właśnie wróciliśmy od weterynarza - Teklunia ma zaatakowane węzły chłonne i problemy z oddychaniem - dostała wspomagacze - jutrzejszy dzień może być decydującym czy te wszystkie leki zaczną działać i potem tylko czekanie

nowotwór powoli zbiera swoje żniwo a ja nie chce myśleć co dalej
Tekliczka powoli chudnie chociaż wciąz jeszcze je - po troszku ale je - na dziś mam jej ulubione serduszka - odmrażaja się teraz,