Pusia ma inhalacje z Mucisolvanu z dodatkiem Olbasa w domu i z samego Mucosolvanu na Białobrzeskiej ale za to ze specjalnego aparatu. Oczywiście znacznie ułatwia jej to oddychanie. Do tego bardzo pomógł interferon wpuszczany do oczu bo oczywiście część spływa noskiem i dodatkowo go udrożnia.
Pusia jest już znacznie lepsza. Wczoraj został zdjęty wenflon. Dziś była tylko kroplówka pod skórę i oczywiście inhalowanie panienki. Jutro po raz pierwszy od zeszłego poniedziałku (10 dzień walki) nie jedziemy na Białobrzeską, dopiero w piątek. Niestety większość kursów odbywam pociągiem i mam już zdecydowanie dosyć.