Klucze zapasowe na razie nie - kolejny wyjazd mam w ostatnim tyg. maja dopiero - wiec do tego czasu nie ma paniki. Sprobuje wtedy jednak znowu "wrobic" siostrzenice (moze znowu chetnie u mnie pomieszka

choc jeszcze nie poznala Karolka

).
A tak wogole, to ciekawe, kiedy Karolek bedzie mial dosc mojego gadania ... bo co cos nie tak, to dziamgocze do niego i dziamgocze. Chyba czasem rozumie ... tak mi sie przynajmniej marzy

Jak przylazl za mna ktoregos dnia do lazienki, pokazalam mu palcem jego prezent na podlodze, i gadam "dlaczego tu a nie w kuwetce? dlaczego mi to robisz?" etc. to stanal, popatrzyl sie na to, potem na mnie i miauknal tak jakos ze mi sie skojarzylo z "czego Ty sie czepiasz? no i co z tego?" podszedl i lebkiem otarl sie o nogi i poszedl sobie.
Innym razem puscilam wode pod prysznicem (troche trwa zanim mi ciepla zacznie leciec) i akurat Karolek przyszedl. Spojrzal na lecaca wode i wygladal tak, jakby mu ta woda popsula jakies plany

Wiec muwie mu: "no i nie zrobisz sioo pod prysznicem, idz do kuwetki", spojrzal na mnie, miauknal cos jak "no dobra" i poszedl ... do malego pokoju. Nie wyszedl od razu, wiec wpadlam w panike, ze poszedl do kacika zrobic i polecialam za nim. Okazalo sie, ze poszedl do kuwetki maluchow ktora tam jeszcze trzymam na wypadek, gdybym musiala na pare godzin ktores footerko odizolowac. Kiedy wchodzilam to wlasnie skonczyl i ... jakby zlosliwie stanal tylna lapa na krawedzi i wywalil kuwetke
Zdecydowanie lepiej by mi sie z nim dogadalo, gdyby troche mniej tych kotow tam bylo ... albo chociaz nie bylo Stasia, ale Stasiu do oddania nie jest

Mam wrazenie, ze lubi pokazac, ze jest od Karolka lepszy - ostentacyjnie kiedys lapa drapal przy prezencie zostawionym przez Karola, patrzac czy go widze, a zaraz potem poszedl do kuwety (z ktorej wczesniej nie korzystal) i w mojej obecnosci zrobil obfite siooooo
Ale mam z tymi facetami
