Never pisze:Waldemar, wiesz co... ręce mi opadają... ile jest kotek? czy myślisz że ja liczyłam i sprawdzałam kto jest kotką a kto kotkiem? co to w ogóle za pytanie? czemu ma służyć? i jak to sobie wyobrażasz? Każdy z kotów / kotek na podwórku, torach, dworcu itp za wyjątkiem młodziezy kwalifikuje się do zabiegu. Na samym podwórku było z 5 dorosłych spasionych kotów - wybacz, płci nie sprawdzałam, bo dla mnie to nie ma znaczenia - i kotki, i kocury trzeba wysterylizować. Nie iwem ile było w szopie i w piwnicy, na torach i na plaży na pewno było jeszcze z 10. Dokładnej liczby kotów nigdy nie ustalisz, bo nie uda się ich wszystkich zapędziec w jedno miejsce
Nie. I jeszcze raz nie.
Never, wybacz, ale znow wypisujesz banialuki w sprawie, o której nie masz pojęcia. I to szkodliwe...
To, czy kot kwalifikuje sie do zabiegu, trzeba ustalić, a przynajmniej spróbować. Waldemarze, Twoje pytanie było jak najbardziej zasadne.
Po pierwsze, zapytać karmiciela (osobę, która czesciej obserwuje koty, jest na miejscu...) czy któraś z kotek aktualnie moze karmic kocięta / okociła się. Można też sprawdzić - sutki, brzuch. Ale jest to trudniejsze. Niezależnie od tego, jacy karmiciele są, to oni najlepiej znają koty i mogą udzielić cennych wskazówek.
Trzeba uważać, zeby nie złapać kotki, która akurat karmi małe kocięta - jeżeli taka kotka pojedzie na zabieg, zniknie na kilka dni - kocięta mogą umrzeć z głodu.. Jest jeszcze 'kociakowy sezon' więc ryzyko takiej pomyłki jest duże.
Działanie na łapu-capu, hura-bura, jak leci, przyniesie więcej szkody, niż pożytku
Nieprawdą jest zatem to, że wszystkie kotki kwalifikują sie do zabiegu.
Rozumiem też, że żadna kotka nie została jeszcze wykastrowana, wiec nie ma ryzyka złapania takiej kotki i narażenia jej na niepotrzebny stres (narkozę?) a Was na stratę czasu i miejsca na sterylkę?
Wbrew pozorom, młodzież, owszem kwalifikuje się.
Młode koty np. b. dobrze znoszą narkozę. Można kastrować podrostki kilkumiesięczne, już w wieku 4-5 miesiecy.
Bezpieczniej jest kastrować koty młode, niż starsze, schorowane.
Macie trudne zadanie.
Koty są daleko, nie ma szansy ich obserwować na bieżąco.
Ale trzymam kciuki!

weźcie proszę klatkę-łapkę! nie wiem, na ile sprawna jest p. Bożena, ale w grubych rękawicach (pomimo że chronią ręce przed ugryzieniami) trudno utrzymać wijącego się kota.
