Widzę,czuję.Mam Dusze i Serce.Jest nas dużo.....Szczecin.

[iza71koty]

Jeszcze chwilka.Jeszcze troszkę i się skończy. To był bardzo trudny rok.Kolejny z rzędu.Już trzeci rok tak ciężki.Pracowity, trudny.Obfity w wiele spraw. Trudnych, niektóre z nich pójdą za mną w rok 2012....Oby było nam chociaż obrobinę lżej.....

[wiora]

U mnie jeszcze godzina z hakiem

Musisz myślec pozytywnie bo inaczej się nic nie ułoży.
Myśli mają dużą moc sprawczą
A na przeziębienie nic lepszego jak grzane wino z goździkiem i miodem

[iza71koty]

Pozytywnie.... ja bardzo często myślę pozytywnie ale realia okazują się zupełnie inne.... Wiora nie przepadam za alkoholem.Przecież wiesz.

[julka75]

Niech Nowy Rok bedzie radosny,
niech sie zacznie mile
i niech Ci Izo przyniesie
same szczesliwe chwile

[wiora]

Pozytywnie.... ja bardzo często myślę pozytywnie ale realia okazują się zupełnie inne.... Wiora nie przepadam za alkoholem.Przecież wiesz.

Wiem, ja też nie pijam (oprócz sylwestra w którego zywczajnie zalewam smutki)
ale to pomaga

[iza71koty]

Nie lubię Sylwestra.Nie lubię patard, wybuchów i fajerwerków. Owszem pokaz sztucznych ogni na" Dni Morza "to tak ale to zupełnie co innego.

To sie powinno nazywać "Suma wszystkich strachów" Dla karmicielki te 15- do 30 minut ciągłych wybuchów to koszmar. Mam wtedy w sobie wszystkie lęki kotów z mojego stada.I serce w gardle. I myslę tylko o jednym.Niech to już się skończy!

[iza71koty]

Maciuś na korytarzu wcisnał sie w kąt styropianowej buki.Prosze go aby jeszcze chwilke wytrzymał.Moje koty raczej normalnie.Kilka wystraszonych.Fifi chyba sie ukryła.Pozostałe siedza na oknach i patrzą.Najgorzej mają kotki ze stada.Ich nikt nie uspokoi w tej chwili....Kiedy karmiłam w mieście stałam przy każdym kocie kilka minut, zeby zjadl spokojnie.Było juz naprawde głosno.Jadły, bo stałam i do nich mówiłam.Były spokojne.Kiedy zaczełam odchodzic szukały juz ucieczki.

[wiora]

Wiem, ja o nich wszystkich w ten dzień myślę bardzo intensywnie
tez nie lubie petard dlatego w sylwestra nigdy tak naprawde sie dobrze nie bawie-nie umiem udawać , że o nich nie myśle skoro myśle i wiem ze się boja i nie rozumieją
a głupich ludzi tez nie brakuje
oby ta noc sie skonczyła jak najszybciej

[Megana]

Izo, będziemy czuwać nad wątkiem. Moje przelewy na koty pójdą zaraz w poniedziałek.
Odpocznij odrobinę. Nie ma obowiązku codziennego pisania na forum.

[wiora]

Pewnie , że będziemy dbać o wątek

[iza71koty]

Izo, będziemy czuwać nad wątkiem. Moje przelewy na koty pójdą zaraz w poniedziałek.
Odpocznij odrobinę. Nie ma obowiązku codziennego pisania na forum.

Dziękuje Meg. No z tymi wpłatami to teraz też problem.Póki oczywiscie bank sobie nie zabierze co jego.Niestety w grudniu nie było srodków na zabezpieczenie debetu na koncie.Ja miałam swoje dodatkowe wydatki, o czym pisałam wiec i od siebie ratowac sytuacji nie miałam jak.Najgorsze jest to ze w chwili obecnej tych srodków bardzo potrzebujemy a każda kolejna wplata jest zabierana niestety.

ja myslę ze te nerwy, to wszystko zwiazane z codziennym zabezpieczeniem stada w srodki niezbedne do przetrwania kolejnego dnia, ogromnego stada zreszta , tak sie odbiło na moim zdrowiu.Ciagle braki mamy w suchej karmie.Nie wyrabiam juz z kupowaniem.To co uda sie dostac jak chociażby worek Josery od Key_west to idzie i juz nie ma.Nie mam juz pomysłów.Brak mi weny.Ida pieniadze.Duze pieniądze codziennie.Kiedy ich nie ma jest tragedia.

[iza71koty]

Musze jakos wytrwać do 10 stycznia.Nie wiem jak.W tej sytuacji proponowałabym, aby chociaż część srodków zostala przekazana na konto prywatne.Inaczej cały czas będziemy bez grosza.Pożyczyc teraz zwłaszcza po Swietach i Nowym Roku to chyba niewykonalne.Raczej na pewno.Co gorsza nie mam sił psychicznych zeby chodzic, prosić.Nie mam też takich ludzi którzy maja na pożyczanie.Owszem drobna kwote gdzieś tam to moze, ale my dziennie wydajemy około 150 zł.Dziewczyny mi poprostu juz rece opadają.To trwa juz ponad 10 lat.Rok, dwa to inna sprawa.Jakos wtedy idzie to wytrzymać.Ja wogóle podejrzewam ze co niektórzy juz po tygodniu, miesiacu mieliby wszystkiego serdecznie dosyć.U mnie trwa to juz tak długo, ze serio moze spowodowac zniechecenie do wszystkiego.W tym Pomocy wogóle.Nie mam fantów na bazarek.Dobrych fantów.Nie mam pomysłów.Nie mam czasu na malowanie.Ani siły.Ania ma wystawic
'Karmicielke' ale jest w tej chwili bez netu wiec musze poczekać.Poza tym...jest zle.Bardzo żle.

[panikota]

Iza, moja wpłata pójdzie na konto prywatne, tylko tyle mogę teraz zrobić.

Trzymaj się ciepło.

[Ja-Ba]

Izo, jeśli konto do wpłaty teraz ma być inne to prosze podaj mi je na pw.

[iza71koty]

Malutka przerwę teraz mam.Nie lubie prosic o Pomoc ludzi z mojego otoczenia.Poszłam wczoraj do Właścicielki Felusia prosic o wsparcie dla niego na woreczek Benka 5l.Kot jest u mnie od 1 listopada.Karmie go, przewijam, zmieniam codziennie legowisko.Znaczy zmieniałam i legowisko i kupowałam pieluszki, bo robił pod siebie.Musiałam odpchlic, odrobaczyc.Kupic antybiotyk i krople do oczu.Za nic mi nie zwrócono.Mało tego śpiewa non stop do moich kotek.Jest to uciażliwe dla mnie.Moje kocury mi przez to sikaja.Non stop musze robic pranie.Od 5 dni ma kuwete.Myslicie ze dostałam na piasek...Nie.Wyciągam dla Felusia najlepsze miesko z gara.Kupuje paszteciki, dostaje sucha karme jeśli mamy zwłaszcza ta lepsza.Bo teraz nie mamy wcale.I czy te 10 zł na piasek to majatek.Nie wspomnę o puszkach, bo te co mu kupiono to...ech.Nie musiałam go zabierać.Ale gdybym tego nie zrobiła tego kota juz dawno by nie było.Miał cały bezwładny tył.Zdarta na tylnych łapkach skóre do samej kosci.Nie miałby czasu czekać do Ich powrotu 5 dni.On wymagał pomocy natychmiast.Dzisiaj poprosiłam inną Osobę o drobna rzecz.Usłyszałam."Pani zostaw to pani w cholere, bo pani skonczy jak Willas."Dzięki Bogu ze nie popadłam w nałóg...jeszcze.Ludzie nie rozumieją jak mozna tak sobie życie odwrócić do góry nogami.Ja czasem też tego nie rozumiem......