Koty z Kielc - kolorowa rodzinka i porzucony kocurek :(

Zrobiłam bazarek na sterylizację kotki, którą dokarmiam:
viewtopic.php?f=20&t=139004

Florka w ubiegłą sobotę miała sterylizację.
Kiedy do nas trafiła mieliśmy podejrzenia, że jest po sterylizacji, patrząc pod kontem budowy.
Kiedy później dostała rujkę wiadomo było, że trzeba jednak sterylizować.
W trakcie zabiegu okazało się, że nie ma macicy

Zabieg trwał dość długo troje lekarzy szukało i niestety nic. Okazało się, że kotka najprawdopodobniej była wcześniej sterylizowana ale musiał zostać kawałek jajnika, który powoduje pojawienie się rujki.
Niestety nie ma szansy, żeby znaleźć ten kawałek i wyciąć. Kiedy robi się to w całości i wszystko jest w kupie nie ma problemu ale kiedy znalezienie jakiś pojedynczych komórek jest bez szans.
Może w większych miastach gdzie kliniki dysponują lepszym sprzętem byłaby szansa "ponaprawiać" wszystko ale na dzień dzisiejszy kotka dostaje antykoncepcję i tak musi zostać.

Szanse na adopcje w tym momencie spadają jeszcze bardziej

A na koniec jeszcze Florka posterylkowa

Obrazek

Florka ogląda bajkę :1luvu:

Bidula

Szkoda, że nie miała naciętego uszka

Uszy tną tylko bezdomniakom a podejrzewam, że Florka miała kiedyś dom. Raczej mało prawdopodobne, żeby wychodzący kot i to dorosły zgubił się. Wydaje mi się, że albo spadła z okna albo uciekła

Najgorsze jest to, ze szanse na adopcje bardzo spadły, bo kto weźmie rujkującą lub dożywotnio przyjmującą antykoncepcję kotkę :cry:

Pewnie masz rację, że miała dom. Tym bardziej to smutne

I szkoda, że małe szanse na adopcję...

Musi brać tabletki? Nie rady bez faszerowania hormonami?

Jeśli nie będzie brała tabletek dostanie rujkę. Ta poprzednia rujka podobno była bardzo męcząca dla samej kici i dla otoczenia. Niestety u mnie nie przejdzie rujkująca kocica

Może gdyby trafiła do jakiegoś spokojnego domku gdzie komuś nie przeszkadzałyby jej rujki można by odstawić hormony.

Podrzucę.

Chciałam coś jeszcze napisać. Jak były ferie teraz ,byłam w Kielcach i chodziłam z córką z Uroczyska na sanki na Bocianek.
A wracałyśmy przez Słoneczne . Jak się idzie obok kortu tenisowego co tam się te nowe bloki buduje, do góry po schodkach , to na górce jest taki zielony budynek mieszkalny . I tam przy siatce od strony starego domku parterowego,takie maluszki kocie były czarne,ale od razu uciekły jak nas zobaczyły.Na drugi dzień byłam w południe to wybiegły do takiej staruszki.Rozmawiałam z nią chwilę.Ta pani ma 80 lat i karmi tam kotki własnie zazwyczaj koło 12-13 .Naliczyłam 3 dorosłe i 3 maluchy ,czarna na pewno jest kotka i jej dzieci.Jeden kot szary dzik straszny. I jeden piękny wielki, prawie cały beżowy,raczej kocur . Ponoć czasami przychodzi więcej kotków. I ja chciałam zapytać czy może ktoś z was mieszka gdzieś w pobliżu i by czasami tam zajrzał ? Ja wiem, że jest strasznie dużo kotków w Kiecach w potrzebie .Ale ta pani to staruszka, wolno chodzi,i mówiła że czasem to taka słaba jest że nie ma siły z domu wyjść, ale się stara bo by one nie miały co jeść. A te kotki śliczne wszystkie były i zdrowo wyglądały .

mięta pisze:Ta pani ma 80 lat i karmi tam kotki własnie zazwyczaj koło 12-13 .Naliczyłam 3 dorosłe i 3 maluchy ,czarna na pewno jest kotka i jej dzieci.Jeden kot szary dzik straszny. I jeden piękny wielki, prawie cały beżowy,raczej kocur . Ponoć czasami przychodzi więcej kotków. I ja chciałam zapytać czy może ktoś z was mieszka gdzieś w pobliżu i by czasami tam zajrzał ?

Ja mieszkam w zupełnie innym rejonie, obok bazarów. W dodatku ta godzina - między 12 a 13 jestem w pracy. Bez bliższych danych ciężko będzie coś zrobić

To też nie mój rejon

Ja w Kielcach jestem średnio tylko kilka razy w roku

dlatego napisałam tak dla wiadomości . Może się ktoś jeszcze odezwie z Kielc ,kto mieszka od tej strony miasta jak Bocianek,Uroczysko czy Świętokrzyskie. Ja myślę, że ta Pani karmi w południe z powodu pory roku .W zimę ciemno jest wcześnie, a w tym wieku raczej nie wychodzi się po zmroku.

Jest szansa na DS dla Pigo. W Ciechanowie :roll:

I tu zaczynają się schody, bo jest problem znaleźć kogoś na miau, kto przeprowadziłby wizytę... Może ktoś z Was ma konto na dogo i może podpytać czy jest ktoś z Ciechanowa???

Poproszę Gosię - jest na Dogo. Wysłałam na pw na chętny domek dla Pchełki :ok:

Dzięki Anitko - zadzwonię jutro :ok:

Miałam telefon z Krakowa o Kukiego... Pan wydał się bardzo rozsądny, maglowałam Go o białaczkę i naprawdę dobrze to wyglądało. Niestety, nie przysłał adresu mailowego, a miał to zrobić chwilę po rozmowie...

:(

Koty z Kielc - kolorowa rodzinka i porzucony kocurek :(

Kto przegląda forum