» Śro lip 26, 2006 19:54
Mija dzień pełen wrażen. Pzred chwilš szukałam Szczęciary [Mówie do niej Kicia, nie będziecie miały żalu? ]po całym domu chyba z kwadrans. A ona sobie po prostu wskoczyła na wiszšcš szafkę w kuchni i tam sobie leżała i miała więty spokój:) A mi do głowy nie przyszło, aby tam spojrzeć, bo moje diabły tam nie bywajš:)
Jest bardzo spokojnym kocikiem, wydaje mi się, że chce się bawić z Mikiem, ale na razie nic z tego nie wychodzi. Chodzi za mnš, przytula się, lubi jak głaszczę jej brzuszek, ociera sie o meble i ciany. Lezy na biurku, na parapecie.
Zrobiłam parę zdjęć komórkš, ale nie mam na razie zielonego pojęcia , co zrobić, aby je wkleić do komputera. Siostrzeniec mówił, że jaki kabelek potrzebny, ale ze mnie noga stołowa jest w tym względzie:(
Mam nadzieję, że inne potrzebujšce koteczki też znajdš swój domek.
Odwiedził mnie dzis tato, a Kicia od razu przyszła się przywitać. Ponieważ Kicia jest bardzo podobna do Misia, to....było wesoło. Nie mógł uwierzyć,że Kicia jest aż z Katowic i że "tak po prostu" ludzie jš przewieli z daleka. Oczywicie nastraszył mnie, że koty ja będa bić i w ogóle przedstawił czarne wizje. Potem trochę z Kicia porozmawiał.
Noc , mam nadzieję, przebiegnie spokojnie.
Dziękuję Wam za wszystko.
Pozdrawiam
Joanna