Demon i reszta bandy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 01, 2009 17:28 Re: Diablica, Demon i Hiena - przeprowadzka

Dorot to na jak długo opuściłaś kochaną stolycę :?:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt paź 02, 2009 16:35 Re: Diablica, Demon i Hiena - przeprowadzka

Witaj Dorot,
Fajnie było Cię poznać :D dzięki mojej torbie ;)
Dzięki za miłe towarzystwo w skm-ce :D
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt paź 02, 2009 17:07 Re: Diablica, Demon i Hiena - przeprowadzka

No proszę, proszę - desant warszawski już zadomowiony w Gdyni :lol: :lol: :lol:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt paź 02, 2009 17:18 Re: Diablica, Demon i Hiena - przeprowadzka

dorot pisze: Naszła mnie taka refleksja - Hiena na krokodylu to taki kawałek Afryki w domu . :wink:

kawałek Afryki na zimę nad Bałtykiem jak znalazł !

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5050
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Sob paź 03, 2009 9:37 Re: Diablica, Demon i Hiena - przeprowadzka

Anulka, również mi było miło. :D
Ha! świat jest mały i nie ma jak torebka z kotem :wink:
Ola, zadomowię się jak załatwię wszystko związane z przenosinami i pozozstałe formalności.
Najważniejsze, że koty mają się dobrze.

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 13, 2009 22:12 Re: Diablica, Demon i Hiena - szukam dobrego weta w Gdyni

Szukam dobrego i cierpliwego weta w Gdyni. Jasne, zapoznałam się z wątkiem Trójmiasto. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z lecznicą na Kieleckiej? Bo tylko info znalazłam, że jest taka lecznica. Czy ktoś z miau tam chodzi, ktoś coś wie na temat lekarzy?
Wczoraj miałam problem, musiałam na szybko pójść gdzieś z Diablicą.
Przyjęto mnie dopiero w trzecim gabinecie.
Diablica jest nerwowa i agresywna - boi się.
Wczoraj ogłupiacz może i był konieczny ( po raz pierwszy w jej życiu), miała dużą ranę, temperaturę 40 stopni i była zła ( w sumie się nie dziwię, tyle jeździłam z nią po mieście ), było znieczulenie, zastrzyki, golenie, przecinanie miejsca, spuszczanie ropy, wkładanie drenu itd.
Ale też nie wierzę, że nie da się jej zbadać. Nie chcę, żeby dostawała głupiego jasia przy każdym badaniu. Fakt, zawsze ją dwie czy trzy osoby prócz mnie trzymały i był miauk nieziemski, czasem łapoczyny - ale to przestraszony kot a nie maskotka. Zakładam, że wet powinien być przygotowany na taką sytuację. Mam nadzieję, że jutro obejdzie się bez tego, przecież to nie jest obojętne dla zdrowia kota.

A teraz o co chodzi - w niedzielę wieczorem wyczułam zgrubienie przy ogonie. Miejsce powiększone i ślad po drapnięciu.
Miałam kilka miesięcy temu taką sytuację - gromadzi się ropa, może być zakażenie. Sytuacja chwilowo opanowana, jutro idziemy na kontrolę.
Na spokojnie przemyślałam sobie dzisiaj wszystko - być może nastąpiło to z powodu pazura Demona, ale ... no właśnie, ponieważ guz zrobił się w tym samym miejscu, więc może Diablicy dolega coś innego, nie wiem tego jeszcze.
Szkoda, że nie ma tutaj dr Czerwieckiego.

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 14, 2009 0:09 Re: Diablica, Demon i Hiena - szukam dobrego weta w Gdyni

Dorota - z Trójmiasta to ja znam Ankę, która chwali sobie jednego weta i Izabelę :? Może pisz do nich PW, na miau to Anka częściej bywa. Jeszcze Biamila i Sin, ale to chyba Gdańsk 8)
Mocne kciuki za zdrowie Diablicy :ok: :ok: :ok: :ok:
A jak Ty w nowym miejscu :?:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro paź 14, 2009 18:44 Re: Diablica, Demon i Hiena - szukam dobrego weta w Gdyni

Też mi Anka i Izabela przyszły do głowy, może zapytaj je napw, w koncu nie wszystkie wątki się przecież śledzi :wink:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Śro paź 14, 2009 20:08 Re: Diablica, Demon i Hiena - szukam dobrego weta w Gdyni

Dorot, ja chodzę tutaj:
http://www.lecznicachylonia.pl/
i nie narzekam. Weterynarze mili, zwłaszcza pan Bandura i Piotr Nowak. Nie miałam poważnych problemów z moimi kotami (tfu tfu), oprócz zatrucia Rudego i zaropiałej małej Niuni, ale pies mojej koleżanki był trzema łapami na tamtym świecie. Jakiś weterynarz, nie mogąc sobie poradzić z sytuacją, odesłał koleżankę do p. Bandury. Dziś pies jest zdrowy :) i to dzięki niemu. Poza tym mam blisko i lecznica czynna jest 24 godziny, co przy mojej pracy ważne ;) Bywałam tam o 6 rano i po 23 8) Zawsze miło mnie przyjmowano :wink:
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro paź 14, 2009 21:33 Re: Diablica, Demon i Hiena - szukam dobrego weta w Gdyni

Anulka, dziękuję za informację, trochę bym miała daleko. Ta na Kieleckiej też całodobowa, tylko żadnych opinii nie ma.
Doczytałam tylko, że hodowcy psów tam leczą swoje, ale psy to inna bajka. Dzisiaj było całkiem ok, zobaczymy jak w piątek będzie.
A jak mi? Jestem zadowolona, że przeprowadziłam się, jest ciekawie :mrgreen: I lubię jak wieje tak jak dzisiaj.

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 14, 2009 21:52 Re: Diablica, Demon i Hiena - szukam dobrego weta w Gdyni

no to kciuki za zdrowie Diablicy :ok:

No tu jest fajnie :D i ciekawie 8) ale z tym upodobaniem do wiania to przesadziłaś ;) strach wyjść
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 15, 2009 7:42 Re: Diablica, Demon i Hiena - szukam dobrego weta w Gdyni

dorot Ty maupo :twisted:
czemu ja muszę po forum buszować żeby się dowiedzieć że Ty tak blisko... :wink:
Witaj na Pomorzu :D

Co do Gdyni to nie pomogę - byłam tylko w tej wielkiej lecznicy niby takiej polecanej na Stryjskiej ale byłam mega niezadowolona...nie dość, że zapłaciłam jak za zboże...to akurat z tą koteczką, która mieszka z kotem wyadoptowanym przez Ciebie - szkoda, że nie wiem co u nich słychać... :roll:
to co zauważyłam to szczepienie pierwsze (!) razem z odrobaczeniem - standard (a jak są robaki to jak ta szczepionka ma się prawidłowo przyjąć?) a od znajomych co wzięli ode mnie dwa kotki usłyszałam straszną historię...ich własnego psa z hodowli...
psa z klasycznym zupełnie klasycznie objawowym skrętem żołądka odesłano do domu...pies nie żyje... :( akurat to nie jest aż tak trudne go zdiagnozowania...a pies był w złym stanie i powinien od razu trafić na stół...
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob paź 17, 2009 10:40 Re: Diablica, Demon i Hiena - szukam dobrego weta w Gdyni

Wczoraj Diablica miała zdjęty dren, rana powoli się goi, nic sie nie paskudzi. Rozmawiałam z wetem - to jest z pewnością rana od drapnięcia lub ugryzienia.
Nic nie rozumiem, bo wczoraj spały wtulone w siebie. Zauważyłam, że Hiena unika Demona. Czyżby czarny rozstawiał kocice po kątach jak mnie nie ma w domu?
Na wszelki wypadek powinnam go przebadać, może coś mu dolega i stąd te zachowanie.
Sin, miło, że piszesz, :mrgreen:
Trochę zaganiana byłam, przeprowadzka, teraz kłopot z Diablicą, ale gdybyś miała trochę czasu to ja bym chętnie się spotkała w jakiś weekend.
Co do lecznicy na Stryjskiej - to jedna z tych, z których wyszłam w poniedziałek.

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 17, 2009 11:47 Re: Diablica, Demon i Hiena - szukam dobrego weta w Gdyni

Życzę szybkiego powrotu do zdrowia Diablicy :ok:
Co do weta - poradziłabym się Izabeli 8)

Ja na spotkanie chętna - ale sama mam problemy z kotami w związku z czym czuję się dość podle...niedługo się wszystko rozstrzygnie... :roll:


dorot - wiesz co...Ty już mi się zawsze będziesz kojarzyć naszym z waleniem wódy bez popity
:mrgreen:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto paź 20, 2009 18:53 Re: Diablica, Demon i Hiena - szukam dobrego weta w Gdyni

Z Diablicą jest źle, bardzo źle. Rana się zagoiła, ale prawdopodobnie na skutek obniżonej odporności ma zapalenie górnych dróg oddechowych.
Ma też zmiany pourazowe w kręgosłupie - tak pokazuje rtg. Nie wiem skąd.
Dostała dzisiaj mega dawkę zastrzyków i kroplówki, póki co leży, nie ma apetytu, bardzo niechętnie się rusza, nie wstaje.
Mam poczekać do jutra i do weta znowu. W życiu się tak nie bałam o kota.
Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby z tego wyszła ale nie wiem, co będzie.
A co będzie jeśli nie przeżyje albo nie będzie chodzić? smutne urodziny mam

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: isiaja, Patrykpoz i 84 gości