No więc tak, Marto. Masz 5,700 kg kota, i Doc powiedział, że to chyba nie koniec jego możliwości.
Został zaszczepiony, dostał książeczkę.
W kontenerku...płakał

Usiłował wyważyć kraty

I miział się przez pręty
U dokrota był nawet miły tzn nikogo nie pogryzł, a nawet nie syczał.
Marto, proszę Cię bardzo, zapamiętaj - Killer nienawidzi takiego gmerania po sierści, zwłaszcza hmmm.... poniżej pasa. Głaskać można od pasa w górę i to delikatnie, najlepiej po czółku i bokach pysia. Sam się wtedy nadstawia i mruczy cichuteńko.
Zaskoczył mnie dziś całkowicie. Gdy mama go wywoływała spod łóżka nie kwapił się do wyjścia, na moje zawołanie: `Killer` wybiegł natychmiast
rozczulił mnie na maxa, kiedy po powrocie od Doc powtórzyłam manewr chcąc się z nim pożegnać - niepomny krzywd jakich przeze mnie zaznał, znowu do mnie wybiegł.
To tyle - czekamy teraz aż Jola się dookreśli w sprawie terminu