Edisia kochana kruszynka...(*)(*)(*)..4 lata bez Edisi...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 06, 2010 8:35 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

A jakoś umotywowali swą decyzję? :roll: No bo ja nie kumam - chodzili nim do weta, leczyli, starali się i co? Boja się, że znowu zachoruje? Za dużo wysiłku? Znudziło się? :roll:

Kciukasy za leczenie! :ok:

I uwaga techniczna: to bakteria jest wrażliwa na antybiotyk, nie odwrotnie :wink: czyli Enterobacter Cloacae jest wrażliwa na Enrofloksacynę.
gaga&gagatki czyliObrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

GRazyna

 
Posty: 4532
Od: Śro lut 06, 2002 14:54
Lokalizacja: Wawa suburbia

Post » Pt sie 06, 2010 9:28 Re: Edison .. już DS go nie chce :(( stracił dom... szukamy.

Marzenia11 pisze:Aleksandra59 - stan Edisona sie poprawił, czy to znaczy, ze troche mniej charcze? I jaka jest opinia dr wet Małgosi - lepiej go leczyć w lecznicy? Bo jak nie to natentychmiast trzeba mieć dt..

Normalnie jestem przenadszczęśliwa, żeśmy go stamtąd zabrały... och, to jakiś cud cudów był...


Wet Małgosia na urlopie - wraca za tydzień. Także decyzja o możliwości opuszczenia lecznicy przez Edisona dopiero w tym terminie. Nie chciałabym, żeby decyzja była podejmowana przez innego weta. Nie dlatego, że nie mam zaufania - po prostu wet. Małgosia prowadzi Edisona i chciałabym, żeby go obejrzała przed podjęciem decyzji.

W mojej ocenie Edison zdecydowanie mniej charczy :ok:

A DT jak najbardziej należy szukać, tak jak i DS :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

GRazyna pisze:I uwaga techniczna: to bakteria jest wrażliwa na antybiotyk, nie odwrotnie :wink: czyli Enterobacter Cloacae jest wrażliwa na Enrofloksacynę.


Dzięki za wyjaśnienie :D - niestety sprawy medyczne są mi kompletnie obce :roll:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt sie 06, 2010 12:30 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

Dobra wiadomość, że leczenie trafione :ok:
Z tym DS, też jestem ciekawa jak umotywowali oddanie kota, bo to mnie się wydaje bez sensu, starali się leczyć, jeździli do weta, zadzwonili do Ciebie, chyba nie był im całkiem obojętny, kurcze no, szkoda.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 06, 2010 19:26 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

Zgłosiłam Ediego do wątku dymniaczków.
:arrow: tutaj viewtopic.php?f=13&t=110612&p=6278945#p6278945
"Kubusiu? Tak Prosiaczku? Przepraszam...Ale za co? Za to, że miłość do ciebie w moim serduszku jest tak mała jak ja."
Edisiu, przepraszam...jesteś w moim serduszku...

Mruśkowo

 
Posty: 851
Od: Pt gru 04, 2009 18:36
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt sie 06, 2010 19:32 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

GRazyna pisze:A jakoś umotywowali swą decyzję? :roll: No bo ja nie kumam - chodzili nim do weta, leczyli, starali się i co? Boja się, że znowu zachoruje? Za dużo wysiłku? Znudziło się? :roll:


Zacytuję sms-a od eks-DSu Ediego:

"Witam.przykro mi, ale podjęliśmy decyzje, że nie weżmiemy Edisona.mamy nadzieje ze wyzdrowiał i znajdzie moze lepszy dom.pozdrawiam..."

niestety tyle w tym temacie...
"Kubusiu? Tak Prosiaczku? Przepraszam...Ale za co? Za to, że miłość do ciebie w moim serduszku jest tak mała jak ja."
Edisiu, przepraszam...jesteś w moim serduszku...

Mruśkowo

 
Posty: 851
Od: Pt gru 04, 2009 18:36
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt sie 06, 2010 21:11 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

Tak jak Mruskowo napisała - nie motywowali swojej decyzji. Dostałam tylko jednego smsa, który już został zacytowany, mimo wysłania przeze mnie trzech. Cóż...

Zastanawiam się nad opisaniem weta - w końcu to chyba żadna wielka sztuka lekarska wziąć wymaz, bądź zasugerowac takie badanie. Tym bardziej, ze ten wet ma gabinet w Warszawie i nawet prowadzi diagnostykę - w pierwszej wersji mówił, ze sam weźmie Ediego do siebie na rtg.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sie 06, 2010 22:17 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

Znaczy, że wszystkie opowieści o wizytach o weta lokalnego są z palca wyssane? :roll:
gaga&gagatki czyliObrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

GRazyna

 
Posty: 4532
Od: Śro lut 06, 2002 14:54
Lokalizacja: Wawa suburbia

Post » Pt sie 06, 2010 22:20 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

GRazyna pisze:Znaczy, że wszystkie opowieści o wizytach o weta lokalnego są z palca wyssane? :roll:



Myślę, że nie - dostałam kartkę z zastosowanym leczeniem oraz nazwisko i numer telefonu do weta, ktory go leczył.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sie 07, 2010 6:19 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

Ja myślę, że oni pstawili już na nim krzyżyk. Jak to ma wrócić kot, który umiera(umarł) :?:
Oni już się pożegnali. :cry:
"Kubusiu? Tak Prosiaczku? Przepraszam...Ale za co? Za to, że miłość do ciebie w moim serduszku jest tak mała jak ja."
Edisiu, przepraszam...jesteś w moim serduszku...

Mruśkowo

 
Posty: 851
Od: Pt gru 04, 2009 18:36
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob sie 07, 2010 8:33 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

Mruśkowo pisze:Oni już się pożegnali.
to tym bardziej by się cieszyli z powodzenia terapii i powrotu do zdrowia, coś w kierunku nagłego ozdrowienia członka rodziny albo nawet dalej aż do zmartwychwstania (tu oczywiście celowo przesadzam, żeby wskazać rodzaj uczucia radości z ozdrowienia). Coś tu jest nie halo, ale chyba nie wydedukujemy co. Z jakiegoś powodu nie wywiązała się między nimi a Edisonem więź przyjaźni. Lepiej dla kota, żeby trafił do nowego, kochającego domu.

może zgłosisz ten domek jako nieodpowiedni, jest gdzieś na forum osoba, która prowadzi taki rejestr, tylko teraz oczywiście nie mogę znaleźć informacji na ten temat...

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 07, 2010 9:14 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

dite pisze:
Mruśkowo pisze:Oni już się pożegnali.
to tym bardziej by się cieszyli z powodzenia terapii i powrotu do zdrowia, coś w kierunku nagłego ozdrowienia członka rodziny albo nawet dalej aż do zmartwychwstania (tu oczywiście celowo przesadzam, żeby wskazać rodzaj uczucia radości z ozdrowienia). Coś tu jest nie halo, ale chyba nie wydedukujemy co. Z jakiegoś powodu nie wywiązała się między nimi a Edisonem więź przyjaźni. Lepiej dla kota, żeby trafił do nowego, kochającego domu.

może zgłosisz ten domek jako nieodpowiedni, jest gdzieś na forum osoba, która prowadzi taki rejestr, tylko teraz oczywiście nie mogę znaleźć informacji na ten temat...



Nie. Moim zdaniem, oni nie chcieli mieć sprawiającego problemy, chorego kota, na którego trzeba wydawać pieniądze. Dlatego liczyli na to, ze umrze i będzie po problemie. A kot wywinął numer i żyje i nawet można go leczyć. ach te koty.. :evil: :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sie 07, 2010 9:23 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

Nigdy nie da sie przewidziec choroby, ani u zwierzecia ani u czlowieka. Jesli dom tego nie rozumial, to moze i dobrze, ze nie kreci teraz tylko wprost pisze, ze nie chce kota.
Marzeniu, znajdziesz Edisonowi lepszy dom! :-)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob sie 07, 2010 9:27 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

Agneska pisze:Nigdy nie da sie przewidziec choroby, ani u zwierzecia ani u czlowieka. Jesli dom tego nie rozumial, to moze i dobrze, ze nie kreci teraz tylko wprost pisze, ze nie chce kota.



Pewnie, że dobrze. Nawet była taka mysl, żeby im go nie oddać nawet jeśli by chcieli, z powodu braku zainteresowania w trakcie leczenia. Ale już nie ma nad czym sie zastanawiać - sprawa została rozwiązana. Teraz tylko trzeba szukać mądrego, cierpliwego, zdolnego leczyć kicię DSu. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sie 07, 2010 9:45 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

a nie kojarzycie osoby z forum, gdzie się domki sprawdza, oraz do kogo się zgłasza te nieodpowiedzialne?

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 07, 2010 9:51 Re: Edison..już DS go nie chce:((stracił dom..szukamy i leczymy.

dite pisze:a nie kojarzycie osoby z forum, gdzie się domki sprawdza, oraz do kogo się zgłasza te nieodpowiedzialne?



nie :oops: :oops: :oops:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 339 gości