AnnyLee pisze:Coraz bardziej mnie przeraża to co tutaj czytam, po prostu straszne... Czy jest może ktoś chętny na jakiegoś kocurka? Jak tak to może go wezmę na kurację, z Waszą pomocą może się uda, ale sama nie dam rady.
zazwyczaj najpierw sie bierze, leczy a potem szuka domu jak już kot będzie gotowy di adipcji - wtedy trzeba ogłaszac a ja mogę w ogłaszaniu pomóc.