Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 2.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 20, 2007 21:13

Tinka wygląda pięknie i kwitnąco! Proszę ją ode mnie wymiziać :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro cze 20, 2007 21:21

Tuściutki Marcyś to twoja Mirko zasługa -uprowadziłaś go z dwuletniej wegetacji schroniskowej i niech Ciebie nie dziwi jego bardzo dobra kondycja nie tylko wagowa.On po prostu czuje się jak w swoim domu.,bez stresów,poprzedniej bezdomności itd,odzyskał radość życia. :love: :dance: :dance2: :dance: :dance2:

makosz11

 
Posty: 456
Od: Pon sty 08, 2007 14:38
Lokalizacja: Świecie n/Wisłą

Post » Czw cze 21, 2007 9:00

Cieszę się, że z kotami wszystko dobrze, albo prawie dobrze :D

A czy mogę zapytać o Tygrysa? Dość mi tęskno do niego, a przez ostatni trudny czas nie chciałam sie narzucać ze swoimi pytaniami....

lilianna36

 
Posty: 41
Od: Wto maja 08, 2007 13:49
Lokalizacja: Chorzów

Post » Czw cze 21, 2007 9:43

Tygrys uwielbia przebywać na balkonie. Bardzo bym chciała, aby trafił do domu z bezpiecznym ogrodem. Na pewno by był szczęśliwy z możliwości wylegiwania się na trawie.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw cze 21, 2007 9:53

Dziękuję za info. Bardzo to piękny kocur. :1luvu:
Mam nadzieję, że znajdzie dom bezpieczny i kochany. :D

lilianna36

 
Posty: 41
Od: Wto maja 08, 2007 13:49
Lokalizacja: Chorzów

Post » Czw cze 21, 2007 11:03 tygrys

Czy ogon Tygrysa "wyprany" bo coś mi się wydaje bardziej pierzasty i dorodny .Piekny i dostojny lord z tego Tygrysa.

makosz11

 
Posty: 456
Od: Pon sty 08, 2007 14:38
Lokalizacja: Świecie n/Wisłą

Post » Pt cze 22, 2007 3:44

Chciałam odczekać aż sytuacja się wyklaruje i nie pisać o tym, co od przedwczoraj dzieje się u mnie. Nie mogę jednak milczeć ze względu na tych, którzy mnie wspierają materialnie i duchowo. Być może wox wykrakał/a, być może sama wykrakałam sobie obecną sytuację głupimi gadkami „jaka zaraza nawiedzi mnie tego lata”, być może to koszmarny zbieg okoliczności. Jest jak jest i tego nie zmienię a sytuacja wygląda nieciekawie. Kiedy zachorowała Pola zaczęłam obawiać się o Pako i Żuczka. Oni byli z Polą najbliżej. Przedwczoraj zauważyłam, że Pako ma biegunkę. Jego kał poszedł do badania na pasożyty. Badanie nie wykazało zarobaczenia, ale wetka zwróciła uwagę na żółte plamy. Według niej wygląda na to, że Pako siada wątroba. Mimo to ma apetyt, lecz nie może pogryźć większych chrupek. Ma mocno zaczerwienione dziąsła nad zębami trzonowymi. Wczoraj rano dostał Leonardo a o godz.14 tabletkę Zentonil. Nie minęła godzina, kiedy zrobił kupę. Była bardziej zwarta, ale zawierała prawie nienaruszoną tabletkę. Wetki bardzo się dziwiły, że Pako tak szybko wydalił tabletkę i według nich nie wróży to najlepiej. Dałam Pako kolejną tabletkę, której potem już nie znalazłam w odchodach. Pako chętnie je RC Babycat, pije wodę. Niestety kupy są bardzo luźne i załatwia się coraz częściej. Nie było jednak żadnych wymiotów, choć widać, że słabnie. Nie łudzę się, że Pako z tego wyjdzie.

Wczoraj też odeszła od nas Justa. Załamanie nastąpiło nagle. Zaczęła wymiotować białą śliną. Właściwie nie było to nic dziwnego, bo często zdarzały się jej takie wymioty mimo odrobaczania i podawania pasty odtłaczającej. Zdarzały się one jednak tylko raz dziennie, jeśli już się zdarzały. Wczoraj jednak wymiotów tych było sporo. Zdziwiło mnie też, że Justa nie uciekła za tapczan, kiedy wyjęłam odkurzacz. Dopiero, gdy zaczęłam sprzątać niespiesznie poszła do swojej kryjówki. Na ogół po jakimś czasie, gdy hałas ucichł wychodziła. Wczoraj jednak długo spała za tapczanem. Kiedy wreszcie zdecydowałam się ją wyjąć miała tylko 36,9 stopni temperatury ciała i ledwo stała na łapkach. Nie miała biegunki ani oznak żółtaczki. Po prostu tylko zapadła się w sobie. Pojechałam do weta skrócić jej cierpienia. Mieszkała u mnie ponad rok i wcale nie był to dla niej rok szczęśliwy.

Pedro i Julcia nadal mają nieciekawe kupy po odrobaczeniu. Były w nich nicienie. Kupy Zuzi są prawidłowe. Jak na razie maluchom humorki i apetyt dopisują. Wiem jednak, że w każdej chwili może się to zmienić.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt cze 22, 2007 7:07

Mirko, przytulam. Nie wiem co napisać :( Strasznie mi przykro.
Bardzo bym chciała, żeby zły los się od Was odwrócił, żeby dobrze już było :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt cze 22, 2007 7:13

Strasznie mi przykro z powodu Justy . Trzymaj się Mirko , dzielna musisz być bo inne koty Ciebie potrzebują . Przytulam Cię i mam nadzieję że choróbska szybko odejdą od Twojego stadka .


[i] [i] [i]

Śpij Justo spokojnie .

Patrycja26

 
Posty: 721
Od: Nie paź 08, 2006 16:50

Post » Pt cze 22, 2007 7:55

Rany .... trudno coś napisać żeby nie był to zwykły banał...
Śpij Kocinko [']

Mirko, bądź silna!! :ok:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pt cze 22, 2007 11:00

O godz.7 rano podałam Pako Zentonil. Po niecałej godzinie zwymiotował tabletkę wraz z zjedzoną ponad 2 godziny wcześniej karmą. Podałam mu drugą tabletkę. O godz.10 zabrałam go do weta. Chciałam zrobić badanie krwi, lecz po wkłuciu się do żyły krew od razu krzepła. Pako miał gorączkę wiec dostał lek na jej zbicie i jeszcze lek na jelita. Po powrocie do domu wypił sporo wody a teraz zjadł trochę suchego RC. Mokre jedzenie jakoś mu nie wchodzi. Na oko nie wygląda na chorego, ale ma powiększoną wątrobę i nerki.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt cze 22, 2007 11:10

Jejku, Pako. Walcz śliczności, nie poddawaj się :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt cze 22, 2007 11:11

bardzo mi przykro i trzymam kciuki za reszte ekipy!
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt cze 22, 2007 11:25

To bardzo przykre co piszesz,ale czy Justy nie można było ratować? jakieś kroplówki ?Co sądzi wet.na ten temat,jaka mogła być przyczyna? :roll:
Kciuki za resztę futerek :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pt cze 22, 2007 11:37

Mirko, strasznie mi przykro :cry:

Justa, Pola [']
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1369 gości