Wątek tymczasów. Iskierka s.7. w DS s.91

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 05, 2009 8:49

dellfin612 pisze:I jeszcze zdjęcia Luny

Obrazek



Bliźniaczka Luneczki - Maszeńka
Obrazek

:1luvu: Ja rozumiem, że sa koty do siebie podobne, ale żeby jeszcz brakowało im tego samego oczka :lol:
Gacek&Puchatek&Łapek&Maszeńka
[/URL]ObrazekObrazek

Duduś

 
Posty: 313
Od: Czw kwi 15, 2004 9:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 05, 2009 23:11

muac pisze:tylko nie wielka odchudzam sie :twisted:


:ryk: Była u mnie wczoraj Izaz i powiedziała, że chciała kupić sobie coś z ciuchów na bazarku, ale co sie jej spodobało, to tylko na jeden cycek (Izaz, wybacz :lol: )

muac pisze:a gdzie mozna znalezc banerek Lunki bo ja by sobie go pociagala po forum a nie umiem znalezc :oops:


Muac, nie publikowałam banerka, bo wiesz, ja to tak samodzielnie chciałam

i teraz robiłam próby wpisania go tutaj,
okazuje się, że nie ma tych wszystkich znaczków, lecz wyświetla sie gotowy banerek. 8O
Nie mam bladego pojęcia, jak taki kod podać :oops:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw mar 05, 2009 23:40

Zosia Samosia, skad ja to znam :D a z banerkiem to nie trac czasu ja tylko myslalam ze kod jest na ktorejs stronie watku tylko ja go jakos znalezc nie potrafie, :D a na chudniecie najlepsze klopoty czego nikomu nie zycze chudnie sie blyskawicznie i bez jojo

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Pt mar 06, 2009 0:10

muac pisze:a na chudniecie najlepsze klopoty czego nikomu nie zycze chudnie sie blyskawicznie i bez jojo


absolutnie się z Tobą zgadzam. Jeszcze niedawno nie sądziłam, że w moim wieku wbiję się w młodzieżowe spodnie. A wbiłam. I musiałam kupić, bo wszystkie moje spadały mi przez biodra. :roll:



Mario, TŻ dojechał z chrupeczkami, nie zdążył sam zeżreć :smiech3:
Jakie one są maleńkie!

Zaraz potem mały obudził się, wysypałam na rękę kilka i dałam powąchać
a ten mały skurczybyk wbił mi pazury w rękę, zatrząsł się i normalnie rzucił na nie.
Siłą musiałam oderwać, bo przecież mógłby się gnojek zadusić! Ależ był wrzask ...
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob mar 07, 2009 20:20

Iskierka pojechała do nowego domu, daleko, do miasta Łódź :cry:

I jeszcze nigdy nie miałam tak koszmarnej adopcji.
Pani, która po nią przyjechała, wpadło tylko na moment,
zabrała książeczkę zdrowia, kotusię i pojechała.
Mnie w tym czasie nie było w domu, tylko syn.
Ja miałam wrócić za 10 minut.

Skończyło się wielkim pościgiem przez miasto,
wbrew wszelkim przepisom, po omacku, bo zły mi oczy zalewały

kotka została zabrała nie przygotowana i nie zdążyłam się z nią pożegnać.
Osoba ta nie wzięłam dokumentacji choroby Iskierki,
nie otrzymała ode mnie żadnych istotnych informacji o kotce,
nie podpisała umowy adopcyjnej.

Gdyby nie mój durny syn, to to zdarzenie podchodziłoby pod uprowadzenie.

Tak strasznie nie chciałam jej oddawać, lecz zostawić u siebie, na stałe.
Bardzo ją kocham i ze wzajemnością.

Ale operacje oczu tak kosztowne, że ta adopcja to była jej jedyna szansa.
Tak mi się wydawało. To dla jej dobra miałam jej znaleźć dobry domek.
Niewiele brakowało, a zabrałabym ją z samochodu, który w końcu na mnie poczekał w Raszynie.
Opanowałam się ostatkiem sił. Nie, to dla jej dobra ma tak być.

Boże, ale się myliłam.

Dziś sprawdziłam stan konta.

Na leczenie i operację Luny w ciągu 4 dni zebrała się dzięki forum,
dzięki wspaniałym ludziom cała potrzebna kwota.


Jestem pewna, że gdybym zwróciła się z podobną prośbą o pomoc na operacje obydwu oczek Iskierki, nie musiałaby opuszczać swojego domu.
Zbieranie pieniędzy na pewno potrwałoby dłużej, bo i jej leczenie będzie dużo droższe, ale w końcu byłyby.

Strasznie żałuję, jest mi smutno, świat pociemnał,
pół nocy przepłakałam za Iskiereczką
żałuję, że nie da się cofnąć czasu
i tej adopcji
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob mar 07, 2009 21:08

Boże, jaka szkoda :cry:

Podczytywałam po cichutku i chce mi się płakać razem z Tobą :/
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob mar 07, 2009 21:36

Dlaczego nieszczęścia zawsze walą się na człowieka grupowo?
Najmłodszy tymczasik, już od jutra 5-tygodniowy, nie chce jeść.
Właściwie już wczoraj prawie nic nie zjadł, a dziś w ogóle.
Właśnie skończyłam 10 minutową walkę o wepchnięcie mu choćby odrobiny mleka
i nie wypił ani jednego grama.
Waga od ostatniego pomiaru spadła.
Rozmawiałam z wetką, juro jedziemy do lecznicy. Nie powiedziała: już i natychmiast.

Stado też się dziś dziwnie zachowuje,
chodzą proszą o jedzenie a w miskach jest w dodatku różne.
Dopiero gdy dałam im gotowane mięso, to niektóre trochę pojadły,
pozostałe ciągle jęczą.

Do diabła, nie wiem o co im chodzi,
a ten jęk mnie wykańcza :evil:


Czy one oś czują, o czym ja jeszcze nie wiem?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob mar 07, 2009 22:52

Delfinku tak mi smutno, moze niech ktos z Lodzi za jakis czas zrobi wizyte poadopcyjna to sie uspokoisz ze wszystko jest dobrze :cry: Niestety zupelnie nie wiem co moze byc z kociakami doswiadczenia i wiedzy kompletny brak :cry: Maluszku kochany zdrowiej

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Nie mar 08, 2009 2:05

Wizytację przedadopcyjną zrobiła Elfrida.
Była zauroczona przyszłymi opiekunkami i domem.
Wystawiła najwyższą notę.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie mar 08, 2009 9:15

A ja tak sobie myślę, że skoro ktoś zdecydował się zaopiekować Iskierką musiał wiedzieć co robi - czyli to nie mogła być przypadkowa osoba. Często moi znajomi niekociarze pytają - skąd pomysł żeby wziąć akurat Maszeńkę ślepinkę :? (Było też pytanie - A po co sobie wziełaś takiego okaleczonego kota :?: :evil: :cry: - no comments).
Ale przecież my tu na tym wątku nie musimy sobie tego tłumaczyć, po co i dlaczego akurat ślepinka, albo inne kocie nieszczęscie. Tutaj to się wie, wie się, że to robią tylko doświadczeni kociarze z odpowiednim, że tak powiem - podejściem do problemu. (ale sobie pochlebiam :oops: ).
delfinku - popros kogoś z Łodzi o wizytę poadopcyjną, to na pewno Cię uspokoi. Ostatecznie mogę tam pojechać 8) , od dawna wybieram się do Łodzi - zobaczyć nowotwarte Muzeum Sztuki - i ciągle jakoś mi się nie chce, a tak - miałabym świetna motywację. No i byłoby przyjemne z pożytecznym.
:)
Na koniec przypominam się z bazarkiem dla Lunki, niebywałe okazje, świetne książki - niektóre ciągle po cenie wywoławczej :roll: Do osiągniecia 100 zł za wszytsko razem brakuje tylko 12 zł :!:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=89 ... sc&start=0
Gacek&Puchatek&Łapek&Maszeńka
[/URL]ObrazekObrazek

Duduś

 
Posty: 313
Od: Czw kwi 15, 2004 9:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 08, 2009 14:37

przepraszam, mam tera kłopoty z maleńkim Misiaczkiem
gdy poczuje się lepiej lub odejdzie będę kontynuować wątek. Przepraszam
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie mar 08, 2009 21:17

Ojej... i tu niewesołe wieści. Delfin, trzymaj się jakoś! Ja i moje dwa maluchy mruczymy do Ciebie ciepłe myśli!

Z tą adopcją Iskierki - ja to sobie myślę, że będzie dobrze. Tak jak napisała Duduś - skrzywdzonej losem koteczki nie mogła wziąć przypadkowa osoba. Ona musi kochać zwierzaki. A że przy tym jest np. nietowarzyska albo nawet nie lubi ludzi, nie rozumie potrzeby pożegnania się z Iskierką itd. to nie znaczy wcale, że nie będzie dla kotki najlepsza Panią na świecie... Ja nie wyobrażam sobie żeby ktoś o złym sercu mógł adoptować kocią ślepotkę!

serotoninka

 
Posty: 1366
Od: Śro sie 27, 2008 21:00
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście

Post » Nie mar 08, 2009 21:41

Nie, nie , Ola, ja wiem, że to będzie doba opiekunka dla Iskierki.
Ale jakoś tak dziwacznie wyszło z tą adopcją. Tak w ogóle nie powinno być. To trzeci mój tymczasik, którego oddałam mimo pokochania całym sercem.
Żałuję, że ona odeszła i w dodatku w takim stylu. Nie byłam przygotowana, choć wiedziałam, że określonego dnia wyjedzie.
Tak żałuję, że jej teraz nie ma.
Dziś, gdy cały czas siedzę nad ciałkiem Misiaczka, wiem, że przyszłaby mnie utulić. Taka ona jest. I pożegnałaby małego.
Moi koci opiekunowie nie podjęli nad nim opieki,
jestem w szoku, tak na nich liczyłam, nie zrobili tego jeszcze nigdy.
Czuli od samego początku?

Chciałabym, żeby wróciła, i jednocześnie wiem, że to niemożliwe.
P. Sylwia już jej nie odda.

Chyba za dużo się na mnie w ostatnim czasie zwaliło.
Trzeci dzień siedzę i ryczę.
W nocy łapałam koty i nie mogłam kontenera z dzikusem zamknąć,
bo z oczu ciągle mi łzy płynęły.
Okropny czas.
I tak się dzieje w okolicy każdych moich urodzin.


Duduś, a kiedy chciałbyś jechać?
Bo może ja z Tobą, zwrócę za paliwo i będę za dodatkowe lusterko?
Gdybyś i Ty się zgodziła i p. Sylwia przyjąć mnie...
Z drugiej strony jak znam życie to zaraz następne nieszczęścia się zwalą
i wszelkie plany wezmą w łeb.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto mar 10, 2009 4:01

Delfinku wiem że tęsknisz ale postaraj sie cieszyc z tego że Iskierka znalazła dobry domek, ktory jej pomoże :)
Co do twoich kotów , tego że nie podjęły opieki nad maluszkiem... one czasem są madrzejsze niz my... Podczas gdy ty podejmowałas beznadziejną walkę o jego życie one juz wiedzialy, żegnały się, płakały... wiedziały to, czego Ty nie chciałaś przyjąc do wiadomości... One poprostu przyjmują życie takim jakie jest, my takim jakie chcieli bysmy aby było
:(
Ech czasami zwala się na czlowieka za duzo :(
Ale jak spojżysz na te szczęśliwe buźki twoich zwierzaków po przejsciach to wynagrodzi ci to kazdy smutek... Prawda?
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 10, 2009 10:47

Dellfin, widziałaś ten wątek? http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=89952
To chyba o twojej Iskierce :D

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 71 gości