Moderator: Estraven
Katalina pisze:To ja wiozłam Nektarka do Joasi. Jest naprawdę cudowny. Po początkowym stresie wylegiwał się spokojnie i tylko pojedynczymi miałknieńciami komentował polskie drogi przy większych wertepach. Głaskałam go przez kratkę po główce, a on wtedy przymykał oczka i zasypiał. Widać, że lubi kontakt z człowiekiem - nawet takim którego widzi pierwszy raz w życiu:) Cudny kot...zakochaliśmy się w nim oboje i najchętniej wróciłabym po niego i zabrała do siebie! Nie mam teraz możliwości zrzucenia zdjęć z podróży. Może jutro się uda. Trzymam kciuki za wspaniały dom dla niego.
Pani zrobiła dobre wrażenie również na Hani, okolica jest naprawdę bezpieczna, obok jest dobra lecznica, no i Hania mieszka kilka domów dalej.Czyż może być lepiej?

ewar pisze:Vega013 jest jutro umówiona na wizytę przedadopcyjną.Haniu, wielkie dziękiPani zrobiła dobre wrażenie również na Hani, okolica jest naprawdę bezpieczna, obok jest dobra lecznica, no i Hania mieszka kilka domów dalej.Czyż może być lepiej?
![]()
bardzo się cieszę i czekam na wieściDorotea82 pisze:ewar pisze:Vega013 jest jutro umówiona na wizytę przedadopcyjną.Haniu, wielkie dziękiPani zrobiła dobre wrażenie również na Hani, okolica jest naprawdę bezpieczna, obok jest dobra lecznica, no i Hania mieszka kilka domów dalej.Czyż może być lepiej?
![]()
![]()
![]()
bardzo się cieszę i czekam na wieści


ewar pisze:Wieści z DT! Nektar zakumplował z jednym kocurkiem, z kotką jednak stosunki napięte, ale Joasia twierdzi,że to kotka ma jakieś problemy, bo z innymi kotami też nie bardzo się lubi.Na razie koty są w domu, bo pogoda fatalna.Nektar tęsknym wzrokiem wygląda przez okno, ale jakoś nie ma z tym problemu,że wyjść musi.Bawi się pięknie, bardzo wysoko skacze,kuwetka OK.Od kiedy jest z innymi kotami, tak bardzo do ludzi się nie garnie.Owszem, przyjdzie, da się pogłaskać, ale na kolanach spać nie będzie.Pewno nie ma czasuDostaje witaminki, bo sierść jeszcze nie taka ładna, ale przecież on był zaniedbany, to musi potrwać.
Czekamy na wieści z potencjalnego domku.Dziś wizyta przedadopcyjna!![]()
![]()
![]()



) i jest zachwycona domkiem.Ludzie fajni, zwierzęcolubni, kot i pies mają pełne prawa domowników.Dom w bezpiecznej okolicy, wszystko OK.Przy okazji, Hania z TŻ-em już się zaprzyjaźnili z przyszłymi Dużymi Nektara, są sąsiadami, a wiec będą wieści i zdjęcia na bieżąco.Po 14-ym Nektar więc zamieszka w Radości.
Duzi wyjeżdżają teraz , a nie chcą zostawiać kota samego z Rodzicami na samym początku, co dobrze o nich świadczy.Dzwoniłam do Joasi, zachwycona nie była, bo polubiła Nektara i już miała nadzieję, że go zatrzyma.Ponoć z kotką już się lepiej dogaduje, lubi inne koty i Joasia spróbuje namówić na drugiego do towarzystwa dla Nektara.Fajnie by było, ale i tak jest mała, ruda sunia, więc towarzystwo będzie miał, tak, czy inaczej.Z transportem nie będzie problemu, bo i Duzi chcą po niego pojechać, Hania tez zaproponowała, że go przywiezie, ale chyba Joasia będzie chciała go odwieźć osobiście, tak więc jakoś się dogadają.


Tak się cieszę,że tej biedzie się udało.

Dzięki Tobie zyskaliśmy świetnych znajomych, mieszkających dosłownie kilka domów dalej. Kochają zwierzaki, a ich opowieści można słuchać godzinami. Rzadko spotyka się ludzi tak empatycznie nastawionych do zwierząt i tak dobrych obserwatorów. Co mi się bardzo spodobało - nowi Duzi Nektarka w całości akceptują kocią naturę a różne, czasami dziwne, kocie obyczaje traktują z humorem. Futrzaste będzie karmione świeżutkim mięskiem wołowym i z indyka. Już czeka na niego cała kolekcja saszetek (bo nie wiadomo, co mu przypadnie do gustu). Kotunio będzie miał do dyspozycji duży dom z pięknym ogrodem (również dużym). W ogrodzie gąszcz paproci, w których można się chować, drzewa do wspinania. Oglądając myślałam o tym, jak szczęśliwe by były moje koty, mając tyle zakamarków i taką przestrzeń. Myślałam też, jak pięknie będzie wyglądało rude kociaste na tle zieleni na moich fotkach. No przepraszam, ale mam takie zboczenie (trudno to inaczej nazwać), taki popęd, któremu nie mogę się oprzeć. Objętość moich fotek przekracza 20 gigabajtów, a jest ich już ponad 13.000 sztuk. Będą więc relacje, fotorelacje, i to w dużych ilościach.

Po prostu udało się, splot okoliczności i taki happy end.
Tyle osób pomagało, musiało się więc udać!
A dla Was Dziewczyny - wielko szacun za całą akcję pomocy i szukania domku dla kiciusia 
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Blue, septicemia, TrifnupGer, Wernertum i 16 gości