Rudy Fenix - już w swoim nowym domu!

ja też caluję dobranockowo i dziekuje za "status" :ryk:

od jutra może byc gorzej... wyjeżdżam na urlop, ale będę zaglądać, jak tylko sie da :!:

[/size]

kocio dasz radę :!:

, nie daj się :!:

chłepcz kropelki...

oo, ja tez zagladam :wink:

słowo

tak bardzo bym chciała,zeby krople zdziałały cuda :ok:

Jak minęła niedziela?

Spokojnie było, Fenix się "zadołował" za szafką i tylko ślepia na mnie wywalał... ze trzy razy zażyczył sobie na kolanka ... no i koniecznie chce wychodzić z pokoju ... waruje albo pod drzwiami, albo na parapecie. Jutro mam rozmowę z rodziną, która go chce ... ale tam jest dwójka dzieci .... nie wiem, czy się będą nadawać... Dzwonili dzisiaj w sprawie adopcji już o 7 rano ...

No to powodzenia w rozmowach :ok:

Zależy jakie te dzieci są

No i domek niestety nie nadaje się dla Fenixa

... nie mają żadnego doswiadczenia z kotami, jest pies (łagodny - ale jest) i dziecko 3, 5 roku (drugie 12 lat). Za duże ryzyko, że Fenix może zrobić krzywdę, zresztą pan sam stwierdził, że się nie podejmują, bo gdyby nie wyszło, to szkoda kotu zrobić drugi raz to samo - tzn. oddać z powrotem. Ale nadal są chętni na pomoc jakiejś "kociej biedzie", może też być kotka, raczej woleliby dorosłego kota, bo takie mają mniejsze szanse na adopcję. Mieszkają w domu, ale kot byłby niewychodzący. Z uwagi na małe dziecko musi być łagodny... może ktoś ma w pobliżu na "zbyciu" jakieś kocie nieszczęście, które by spełniało te warunki?

Roki - 16.08.2012

Może Dziubek z wątku
viewtopic.php?f=1&t=97408&p=4915298&e=4915298

katarzyna1207 pisze: może ktoś ma w pobliżu na "zbyciu" jakieś kocie nieszczęście, które by spełniało te warunki?

Ja mam.
To znaczy - on będzie do adopcji za chwilę, jak już mu się pyszczek wygoi.
Dorosły. Krótko się znamy ale raczej łagodny.

Bardzo kiepska fota, na szybko wczoraj zrobiona:

Obrazek

W oryginale jest dymny no i dorosły....
Był domowy - ktoś mu założył tę nieszczęsną "obróżkę".

Krótka historia łapanki tutaj:
viewtopic.php?f=1&t=79127&p=4915425&hilit=dziki+grzywka#p4915425

trzymam mocno za Rudego.... i wszystkie wysiłki w celu domku... :ok:

no, ja mysle,ze tak małe dziecko przy Feniksie odpada chyba, no i pies

co słychać :?:

Dzisiaj była tak piękna pogoda, że wyniosłam Feniksa na rękach na balkon ... prawie oczy mu na wierzch wyszły z wrażenia :lol:

... a potem pozwoliłam mojej bandzie (części żeńskiej) na króciutką wizytę w jego pokoju ... Fenix w roli gospodarza nie wypadł najlepiej ...od razu zwiał na szafkę i tylko z góry obserwował...ale syczenia i warczenia było mniej niż się spodziewałam...tzn. moje gady się popisywały, Feniksowi głos odebrało chyba...Zeżarły mu całe suche jedzenie, które stoi od tygodnia (on nawet na to nie patrzy)... no i oczywiście wszystkie trzy musiały "natychmiast" nalać mu do kuwety... :mrgreen: