
On walczy i sie nie poddaje - nie czekaj, prosze... kilka godzin to baardzo duzo czasu
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
saskia pisze:Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale jestem w takim stresie, że i tak ryczę nie wiem ze szczęścia, czy strachu
Slonko_Łódź pisze:I myślę, że jednak Saskia powinna poczekać do wyznaczonej godziny z wizytą- to, że wtedy przestaja działać leki może mieć znaczenie- i dla diagnostyki i dlatego, że gdyby takie było wskazanie będzie mu juz podać kolejna dawkę leków
Slonko_Łódź pisze:Tylko, że bez leków przeciwbólowych on może przestać jeść i pić... A to przecież maleństwo... Będzie słabszy. I myślę, że jednak Saskia powinna poczekać do wyznaczonej godziny z wizytą- to, że wtedy przestaja działać leki może mieć znaczenie- i dla diagnostyki i dlatego, że gdyby takie było wskazanie będzie mu juz podać kolejna dawkę leków. Tak by musiał jechać dwa razy. Nie wiem ale zawsze uważałam, że kluczowa jest pierwsza doba. Saskia- jestem z Tobą. Wiesz, że u mnie trzy ze złamanym kręgosłupem teraz bytują. I mają szanse. Wiem, że to maluch. Ale nie poddawaj się. I nie płacz bo takie maluchy są wyczulone na emocje. Myśl pozytywnie. Tysiąc kciuków i zaciśnięte piąstki Yenny, Krokera i Miodzia (wszyscy ze złamanymi kręgosłupami)
Chilli pisze:Saskia - skoro siedzi to kregoslup MUSI byc w porzadku.I mozesz go przenosic - no to moze tak niesmialo wtrace - lec do lecznicy i nie czekaj do 16.00.
On walczy i sie nie poddaje - nie czekaj, prosze... kilka godzin to baardzo duzo czasu
Chilli pisze:Ale Slonko - przeciez jak czlowiek ma wypadek samochodowy to lekarz nie daje mu przeciwboli i nie wysyla na prawie 10 godzin do domu, zeby wrocil jak dozyje i jak leki przestana dzialac... bez zadnych badan...
nie rozumiem nadal.
Użytkownicy przeglądający ten dział: askaaa88, Blue, ewar i 127 gości