Pchełka zamieszkała w suuper warunkach

Ma do dyspozycji olbrzymie mieszkanko na spółkę z czarno-białym Cezarem, kocurkiem rezydentem. Na terenie osiedla strzeżonego jest też własny park na spacerki

. Nowa Pańcia zakupiła już przysmaczki jako wkupne

Z początku Pchełka bała się i ukryła pod sofą,ale wkrótce dostałam info,że już leży na kocyku na fotelu,a po kilkudziesięciu minutach,że była uprzejma poczęstować się przekąską. Mamy nadzieję,że polubi szelki,bo już na nich chodzi,ale nie chciała się załatwić
Cezar nie był najszczęśliwszy z nowego nabytku

,ale nie fukał ,puszył tylko ogon jak mega wiewióra.
No i suńka zamieniła niewygodną wycieraczkę na prawdziwie królewskie legowisko

Dostała też adresatkę z nr tel,narazie moim,ale bez tego nie wyobrażam sobie adopcji żadnego psa.Choć Pchełka grzeczniutka,nie uciekinierka,ale strachliwa i strzeżonego Pan Bóg strzeże...
Sylvi
,dziękujemy za adopcję Pchełki.
A prawdziwym dobrym Aniołem tej adopcji,choć tylko wirtualnym, była ewan

,bez której wydarzenia na FB nie byłoby takiego happy endu!I to w tak krótkim czasie, w 10 dni po odejściu delfinki.
Pchełko,powodzenia na nowej drodze życia! Już nie będziesz się bała 11 kotów i dużej suni! Już będzie spokojna i szczęśliwa!
królewna Pchełka w nowym życiu

