ok.Bydgoszczy-pojechały :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 23, 2010 15:17 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

:piwa: :piwa: :piwa: To pozdrow go i powiedz, ze to tylko Tobie podziekowuje, bo go wypytywalas :-)

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Wto lis 23, 2010 19:36 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

Dziękuję! :)
psiama pisze:Nowa era się zacznie :D

Mam taką nadzieję 8)

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Wto lis 23, 2010 19:38 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

GRATULUJĘ!


No to teraz wypada otworzyć wino i wypić "za szczęście i powodzenie" w nowej pracy :ok: :mrgreen:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Czw lis 25, 2010 18:16 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

Oczywiście, że świętujemy 8) I przygotowujemy się na rozstanie z Yuki :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Czw lis 25, 2010 22:32 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

Pan spotka sie z Wami?

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt lis 26, 2010 19:19 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

Pan bardzo chciałby się spotkać. Mam megadylemata :roll: Wszystko wygląda super - Pan miał kiedyś do czynienia z kotami, które "należały" do jego córki. Przebrnął przez nasz "zestaw pytań" :wink: Teraz mieszka sam z kocim towarzyszem. Towarzysz jest 6-miesięcznym brykającym kocurkiem, któremu zdaniem Pana zdecydowanie brakuje towarzystwa. Wszystko pięknie poza jednym - domek wychodzący :roll: Generalnie nie jestem przeciwna domom wychodzącym w spokojnej okolicy, a ten dom jest w takiej okolicy, ale nie bardzo widzę Yuki w tej sytuacji... Nie wiem, czy ona odważy się wrócić do człowieka... :roll: Pan stwierdził, że na pewno nie będzie ich wypuszczał od razu, a zresztą teraz wcale nie wypuszcza swojego kocurka, bo jest za zimno. Czyli Yuki miałaby czas do wiosny, żeby się przełamać... Nie wiem, czy ktoś, kto bierze kota jako "kota wychodzącego" będzie w stanie ocenić, czy ten kot nadaje się na wychodzącego :roll: Z drugiej strony, gdyby nie to wychodzenie, oddałabym mu Yuki bez zastrzeżeń... Moglibyśmy dowiadywać się o losy Yuki przez znajomych, nawet jeśli Pan nie wykazywałby chęci do kontaktu. Co robić? :crying:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt lis 26, 2010 19:44 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

mmk - ja bym się wstrzymała...Yuki to koteczka, która nie do końca ufa ludziom ale też i nie potrafi dać sobie rady sama na dworze...Decyzja należy do ciebie ..

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt lis 26, 2010 19:47 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

Moze tez byc, ze nawet tej mozliwosci by nie wykorzystala. U Vil tez przeciesz wszystkie futerka nie byly wychodzace.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt lis 26, 2010 21:13 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

No właśnie!!
Tak było z moją Saszką! Była bardzo płochliwa i nie chciała wychodzić, ale jak już zaczęła to nieraz nie można się doprosić, żeby przyszła 8)

Dać!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt lis 26, 2010 21:39 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

Dziękuję Wam bardzo! Będziemy jeszcze bić się z myślami, ale skłaniamy się do oddania Yuki...

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt lis 26, 2010 21:42 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

Zaprzyjazni sie z tym innym maluchem. Ten pan zyje sam czy z zona i jaki stary jest?

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt lis 26, 2010 21:52 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

Teraz jest sam. Chyba po rozwodzie, ale nie jestem pewna. Ok.50 lat, sympatyczny.

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Sob lis 27, 2010 16:08 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

Za chwilę wyjeżdżamy z Yuki. Ostateczną decyzję podejmiemy na miejscu. Zobaczymy drugiego kota, jego relacje z opiekunem i zdecydujemy. Nie wiem, czy jeszcze dziś się odezwę :roll: Yuki chyba czuje, że coś się dzieje, jest niespokojna :roll: Trzymajcie kciuki za malutką!

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Sob lis 27, 2010 17:48 Re: ok.Bydgoszczy-Wedel u siebie, Yuki nadal szuka

:ok:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28458
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lis 27, 2010 19:01 Re: ok.Bydgoszczy-pojechały :)

Wróciliśmy bez Yuki. Najbardziej trafne jest określenie, że Yuki sama zadecydowała o swym losie... Zajechaliśmy, wyciągnęliśmy przerażoną Yuki z transportera i po chwili Pan poprosił, żeby mu ją dać. Po minucie u niego kicia się rozluźniła, a po 5 minutach mruczała przytulona do niego 8O 8O 8O Nawet nie próbowała uciekać, tylko przymknęła oczy i mruczała 8O Panienka była u nas przez ponad dwa miesiące i nigdy nie widziałam jej przy nas tak rozluźnionej jak po kilku minutach na rękach u Pana. Nigdy się do nas tak nie przytulała. Nigdy nie próbowała się bronić przed opuszczeniem rąk, a od Pana nie chciała odejść... Cóż innego mogliśmy zrobić? Nie jest to może idealny dom (nie chcę wchodzić w szczegóły, ale uwierzcie mi, że byle gdzie kota bym nie oddała :wink: ), ale widać, że Yuki będzie tam lepiej niż u nas... :? Yuki dostanie na imię Zuzia i będzie miała kolegę Dyzia - 6-miesięcznego przytulaśnego kocurka. Umówiliśmy się na kontakt za kilka dni, Pan obiecał, że gdyby się nie ułożyło to odda Yuki nam. Pan chciał być weterynarzem. Życie na to nie pozwoliło, jednak widać, że ma rękę do zwierząt. Mam nadzieję, że dobrze zrobiliśmy i Yuki będzie tam szczęśliwa.
Co do wypuszczania kotów na spacery - gdybym mieszkała w takim miejscu jak Pan też bardzo poważnie rozważałabym wypuszczanie kotów. Miejsce przepiękne, bezpieczna, spokojna okolica, bardzo daleko od szosy, droga dojazdowa tak podziurawiona, że wszyscy jeżdżą wolno :wink: Wokół pola i lasy i tylko kilka domów. Wszyscy się znają, i znają też swoje zwierzęta. Pan mieszka trochę jak Shrek - wszędzie ma daleko :wink:
Mam nadzieję, że to była dobra decyzja :?

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Majestic-12 [Bot] i 37 gości