Borówka z Mazur

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 17, 2006 1:33

Z tym przytulaniem, to może z czasem faktycznie będzie lepiej...

Bo jak byś chciała tak od razu, to mogę Ci Lafumę podrzucić. :twisted:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 17, 2006 1:43

ja tez mam nieprzytulasta Kicie, ktora z czasem jak ma ochote wchodzi mi na kolana, albo ociera sie o mnie, albo wskakuje na kolana, zeby ja wycalowac, a potem zadowolnoa przynosi myszke do zabawy :lol:
a Mamba stala sie jeszcze bardziej "kolankowa", jak zostala wykastrowana-a przed Toba zadanie-musisz z kiciami porozmawiac, to Cie posluchaja i zrozumieja, ze na kolankach jest cieplusio i milusio i mozna pazurki o dzinsy naostrzyc :twisted:
Kicia... 16.09.2016 (*)

mamba luna

 
Posty: 1509
Od: Pon gru 19, 2005 0:14
Lokalizacja: kielce

Post » Wto paź 17, 2006 12:08

ze zdrowiem fizycznym Borówki powoli coraz lepiej, qupy sa, apetyt jest ale..

martwie sie, bo ciagle jest jednak nerwowa, nawet glaskanie ja czasem wkurza..
do kuwety chodzi tylko noca (nie wiem, jak ona siku przetrzymuje przez tyle godzin :roll: )..
na jedzenie jeszcze w weekend sama przychodzila do kuchni, ostatnio trzeba ja wyciagnac z transportera, zeby zjadla..

nie wiem, co z nia robic. jak ja traktowac. zastanawiam sie, kiedy bedzie normalnym wyluzowanym kotem.. takim, jakim byla, kiedy przywiezlismy ja z Mazur. wtedy kladla sie z nami na lozku, dala glaskac po brzuszku i mruczala. wygladala jak zadowolony kot, a nie taki jak teraz, zastrachany..

tak sobie mysle, czy naprawde tak bardzo ja skrzywdzilam oddajac mamie?

kotku, przepraszam, nie wiedzialam, ze az tak to przezyjesz. chcialam jak najlepiej dla ciebie
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Wto paź 17, 2006 12:20

Anie, nie denerwuj się, wszystko się ułoży. Borówka z `dzikiego` życia ma zakodowane przekonanie, że obce koty są złe, że trzeba albo od nich uciekać, albo z nimi walczyć.

Kiedy przyszła do nas podwórkowa Pita przez dwa miesiące mieszkała pod kanapą. Teraz po sterylce [już ponad miesiąc] znowu wróciła pod kanapę. Tyle ze teraz jednak wychodzi na jedzonko i głaskanie. Wczesniej pod ta kanapą, oprócz kocyka, musiałam jej zainstalowac wszystko - kuwetę, miseczki z jedzeniem i piciem. Czasem ja wyciągałam na siłę, żeby troszę wygłaskać i pogadać.

Czasami koty potrzebuja więcej czasu, żeby przywyknąć do nowych warunków, zwłaszcza takie, które musiały radzić sobie na wolności.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 17, 2006 12:27

dzieki Agn, wlalas w moje serce nadzieje na lepsze.

tez sobie powtarzam, ze jej trzeba czasu..
a żal mam do siebie, że ją oddalam.. nawet TZ powiezial ostanio: "po co my ja oddalismy?"

zeby mi poprawic humor poszedl i kupil Borowce nowiutkie szeleczki, sliczne, czarne zamszowe z ozdobami.. i teraz czekamy, kiedy bedziemy mogli jej je zalozyc..
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Wto paź 17, 2006 12:49

anie- wiem ze to tak latwo powiedziec, ale nie denerwuj sie tak moze po prostu Boroweczka potrzebuje troszke wiecej czasu? Przeciez ty oddajac ja do mamy nie chcialas nic zlego a wrecz przeciwnie chcialas jej dac cudowny dom i nowe cudowne zycie, to nie jest twoja wina. Zobaczysz ze za jakis czas mam nadzieje ze niedlugo Boroweczka bedzie bardzo bardzo miziastym kotuchem musi tylko zrozumiec ze to jest jej cudowny nowy domek :ok: :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Wto paź 17, 2006 13:16

ja sie nie denerwuje
jesli juz to sie raczej martwie
ale, mimo, ze tego moze nie widac z moich postow, to staram sie myslec pozytywnie, naprawde :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Wto paź 17, 2006 14:06

No i o to chodzi o pozytywne myslenie :ok: :ok: :ok: bedzie dobrze :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Wto paź 17, 2006 20:20

zrobilam Borówce bliskie spotkanie trzeciego stopnia ze mna czyli wylaczylam tv i wszelkie odglosy w domu, Bi i Baj poszly spac, a ja wzielam Borowke ze soba na lozko, glaskalam ja i mowilam do niej, ze ja kocham i ze jest juz moja na zawsze. mam wrazenie, ze momentami bylo jej dobrze, cos jakby cichutko mruczala...

musze ja wziasc jakims sposobem, moze takie "sesje" pomoga jej sie otworzyc?

bo poza tym bala sie dzis wyjsc z transportera na obiad, widzialam, ze ma ochote ale w polowie drogi do miski zwiala spowrotem do siebie.. no wiec dobra pańcia dala koteczkowi jesc w transporterze. zjadla wszystko.


no i jeszcze zapomnialam napisac, ze jestem wsciekla bo wlasciciel mieszkania, w ktorym mieszkamy zadzwonil, ze pojutrze bedzie wymiana okien :evil: mieli to zrobic wczesniej. tak sie cieszylam, ze zdazylam ze sterylka kocic i ich dojsciem do siebie... zaraz po wyjezdzie borowki do mamy mieli przyjsc. i co? oczywiscie nie przyszli i teraz zwalaja mi sie na glowe.. nie dosc, ze kota mam totalnie zestresowanego to jeszcze zimno jak cholera.. z przykroscia, ale bede musiala zamknac Borowke w transporterze i wszystkie trzy koty razem w lazience :? nie wiem, co to bedzie. myslalam, zeby na ten dzien zawieźć je do kogos, ale przeciez Borowka oszaleje, ze znow ja oddaje. moze samych Bi i Baj gdzies oddac? ale nawet nie mam za bardzo do kogo tu w wawie.. zla jestem
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Wto paź 17, 2006 21:59

troche zdjec:

Borowka chwile po "sesji miziankowej" z Pańcią:

Obrazek

a tutaj, dla rozrywki, Bajka spiąca "na żabę":

Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Wto paź 17, 2006 22:13

Boroweczko jestes przesliczna :D :D :D A twoja kolezanka Bajka to super pozy robi :wink:

Oj strasznie ci wspolczuje tej wymiany okien przeciez teraz juz strasznie chlodno jest tez sobie wlasciciel znalazl pore wymiany, powodzenia :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Czw paź 19, 2006 19:58

u nas jakos leci. koty przezyly dzisiejsze wstawianie okien raczej bez szwanku, Borowce sie nie pogorszylo, uff...

chwila strachu byla, kiedy panowie od okien otworzyli drzwi od lazienki i w miedzy czasie na klatke schodowa i Bajka z Biszkoptem wyskoczyly na klatke i TZ musial je razem z panami łapac :? ale na szczescie udalo sie szybko spowrotem sprowadzic je do mieszkania :roll:

a u Borowki jako tako. daje sie glaskac i nawet po brzuszku mozna ja czasem pomiziac i na rece wziasc, ale nadal cale dnie spedza w transporterku i wogole w dzien nie chodzi do kuwety :( zastanawiam sie, jak ona siku trzyma tyle czasu w pecherzu?
poza tym ladnie je, ale ostatnio zaczela sie bac jesc w kuchni, wiec czasem daje jej w pokoju lub nawet w transporterze. poza tym bierze leki i tak nam plyna dni. w oczekiwaniu na chwile, kiedy Borowka sie otworzy i bedzie spracerowac po domu, i do kuwety, i do kuchni, i nawet moze na kolana...
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw paź 19, 2006 20:10

Anie, a moze krople Bacha by jej pomogly?

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw paź 19, 2006 20:16

piegusek pisze:Anie, a moze krople Bacha by jej pomogly?


tez o tym myslalam, musze pogadac z wetem przy najblizszej wizycie, czyli w poniedzialek.

na razie bierze caly czas stresnal. i chyba jej lepiej po tym, bo zanim zaczela brac to przestala jesc i nie dala sie dotknac. teraz spokojnie mozna ja juz wziasc na rece. je i spokojnie spi, wczesniej to bylo nerwowe czuwanie.

a tak poza tym to gdzie mozna dostac krople bacha i ile mniej wiecej kosztuja? (wiem, ze jest o tym caly watek, ale niestety dzis nie mam czasu przekopywac :roll: )
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw paź 19, 2006 20:23

Napisz do agacior_ka i do Izy - one z tego co wiem stosowaly/uja z bardzo dobrymi rezultatami. Krople sie zamawia, podajac wczesniej bardzo duzo informacji dotyczacych zachowania kota, sa dobierane indywidualnie - z tego co pamietam kosztuja kolo 30zl... ale moja wiedza jest czysto teoretyczna.

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 117 gości