Marcelibu, myślałam o sekcji, ale to nie taka prosta sprawa, piątkowe popołudnie, szukanie odpowiedniej jednostki w innym mieście dopiero w poniedziałek... wiem, że byłoby to bardzo pomocne;
cały czas miałam nadzieję, że lekarze powiedzą, że u Mirabelki jest inna choroba, nie udało się, wszyscy byli zgodni;
walczyłam tak ponieważ naczytałam się tyle o błędnych diagnozach, o innych chorobach, których symptomy są podobne;
lekarza, który przez dwa lata zajmował się Mirabelką nie dopiszę na pewno do listy polecanych wetów, on stwierdził FIP tylko dlatego, że była niewielka ilość płynu w jamie brzusznej, za to inny polecany tu na forum zbadał kotkę bezdotykowo ale za to książką się pochwalił;
to była moja pierwsza kotka dlatego zaufałam lekarzowi i wierzyłam, że robił przez te ponad dwa lata wszystko co należy, teraz wiem, że tak nie było, już na samym początku powinna mieć zrobiony test na wirusa białaczki...
teraz muszę zająć się moją drugą kotką, nie wiem czy przez te dwa miesiące nie zaraziła się od Mirabelki tym wirusem białaczki, podczas choroby były odizolowane ale wcześniej miały wspólne miseczki i kuwety, powiedzcie mi czy powinnam teraz od razu zrobić test (trafiła do mnie we wrześniu z wpisem w książeczce z czerwca Felv(-), chcę wiedzieć czy ten wynik się nie zmienił;
teraz ona jest tu panią na włościach, to kotka ze schroniska, bardzo płochliwa, ostrożna, nie potrzebująca kontaktów z ludźmi, pomalutku to się zmienia, Mirabelka była najbardziej przytulaśnym kotkiem na świecie, Molly jest zupełnie inna ale myślę, że z czasem stwierdzi, że ludzie są bardzo przydatni, mogą np. smyrać za uszkiem lub drapać pod bródką

wychodzę z założenia, że Mirabelka odeszła od nas żeby zrobić miejsce innemu bezdomnemu kotu, ale najpierw muszę się upewnić, że Molka jest nadal FelV (-), mam na dzieję, że nie muszę czekać tylko mogę od razu zrobić ten test?