WarKotka - szukamy domku dla czarnej pięknoty!!!

U mnie kocur prawie wygryzl dziurę w drapaku

Ze trzy lata temu kupiłyśmy z Monika żywą kocimietkę. Posadziłyśmy na balkonie i czekałysmy aż koty ją zauważą i pokochają. A tu grucha, mowiac brzydko!!! Ziele rosło, koty ni diabla, nie chciały nawet wachać :ryk:

U mnie rośnie w ogrodzie, w którym koty "się latują" i kiszka. Ktoś z niej korzysta, bo widać, że sponiewierana miejscami, ale nie moje koty.

kocury z całej okolicy się zleciały :lol:

Chyba tak

Co gorsza chwilami również sikają tak, że smrodek nos urywa

Walerianę bardzo Tygrynio lubi :kotek:

Co nie zmienia faktu, że wysmarowany tym drapak jest miejscem jedynie ocierania sie i wylizywania sizalu :roll:

Rodzice raczej go nie wymeldują :twisted:

Po tylu latach... W końcu sporo w niego zainwestowali lecząc po zgarnięciu po spotkaniu z samochodem :mrgreen:

Na wystawie kupilismy szczura nasaczonego diabli wiedzą czym, ale smierdział nieziemsko, i koty jeszcze na wystawie były zachwycone

W domu mój chłop natychmiast zaczął rozpakowywanie naszych bambetli. Szczura ani sladu

W końcu okazało sie, że chłop mój myślał, że szczur jest obsikany bo smierdział okrutnie, i taki nowiusieńki ślicznie cuchnący, zaliczył pranie :cry:

Czym był spryskany nie wiemy, ale po pranku smierdział równie cudnie!
Został zjedzony/rozszarpany przez koty w ciagu tygodnia :ryk:

cuchnący szczur :ryk:

hicior!!!

Cuchnącego scura kupujemy n każdej wystawie. Wystawa bez cuchnącego scura to wystawa stracona. Tyle że ostatnio w łodzi nie było tych niemców z owymi woniejącymi scurami :evil: