większość wymiotuje i straciły apetyt. To jakaś wirusówka.
Bałam się, że nie będę miała im co dać jeść, a teraz boję się, bo jedzenie prawie nie ruszone stoi w miseczkach.
