» Pon maja 20, 2013 18:13
Re: Uratowana Rózia -Spij spokojnie Koteńko :(
Jestem jednym z lekarzy mającym wiele wspólnego z leczeniem Rózi. Czytając niektóre komentarze nasuwa mi się jedna myśl. Istnienie takiego forum jest jedynym powodem, przez który często żałujemy, że wykonujemy ten zawód. Żałujemy, że podajemy prywatne telefony komórkowe, że jesteśmy dostępni dzień i noc, że leczymy zwierzęta często za własne pieniądze, że pracujemy całą dobę zapominając o swoim prywatnym życiu, bo ktoś z Państwa nas potrzebuje. Efekt często jest taki, że osoby nie mające na ten temat zielonego pojęcia, nie mające żadnej wiedzy z zakresu medycyny weterynaryjnej piszą: "Oni mają swoje, prywatne cmentarze i dobrze o tym wiedzą" ... Takie sytuacje są też częścią naszego zawodu i my jako lekarze musimy się z nimi zmagać. Nie jest to miłe ale nieodłączne z tym co robimy. Treści które czytamy na tym i innych forach staramy się tłumaczyć żalem, smutkiem i ogromnym przywiązaniem do pupili jakie Państwu towarzyszy. Sami mamy zwierzęta i nie jesteśmy katami. Skłaniam Państwa jednak do wypowiedzi na tematy o których macie Państwo jakiekolwiek pojęcie. W imieniu całego zespołu składam wyrazy współczucia właścicielce.
Proszę nie odpisywać na post, gdyż nie ma on powodować internetowej dyskusji. Ma tylko pokazać Państwu, że lekarze też to czytają (zwykle ignorują, bo tak nakazuje im profesjonalizm). Mamy również świadomość, że forum ma charakter wyłącznie społecznościowy a nie profesjonalny i każdy z Państwa może napisać na nim wszystko na co ma ochotę. Jednak jedynym głosem, który ma prawo obiektywnie oceniać postępowanie lekarza jest właściciel zwierzaka.