Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Barbara Horz pisze:Martyna, dziś nie mam czasu, ale jutro po godz. 17.oo możecie mi kota przywieźć do Bytomia. Mieszkam w centrum, łatwo trafić
[/quote]halbina pisze:Baaaaaaaardzo dziękuję za szanse dla Elvisa!!!
a tak informacyjnie przekopiuję z wątku ślepaczków:
Na czas leczenia moge go przetrzymac w opuszczonym mieszkaniu na mojej posesjii(nasz a własnosc"To chyba "lepsze rozwiazanie niz eutanazja w schronie"..ja kasowo jestem bankrut...na jedzenie mam..tyle...
Na leczenie saMI ZDECYDUJCIE..JA MÓWIE-NIE MAM PIENIEDZY,....sCANUMUNR, CONVALESCENCE MASM ZAWSZE, BO IAŁACZKOWE MASM..ALE IINYCH JUZ NIEM DAM RADYN FINANSOWO..OD RAZU MÓWIĘ....
PRZEPRASZAMZA BOCHOMAZY..,.MAM 2 NA KLAWIATURZE....
gosiar pisze:Moim zdaniem klatka nie wystarczy, żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się grzyba, ale może mam jakieś traumatyczne doświadczenia z grzybem mutantem.
Trzymam kciuki za pomyślne zakończenie dla wszystkich dwunożnych i czterołapnych.
alessandra pisze:konkretna propozycja :Barbara Horz pisze:Martyna, dziś nie mam czasu, ale jutro po godz. 17.oo możecie mi kota przywieźć do Bytomia. Mieszkam w centrum, łatwo trafić
i druga propozycja -odległośc kilkaset kilometrówhalbina pisze:Baaaaaaaardzo dziękuję za szanse dla Elvisa!!!
a tak informacyjnie przekopiuję z wątku ślepaczków:
Na czas leczenia moge go przetrzymac w opuszczonym mieszkaniu na mojej posesjii(nasz a własnosc"To chyba "lepsze rozwiazanie niz eutanazja w schronie"..ja kasowo jestem bankrut...na jedzenie mam..tyle...
Na leczenie saMI ZDECYDUJCIE..JA MÓWIE-NIE MAM PIENIEDZY,....sCANUMUNR, CONVALESCENCE MASM ZAWSZE, BO IAŁACZKOWE MASM..ALE IINYCH JUZ NIEM DAM RADYN FINANSOWO..OD RAZU MÓWIĘ....
PRZEPRASZAMZA BOCHOMAZY..,.MAM 2 NA KLAWIATURZE....
Barbara Horz pisze:Napisałam pw do Martyny. Elvisa oczekujemy![]()
I jeszcze jedno. Jaaga, o Elvisie dowiedziałyśmy się z linku jaki Martyna wstawiła na naszym wątku. Zaraz też zaoferowałyśmy pomoc. Z pewnością Ty też nie wiesz o wszystkich kotach w potrzebie i nie czytasz wszystkich wątków na miau. Na pewno gdybym ja go znalazła w tej piaskownicy to nie pozostawiła bym go samym sobie.
Nie kończy się sprawa Elvisa tym, że go obecnie bierzemy. Adopcje stoją, nie mamy żadnego telefonu od tygodni. Elvisowi trzeba szukać DS i mam nadzieję, że osoby zainteresowane jego losem i już zaangażowane w sprawę nie zostawią nas bez pomocy zarówno w ogłoszeniach jak i finansowej. Leczenie trzeba kontynuować, a my obecnie mamy pod opieką 60 kotów, w tym bardzo chorego Avatara. Martyna, mam nadzieję, że będziemy z Elvisem mogły pozostać w tym wątku
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Paula05 i 143 gości