Agn pisze:Mimi - to 'dzikie wino, dzikie pnącze'....
A nas czeka badanie na pierwotniaki w czwartek....
Troche sie boję po przeczytaniu Waszych zmagań...
oj nie ukrywam że miałam juz tych pierwotniaków powyżej dziurek w nosie i walka z nimi do przyjemnych nie nalezy. Codzienne parzenie kuwet, mycie domestosem, wymiana żwirku, mycie podłóg... padałam ze zmęczenia.
I jak sobie pomyślę o najbliższych trzech dniach to już padam.
Ale nie damy się tak łatwo o nie
Skrzydeł dodaje mi fakt że wreszcie mamy efekty, wreszcie
Agn, u mnie to się tak ciągło bo najpierw nie było prawidłowej diagnozy, potem moim zdaniem, złe leki (enteramid) i przerwane leczenie.
Dziwne że moje koty nie zareagowały na sultridin, który u kotów Gauki wybił kokcydia w 5 dni a u mnie po 8 dawkach było gorzej niż na początku.
Ale to już było i nie wróci więcej chciałoby się zaśpiewać.
Plan działania jest...trzy dni baycox, badanie kału, które oczywiscie nie wykaże ani pół kokcydia

bo inaczej być nie może.
Gauka, dobrze dobrze, trzymaj kciuki i z gratulacjami sie wstrzymaj
odnośnie dawkowania piszę pw
Irma_g jest już etatowym zwycięzcą moich aukcji i sponsorem moich kotowatych
własnie wygrała jesienne kolczyki
Irma_g - 50 zł (aukcja kolczykowa)
Ogromnie dziękuje za to ogromne wsparcie, Irmo jesteś najprawdziwszym
A ja od razu poleciałam i wydałam kasę
Baycox - 40 zł
Badanie kału - 20 zł (2x 10 zł )
z gorszych wieści...
grzyb się umocnił na pozycjach

noski znowu łysawe i brzuszek Meli. Imaverolujemy wroga
