WIADOMOŚCI SPOD WANNY
No i Szczęściarz się doczekał... Tak długo wczoraj wieczorem rozrabiał i nas gryzł i drapał aż wylądował w areszcie kontenerkowym. Wykorzystał to Kociś, który bezkarnie mógł zwiedzać resztę pokoju i aneks kuchenny.
Kot beztrosko spacerował sobie po szafkach, fotelach i innych meblach. Spenetrowane zostały wszelkie możliwe zakątki. Zostało wyjedzone trochę z miski Szczęściarza. Chociaż raz jest na odwrót...
Bezgraniczny zachwyt Kocisia wzbudził drapak. Łaził po wszelkich platformach i budkach ale nie odważył się wdrapać na najwyższą półkę. Z wysokości drapaka dojrzał mnie leżącego już w łóżku. Praktycznie momentalnie znalazł się tuż obok mnie. Moje bezgraniczne zdumienie

wzbudził moment, kiedy położył się mi na brzuchu i zaczął się kulać i mnie zaczepiać. Nasza zabawa trwała dość długo. W pewnym momencie leżał obok mnie i prawie zasypiał. Jeszcze czegoś takiego nigdy nie zrobił.
Kocisiowi bardzo spodobała się poduszka leżąca na fotelu na którym zwykle siedzę, i owa poducha została totalnie skopana..
Dziś Kociś ponownie wlazł na drapak i to na samą górę. Trochę poleżał i popatrzał z góry na swoich domowych dwunożnych i spróbował zejść. No i w tym momencie pojawiła się lekka panika bo nie mógł poradzić sobie chyba z oceną odległości, ale w końcu zeskoczył na szafkę i usiadł na dawnym legowisku Kajtusia. Szczęściarz zamknięty w kontenerku do tej pory, został z niego wypuszczony. Momentalnie rozpoczęła się pogoń za Kocisiem. Co ciekawe, Kociś już tak panicznie nie uciekał ale starał się dotrzymać pola rezydentowi. Robił to jak umiał, czyli przywarowywał do podłogi, tuląc uszy, mrużąc oczy i ostrzegawczo mrucząc jednocześnie pokazując zęby. Szczęściarz krążył prawie dookoła niego ale bez widocznych złych intencji. Jestem cały czas przekonany że nasz Szczęściarz chce rozpoznać płeć przybysza i obwąchać go od strony ogona, bo do tej pory chyba tego nie wie.
No i Szczęściarz doprowadził do ucieczki Kocisia pod wannę, z resztą sam też tam się wpakował. Za karę znowu wylądował w kontenerku. Teraz Janka usiłuje sprowadzić Kocisia ponownie do pokoju. Najdziwniejsze jest to że on cały czas czeka, aż ktoś przyjdzie po niego i wtedy rusza za tą osobą. Teraz jest trochę przestraszony i nie bardzo ma ochotę na wejście do pokoju, co znowu Szczęściarz wykorzystał i zapędził go pod wannę...