~~~Piorunka(felv+).......................................[*]

[iskra666]

CoToMa.. też mi się wydaje, że to scanomune to ostrożnie.. zwłaszcza, że kocinki ważą coś około 2 kg.. w tym tygodniu wszystkie koty będą miały robione testy..z interferonem poczekamy do wyników, żeby ewentualnie [tfu tfu tfu] zacząć leczenie wszystkich białaczkowców na raz.


Bardzo proszę o kciuki za Piorunkę....

[Anna61]

Bardzo proszę o kciuki za Piorunkę....

Są cały czas!

[CoToMa]

[iskra666]

yhm.. to dobrze

[violavi]

Za Piorunkę i domek dla niej

[Erin]

Kicuki za wyniki i leczenie Piorunki oraz pozostałych kociaków!
Domek na pewno byłby szansą, ale może dobrze by było najpierw Piorunkę trochę podleczyć (tzn., jeśli zapadnie decyzja o leczeniu Virbagenem, podać Jej 2 pierwsze serie). Jeżeli białaczka miesza w organizmie, leczenie mogłoby to przyhamować i układ odpornościowy miałby szanse na lepsze działanie. A większa odporność, to lepsze samopoczucie i więcej siły na ewentualną podróż.

[Tajemniczy Wujek Z.]

Domek na pewno byłby szansą, ale może dobrze by było najpierw Piorunkę trochę podleczyć (tzn., jeśli zapadnie decyzja o leczeniu Virbagenem, podać Jej 2 pierwsze serie).

Erin, zrozum: problemem jest to, że nie ma kto jej podać tych leków. Koty w Milanowskim schronie nie mają codziennej opieki weterynaryjnej. One w ogóle nie mają tam opieki w sensie człowieka, który by zaobserwował czy np. jakiś kot źle się czuje.

Dlatego szukamy dla chorych kotów domów. Leczenie jesteśmy w stanie sfinansować (w rozsądnych granicach, bo nie mamy 1250 zł na kurację, 500-600 się znajdzie).

[Erin]

Iskra napisała, że planujecie zacząć leczenie wszystkich białaczków, stąd mój post. A może warto się skontaktować z Kocim Światem w Nasielsku? Owszem, kociaków tam sporo, ale i teren duży, i właścicielka tam mieszka. I niedaleko z Milanówka.

Ale to takie moje przemyślenia ...

[Tajemniczy Wujek Z.]

Iskra napisała, że planujecie zacząć leczenie wszystkich białaczków, stąd mój post.

Planujemy na razie tylko przeglądy i testy wszystkich kotów. Ewentualne leczenie to zupełnie inna i jak sądzę bardzo trudna kwestia.

[Idula]

bezsilność jest po prostu straszna!!! taka piękna, kochana... hopsaj do góry!!!!

[Erin]

Iskra napisała, że planujecie zacząć leczenie wszystkich białaczków, stąd mój post.

Planujemy na razie tylko przeglądy i testy wszystkich kotów. Ewentualne leczenie to zupełnie inna i jak sądzę bardzo trudna kwestia.

Wiem I też mnie to dobija
A może spróbować pogadać z Nasielskiem?
Zawsze to lepiej niż w schronie.

[iskra666]

Takie moje przemyślenia co do leczenia.. jeżeli zrobimy te testy i oddzielimy koty białaczkowe to na pewno nie pozostaną bez pomocy...
Jeżeli tych kotów będzie więcej niż dwa.. jeżeli będzie pięć.. albo dziesięć.. nie przeniesiemy ich do Nasielska skoro tam jest dużo kotów.. a nawet chyba więcej niż u nas.. a u nas mogą być leczone.. to jest kwestia dopilnowania pracowników i weta.. ale myślę, że jest to do zrobienia..zwłaszcza, że rozmawialiśmy o tym wczoraj na zebraniu i schronisko i fundacja jest jak najbardziej za tym, żeby kotom pomóc !
I żeby cokolwiek zmieniło się na lepsze.. dużo rzeczy zostało ustalonych.. mam nadzieję, że się uda..
to nie jest tak, że schron od miesięcy wie, że są koty białaczkowe i nic z tym nie robi...
schron dowiedział się o tym dokładnie w tym samym momencie co my...

Kwestia ustalenia leczenia z weterynarzem.. bo przecież ani ja ani Rafał nie będziemy sami na podstawie swojej wiedzy wydzielać kotom leków..
i kwestia za przeproszeniem trucia dupy o pilnowanie podawania leków i żarcia..
Wątpię, żeby stać nas było na koci interferon dla takiej ilości kotów..
natomiast z tego co się orientuję ludzki jest tańszy i można podawać go w jedzeniu co bardzo ułatwia sprawę..

Wydaje mi się, że sensowne jest zrobienie testów i rozdzielenie kotów i dopiero rozpoczęcie leczenia kiedy będziemy wiedzieć ile kotów leczenia potrzebuje i jakie będą tego koszty i jak to wszystko zorganizować..
i niezakładanie z góry, że się nie uda..

[Idula]

Takie moje przemyślenia co do leczenia.. jeżeli zrobimy te testy i oddzielimy koty białaczkowe to na pewno nie pozostaną bez pomocy...
Jeżeli tych kotów będzie więcej niż dwa.. jeżeli będzie pięć.. albo dziesięć.. nie przeniesiemy ich do Nasielska skoro tam jest dużo kotów.. a nawet chyba więcej niż u nas.. a u nas mogą być leczone.. to jest kwestia dopilnowania pracowników i weta.. ale myślę, że jest to do zrobienia..zwłaszcza, że rozmawialiśmy o tym wczoraj na zebraniu i schronisko i fundacja jest jak najbardziej za tym, żeby kotom pomóc !
I żeby cokolwiek zmieniło się na lepsze.. dużo rzeczy zostało ustalonych.. mam nadzieję, że się uda..
to nie jest tak, że schron od miesięcy wie, że są koty białaczkowe i nic z tym nie robi...
schron dowiedział się o tym dokładnie w tym samym momencie co my...

Kwestia ustalenia leczenia z weterynarzem.. bo przecież ani ja ani Rafał nie będziemy sami na podstawie swojej wiedzy wydzielać kotom leków..
i kwestia za przeproszeniem trucia dupy o pilnowanie podawania leków i żarcia..
Wątpię, żeby stać nas było na koci interferon dla takiej ilości kotów..
natomiast z tego co się orientuję ludzki jest tańszy i można podawać go w jedzeniu co bardzo ułatwia sprawę..

Wydaje mi się, że sensowne jest zrobienie testów i rozdzielenie kotów i dopiero rozpoczęcie leczenia kiedy będziemy wiedzieć ile kotów leczenia potrzebuje i jakie będą tego koszty i jak to wszystko zorganizować..
i niezakładanie z góry, że się nie uda..

brzmi bardzo sensownie. chylę czoła przed Wami kochani!

[Erin]

Iskra, masz rację! Przy większej liczbie (oby nie ) chorych kotów, jak najbardziej pozostaje leczenie ich w schronie i to ludzkim Intronem. Zwłaszcza, jeśli stan będzie dobry. Co do Virbagenu i ewentualnego umieszczenia w Nasielsku, chodziło mi o Piorunkę konkretnie. Jeśli by to miało sens i było wykonalne, oczywiście.

[Anna61]

Do góry kiciuniu.