ossett pisze:cooty pisze:ossett pisze:Co u kociaków Cooty?
Czy już masz pomysł jak wykorzystać ich nieprzeciętną urodę?
Ciekawa jestem jak wygląda ich mama.
Wyluzuj się. Bardzo dobrze sobie radzisz.
Nie daj się zdołować i zatruć sobie każdej chwili i nie dołuj się sama.
Kociaki na pewno są teraz zabawne i nie wstydź się tym cieszyć.
Na pewno znajdą świadome domy, dlaczegóż by nie?
Dlaczego zakładać od razu ,że wszyscy są tak głupi i źli, że nie można powierzyć im kotka?
Kotkę zdążysz wysterylizować zanim się rozmnoży.
Dobry lekarz może przecież wykonać i aborcyjną sterylizację.
U kociaków wszystko ok, mamuśka już się troche poprawiła z budowy tylko jej sierść, no wygląda na strasznie wyniszczoną ale to chyba jednak w tym przypadku wiek robi swoje bo stary kocurek który od małego wychowywał się z nią też grubiutki ale sierść straszna ,a koty z poprzedniego motu piekne zadbane tłuściutkiesierść ślicznie lśniąca i gęsta.
A to foto kocicy i kocurka z poprzednim miotem
Tylko tym razem wydaje mi się że to już nie ten kocurek jest ojcem bo on jest bury, po nim kociaki były kolorowe a w lato kręcił się czarno biały pół pers no i właśnie ten miot jest cały czarno biały
Czy to największe to kotka?
Jeżeli tak to prawdziwa ślicznotka jest z niej.
Ojcowstwo kocurów jest zawsze zagadką. Wczoraj wyczytałam http://www.coape.pl/kot.html, że kocur nie mający skłonności do włóczęgostwa zostaje przebywa z kotkami i kociętami i nie bierze udziału w reprodukcji.
Bardzo ładne zdjęcie. Masz talent do fotografowania kotów!
Ta nieładna sierść może być od robaków.
Po kotach tak nie widać wieku jak po ludziach i w co najmniej w tym nad ludźmi górują.
Kot zawsze jest piękny bez względu na wiek!
Dziekuje

Tak to większe to mamuśka a za nią Frycek który jest u mnie , Enzo który znalazł dom u siostry a przed nią Łatek, kociak podwórkowy, skubany jest tak szybki i zwinny że tylko raz w życiu udało mi się go złapać i sprawdzić płeć jak jeszcze był malutki i ciapowaty, szkoda że jest na dworze bo piękny zadbany i puszysty kociak z niego wyrósł ojj i to jego przee mądre spojrzenie jak widzi że ide z miską... Szkoda że jeszcze nie mieszkam sama bo wszystkie bym zabrała do siebie łącznie z kocicą i maluchami
