Zbieraj znaczki nie koty! DO ZAMKNIĘCIA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 15, 2010 10:15 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

A tak zupełnie na marginesie.
Jakie uprawnienia w sprawie kontrolingu ma TOZ? Gdzie jest to prawnie rozpisane? Bo jak myślę o toruńskim TOZ to mam wrażenie, że jest to taka sama organizacja pozarządowa, jak np. Fundacja KOT, a nie zwróciłam jakoś uwagi, by nas policja prosiła o udział w jakiś interwencjach [u nas jest proszone schronisko i TTOZ]. I chciałabym wiedzieć jakie szczególe uprawnienia ma TOZ w tej kwestii? I czy są wyszczególnione gdzieś oddziały, które mają te szczególne prawa, czy wystarczy nazwać założone stowarzyszenie tak, by w skrócie miało TOZ, żeby te uprawnienia nabyć?
[Sory, że tu o to pytam, ale m się właśnie odkleiło, a nie mam teraz czasu, by grzebać w sieci - jak jest to dostępne pod jakimś linkiem, to poproszę, potem sobie doczytam.]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 15, 2010 10:17 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Maryla pisze:
MariaD pisze:Znowu przywołam Węgrów, z ogromnej liczby kotów stamtąd zabranych przeżyło i żyje do tej pory chyba tylko kilka.


to juz minęlo 6 lat a koty były wiekowe
z tych które do mnie przyjechały cięzarne, zyja obie: Gosposia u Ani Wydry i Gruszka w Nasielsku

przypomnij sobie - kto z prywatnych osob te koty wzial: tylko ja i Mal-gosia
wiec tak wygladala ta prywatna pomoc

dlateo ja i Agn zawsze bedziemy teoretykow pytac co zrobic z tymi kotami ktore chcecie odbierac
i nie przyjmuje do wiadomosci tlumaczen ze ktores-tam udalo sie umiescic gdzie-tam


Moim zdaniem dla kotów z niektórych kolekcji lepsza niż takie życie, jakie wiodą byłaby eutanazja. Niestety, polskie prawo na to nie pozwala.
Ewentualnie poddanie takiej osoby nadzorowi kuratora, który zapewniłby możliwość stopniowego odbierania kotów.

Agn, TOZ ma identyczne uprawnienia jak Fundacja. Wynikają one z Ustawy o Ochronie Zwierząt i są dość szerokie.

edit: z powodu upału pisałam bez sensu
Ostatnio edytowano Czw lip 15, 2010 10:19 przez Zofia.Sasza, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 15, 2010 10:18 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Maryla pisze:dlateo ja i Agn zawsze bedziemy teoretykow pytac co zrobic z tymi kotami ktore chcecie odbierac
i nie przyjmuje do wiadomosci tlumaczen ze ktores-tam udalo sie umiescic gdzie-tam


Nareszcie kolejny jeszcze głos pisany o tej kwestii `od kota strony`. Łatwo jest skręcić nagonkę na `forumowe zbieraczki`, tylko w dalszym ciągu problem pozostaje ten sam - koty od takich osób mogą i chcą przyjąć osoby równie jak one zakocone.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 15, 2010 10:19 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

anna57 pisze:
tomoe pisze:Zaakceptowac fakt istnienia śmierci, także kociej.
Zaakceptować fakt że nie ma się monopolu na określanie, co dobre a co złe, dla kotów i dla ludzi.
Oraz fakt, że istnieje coś takiego jak obowiazki wobec siebie samej i swoich bliskich i nie można traktowac siebie i osób bliskich gorzej niż traktuje się koty. Tzn można ale nie jest to zdrowe i nie prowadzi nikogo do szczęścia. Ani kotów ani ludzi.
Fakt że świat taki jest, po prostu, ze nie wszystkie koty mogą przeżyć. A jak przeżyją, że nie wszstkim będzie dobrze. A już napewno nie wszystkim będzie idealnie. Oraz że nie mamy monopolu i prawa na określenie co to znaczy "idealnie".

Oczywiscie dobre i sensowne jest dążenie do tego, żeby wytrzebić ludzkie okrucieństwo wobez zwierząt, żeby te zwierzęta mogły żyć godnie, żeby się nie rozmnażały, ale nie jest możliwe zajęcie sie i zapewnienie idealnych wg. nas warunków każdemu kotu który pojawi się na naszej drodze.

Ale może to tylko usprawiedliwienie dla mojej własnej inercji.

Swięte słowa, tomoe :)

Nie wiem czy aż święte...
Z mojego punktu widzenia - oczywiste.
Ja nie mam problemów z zaakceptowaniem faktu istnienia śmierci.
Odniosłam nawet wrażenie (przy okazji innej dyskusji), że moje poglądy na temat śmierci są niekiedy bulwersujące.
Zwłaszcza tych, którzy - być może - taki problem mają.

Jak również uważam, że nie należy siebie traktować gorzej niż koty. Natomiast staram się nie wyrokować co jest zdrowe i co komu przynosi szczęście.
Niektóre rodzaje sportów uprawianych przez tak zwanych normalnych ludzi budzą moją grozę - nie biorę więc udziału w takich zabawach.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lip 15, 2010 10:21 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Maryla pisze:
MariaD pisze:Znowu przywołam Węgrów, z ogromnej liczby kotów stamtąd zabranych przeżyło i żyje do tej pory chyba tylko kilka.


to juz minęlo 6 lat a koty były wiekowe
z tych które do mnie przyjechały cięzarne, zyja obie: Gosposia u Ani Wydry i Gruszka w Nasielsku

przypomnij sobie - kto z prywatnych osob te koty wzial: tylko ja i Mal-gosia
wiec tak wygladala ta prywatna pomoc

dlatego ja i Agn zawsze bedziemy teoretykow pytac co zrobic z tymi kotami ktore chcecie odbierac
i nie przyjmuje do wiadomosci tlumaczen ze ktores-tam udalo sie umiescic gdzie-tam

Ok Maryla, ale lepiej zapobiegac niz leczyc potem.
Gdyby osoby postronne przestaly wspierac kolekcjonerstwo, ograniczyloby to problem- mniej by bylo przypadkow ogromnej ilosci kotow do wydania.
Tak jak pisalam ,ja traktuje kolekcjonera jako nałogowca i rozumiem ,ze trudno mu sie powstrzymac, ale otoczenie moze pomoc w powstrzymaniu zwiekszania ilosci kotow zamiast wspierac kolekcjonera,jak to cudownie ,ze kolejnego kota przygarnal :twisted: Tylko jak przekonac te osoby,do zmiany podejscia?
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103238
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw lip 15, 2010 10:21 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Agn pisze:Wiem, jak się to odbywało.
Spora część kotów np. z akcji Boguszyckiej [15 kotów] przewinęła się lub nadal pozostaje u mnie.
Wątek niby nie o mnie, ale jeszcze jedna, dwie takie akcje a i mnie się dostanie, że zbieram i kolekcjonuję, tylko że ja to takie 'szczególne' wybieram. :?

Agn, problem w tym, że Ty nie musisz wybierać
masz poczucie, że musisz, ale obiektywnie jest to tylko Twoje odczucie
kiedyś napisałam, że robisz trochę za jelenia - ludzie liczą na to, że weźmiesz kolejnego, więc nawet nie wysilają się, żeby się zastanowić, czy oni nie mogliby wziąć

za jakiś czas (choć mam nadzieję, że to tylko czarna prognoza podsunięta przez moje dość specyficzne poczucie humoru) może być tak, że jak się pojawi wątek o kocie FIV+, będziesz dostawać PW z informacją, żebyś przypadkiem nie przegapiła.
Ludzie się szybko przyzwyczajają do takich rzeczy.

I ja naprawdę wolę robić za "wroga" ;) , który Ci to co jakiś czas napisze, niż udawać przyjaźń i czekać aż pojawi się wątek pt. "Tragedia 30 kalekich kotów w Toruniu"...
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw lip 15, 2010 10:22 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Zofia&Sasza pisze:Agn, TOZ to to samo co Fundacja i ma identyczne uprawnienia. Wynikają one z Ustawy o Ochronie Zwierząt i są dość szerokie.


To dlaczego w takich sytuacjach odwołuje się najczęściej do TOZ-u, jakby to była jakaś inna forma działania niż fundacje pro-zwierzęce, jakby miała szersze uprawnienia?
Widmo munduru działa?
A potem są takie kwiatki, jak ze Strażą dla Zwierząt?

Wiem, że to OT, więc przeniosę się z nią do odpowiedniego wątku - tak tylko chciałam zaznaczyć kwestię jakby powiązaną.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 15, 2010 10:23 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Maryla pisze:a karma byla dowozona regularnie mimo braku sterylek i leczenia
bo kotow bylo zwyczajnie zal :(

I to jest właśnie woda na młyn
kotów żal = dostają karmę i żwirek = kolekcjonerka nie musi się martwić o utrzymanie = może wziąć kolejne koty...
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw lip 15, 2010 10:24 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Mnie od wielu miesięcy bulwersuje jeden filmik na YT - o pewnej pani z Nowosybirska i jej 130 kotów.
http://www.youtube.com/watch?v=ASG6r9rh ... re=related
Bulwersują mnie także komentarze, jakie to wielkie serce i wspaniała postawa.
Otóż nie! Nie mogę na to patrzeć! Choć - oczywiście osobiście tam nie byłam, nie widziałam, nie obserwowałam - to nie uwierzę, że wszystkie 130 kotów jest szczęśliwych. Za Chiny Ludowe ani Koreę Północną! Nie wierzę, że nie zdarzają się tam biegunki, odwodnienia, pasożyty - to z takiego softu, z hardu: choroby nerek, koci katar z nadżerkami, urazy oczu, łap itp. Plus zdrowie psychiczne kota, bo mam wrażenie, że tacy kolekcjonerzy nie czytają żadnych artykułów ani książek behawioralnych.
I nie muszę mieszkać z panią Niną i jej kotami, by móc stwierdzić, że część z tych 130 kotów byłaby szczęśliwsza na podwórku, w parku, w garażach itp.

Ja osobiście myślę, że kolekcjonerstwa jest wiele rodzajów. Pewnie nawet połowy nie znam. Bo są też kolekcjonerstwa w wersji soft i hard. Hard to powyższy filmik - wszystko widać jak na dłoni, hard, to to co wyszło z p. Wahl, czy z Krzyczkami itp. Wersja soft, to ta gdzie - jak pisała Zosia - dla prokuratury nie ma materiału, ale już dla tych co mają jakieś pojęcie o niehumanitarnym traktowaniu, niehumanitarnych warunkach, jest to wersja zbierania conajmniej wątpliwa.
Jest też chyba podział na wiek kolekcjonerski: przeważnie starsze panie to osoby o wielkim sercu i wrażliwości (o tak) ale zerowym pojęciu o życiu w ogóle. To przeważnie panie, które nie są przystosowane do świata współczesnego jakim się stał (z komórkami, komputerami, kartą bankową, nawet domofon je gubi). I też często mają zerowe pojęcie o sterylizacji, o zdrowiu, o chorobach, o diecie. I w tym wszystkim - mimo tego serca, bo jakoś nie mogę im tego odmówić - zadziwia mnie fakt, że nie wiedząc nic o sterylizacji (choć to wina także braku edukowania, a nie ich samych, bo kilkanaście lat temu to i weci o tym nie bardzo mówili), panie te potrafią znieść widok kociaków urodzonych w ich domach, a zagryzanych na ich oczach przez domowego kocura. (tak, znałam taką sytuację. Oczywiście wolontariusze pomogli w sterylizacjach, ale - jakże oczywiste w świetle także wcześniejszych postów - wydawanie kotów do adopcji nie wchodziło już w grę. Bo wszystkie są "ulubione". No i oczywiście zerowe gwarancje na nieprzygarnanie kolejnych kotów.)
W tej wersji kolekcjonowanie kotów często sprowadza się do 3 punktów: micha, kuweta i dach nad głową.

A wersja młodsza, to ta bardziej uświadomiona, ta która zna literaturę, wie wszystko o sterylizacjach, chorobach, diecie. Uczy się prawie codziennie. Ale nie ogarnia granic do których można brać. Ta wersja kojarzy mi się z tym, co pisała Ewaa6 (zacytuję, co by nie szukać po stronach)
Ewaa6 pisze:rozważając podloże ksztaltowania się kolekcjonerstwa to po pierwsze wskazałabym na wyraźne podobieństwo ze zbieractwem, po drugie na cechy OCD występujące tutaj.
OCD - zaburzenia obsesyjno - kompulsyjne charakteryzują się swoistym przebiegiem, w fazach:
1. faza uspokojenia - 2. faza napięcia (pojawia się myśl o wykonaniu jakiejś czynności - przykładowo "chcę mieć kota" - 3. faza wzrostu napięcia (w tym przypakdu myśl o wzięciu kota coraz silniejsza, poszukiwanie usprawiedliwienia) 4. realizacja (rytuał - w tym przypadku wzięcie kota) i momentalna ulga, spadek napięcia - wracamy do 1 i cykl się powtarza
Należy podkreślić, że w tak analizowanym modelu forum ma dużą moc sprawczą chociażby z tego względu, że nagradza, promuje wzięcie kota, dopatruje się w tym wrażliwości, dobroci. każdy aniołek, serduszko wklejony osobie tak się zachowującej jest silną nagrodą

Jeżeli przyjąć, że kolekcjonerstwo zwierząt ma cechy OCD to płyną z tego pewne wnioski praktyczne:
1. nie jest możliwe negocjowanie - osoba z OCD będzie twierdziła to, co chcemy usłyszeć i robiła swoje
2. możliwa jest kontrola i terapia ale na ścisłych zasadach behawioralnych - nagroda za powstrzymanie się od rytuału, negatywne konsekwencje za złamanie zasady
3. jakkolwiek sami pacjenci z OCD są dość chętni do terapii (choroba im przeszkadza) to niestety osoby z syndromem zbieractwa nie są w ogole chętne do terapii. praktyka pokazuje, że osoby cierpiące na syllogomanię (czy jakaś podobna nazwa...) nigdy nie zgłaszają się same po pomoc, nie widzą problemu. Nie ma co liczyć na to, że zbieracz kotow będzie chciał zmniejszyć swój problem
4. biorąc pod uwagę przesłanki wynikające z wiedzy o OCD oraz zbieractwie rozsądne wydaje się 1. nie pomaganie, nie wspieranie osób kolekcjonujących poprzez wyrażanie podziwu, współczucia dla sytuacji, radości, że wzięły kolejne zwierzę 2. dążenie do przejęcia kontroli nad sytuacją przede wszystkim na drodze nawiązania kontaktu z otoczeniem: najczęściej bowiem otoczenie doskonale widzi, co się dzieje a nie widzi tego osoba dotknięta problemem

To tylko kilka informacji bardziej może wynikających z teorii i pracy psychologa

To już wykracza poza wielką wrażliwość i wielkie serce. To już można rozpatrywać w kategoriach pewnych zaburzeń bądź rekompensacji. I ja postrzegam to kolekcjonerstwo w wersji soft jako groźniejsze, od wersji w wydaniu starszych pań, jako że tu już nie chodzi tylko o koty, choćby kolekcjoner nogami i rekoma się zapierał. Tu także (a może przede wszystkim) chodzi o zbieracza. Miłość do kotów może być dodatkiem, a może być tylko przesłoną dla pobudek wspomnianych w cytacie.

Pyanie: czy można wyznaczyć sobie granice przyjmowania nowych kotów? Tak! Jest to konieczne! Dla siebie, dla kotów także.
I przewidując opinię "niewrażliwca", który nie ugnie się przed dokoceniem, powiem z góry: tak, znam swoje granice. Właśnie do niej doszłam. Zamknęłam DT na czas nieokreślony. Czy to oznacza, że nie widzę tych bidulów, które potrzebują pomocy? Bez niej zginą? Widzę. Ale dwoję sie i troję (a łatwe to nie jest), by znajdować wyjścia alternetywne i zajmują mi one 1/3 czasu które poświęcam na własne DT. Bo jak mawia moja Mama "całego świata się nie uratuje", a jak mawiał mój ŚP Dziadek "wyżej dupy nie podskoczysz" - i ja te dwie ludowe mądrości biorę sobie do serca.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw lip 15, 2010 10:24 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Agn pisze:
Maryla pisze:dlateo ja i Agn zawsze bedziemy teoretykow pytac co zrobic z tymi kotami ktore chcecie odbierac
i nie przyjmuje do wiadomosci tlumaczen ze ktores-tam udalo sie umiescic gdzie-tam


Nareszcie kolejny jeszcze głos pisany o tej kwestii 'od kota strony'. Łatwo jest skręcić nagonkę na 'forumowe zbieraczki', tylko w dalszym ciągu problem pozostaje ten sam - koty od takich osób mogą i chcą przyjąć osoby równie jak one zakocone.


Ja na Twoje pytanie, Marylo, odpowiedziałam kilka postów wyżej. Za teoretyka się nie uważam. Robię po prostu co innego, niż Ty. Kotom (i psom) można pomagać różnie - z tym się chyba zgodzimy?
Agn - pani Magdy, Bożenki, Marzeny itp. itd. na forum nie ma :wink:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 15, 2010 10:25 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

anulka111 pisze:Tak jak pisalam ,ja traktuje kolekcjonera jako nałogowca i rozumiem ,ze trudno mu sie powstrzymac, ale otoczenie moze pomoc w powstrzymaniu zwiekszania ilosci kotow zamiast wspierac kolekcjonera,jak to cudownie ,ze kolejnego kota przygarnal :twisted: Tylko jak przekonac te osoby,do zmiany podejscia?


tylko jesli to jest kolekcjoner w domku na wsi do ktorego mu cala okolica przerzuca przez plot niechciane zwierzęta
jak on ma zmienic podejscie?
a sterylek na wsi tak latwo sie nie zrobi

a otoczenie to raczej sprzyja zwiekszaniu ilosci zwierzat a nie powstrzymuje :roll:

kazdy przypadek jest inny
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw lip 15, 2010 10:29 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Beliowen pisze:
Agn pisze:Wiem, jak się to odbywało.
Spora część kotów np. z akcji Boguszyckiej [15 kotów] przewinęła się lub nadal pozostaje u mnie.
Wątek niby nie o mnie, ale jeszcze jedna, dwie takie akcje a i mnie się dostanie, że zbieram i kolekcjonuję, tylko że ja to takie `szczególne` wybieram. :?

Agn, problem w tym, że Ty nie musisz wybierać
masz poczucie, że musisz, ale obiektywnie jest to tylko Twoje odczucie
kiedyś napisałam, że robisz trochę za jelenia - ludzie liczą na to, że weźmiesz kolejnego, więc nawet nie wysilają się, żeby się zastanowić, czy oni nie mogliby wziąć

za jakiś czas (choć mam nadzieję, że to tylko czarna prognoza podsunięta przez moje dość specyficzne poczucie humoru) może być tak, że jak się pojawi wątek o kocie FIV+, będziesz dostawać PW z informacją, żebyś przypadkiem nie przegapiła.
Ludzie się szybko przyzwyczajają do takich rzeczy.

I ja naprawdę wolę robić za "wroga" ;) , który Ci to co jakiś czas napisze, niż udawać przyjaźń i czekać aż pojawi się wątek pt. "Tragedia 30 kalekich kotów w Toruniu"...


Jak słusznie zauważyłaś wcześniej - to nie jest wątek o mnie.
A to, co teraz pisze nie jest wyrazem megalomanii, choć egocentryzmu - z pewnością. Wiele spraw omawianych w kontekście sporego zakocenia odbieram osobiście - bo MAM za dużo kotów.

Co do akcji ratowania 30 kalekich kotów z Torunia. Niestety, nie będę udawać, że jestem niezniszczalna - samochód, cegła, te sprawy. Jednak z moim stadem i tak jest mniejszy problem - większość z nich żyje z odroczonym wyrokiem - wystarczy ten wyrok wykonać.

Nie zmienia to jednak faktu, iż to do mnie trafiają ew. prośby, bym zaopiekowała się jakimś kotem - do mnie, do Mirki, do innych wielozakoconych, a nie do osób, które mają dwa, trzy koty, i które bez przerwy opowiadają o odpowiedzialności. Ciekawe dlaczego?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 15, 2010 10:30 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Zofia&Sasza pisze:
Agn pisze:
Maryla pisze:dlateo ja i Agn zawsze bedziemy teoretykow pytac co zrobic z tymi kotami ktore chcecie odbierac
i nie przyjmuje do wiadomosci tlumaczen ze ktores-tam udalo sie umiescic gdzie-tam


Nareszcie kolejny jeszcze głos pisany o tej kwestii 'od kota strony'. Łatwo jest skręcić nagonkę na 'forumowe zbieraczki', tylko w dalszym ciągu problem pozostaje ten sam - koty od takich osób mogą i chcą przyjąć osoby równie jak one zakocone.


Ja na Twoje pytanie, Marylo, odpowiedziałam kilka postów wyżej. Za teoretyka się nie uważam. Robię po prostu co innego


dla mnie teoretykiem jest ktos kto nie przygarnal w takiej sytuacji nawet 1 kota
a sa tu tacy, jak najbardziej

wiedza, widza i maja pomysl
ci co wzieli i pomogli to juz gorsza kategoria bo byc moze ten proceder jeszcze wsparli
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw lip 15, 2010 10:31 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Maryla pisze:
anulka111 pisze:Tak jak pisalam ,ja traktuje kolekcjonera jako nałogowca i rozumiem ,ze trudno mu sie powstrzymac, ale otoczenie moze pomoc w powstrzymaniu zwiekszania ilosci kotow zamiast wspierac kolekcjonera,jak to cudownie ,ze kolejnego kota przygarnal :twisted: Tylko jak przekonac te osoby,do zmiany podejscia?


tylko jesli to jest kolekcjoner w domku na wsi do ktorego mu cala okolica przerzuca przez plot niechciane zwierzęta
jak on ma zmienic podejscie?
a sterylek na wsi tak latwo sie nie zrobi

a otoczenie to raczej sprzyja zwiekszaniu ilosci zwierzat a nie powstrzymuje :roll:

kazdy przypadek jest inny


Zaryzykuje twierdzenie, że te historie o podrzucaniu, to w 90 proc. bajki. Komu na wsi będzie się chciało dymać z kotem do kolekcjonera i podrzucać? W wiadrze utopi, albo łopatą zatłucze.
Dopóki Boguszycami rządziła Wahl "podrzucano" jej kilkanaście psów miesięcznie. Teraz - 9 od początku roku. To chyba o czymś świadczy?
Joszua_ada - ja nie sądzę, żeby były dwa rodzaje kolekcjonerów. Mechanizm jest moim zdaniem ten sam.
Maryla :lol: Nie jestem teoretykiem! Mam 4 takie.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 15, 2010 10:32 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Mnie zawsze zastanawiało jaki jest tok myślenia osoby, która nie może wziąć kociej biedy (bo ma już kilka czyli 2 - 3 koty), ale chce pomóc - więc zawozi taką kocią biedę do domu, gdzie kotów jest kilkadziesiąt :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Levika, puszatek, Szymkowa i 41 gości