dzisiaj wróciliśmy do domu - a ty Fryta wygryziona do krwi na karku
nie wiem już czy to znowu grzyb i włosy same wypadły (oby nie ) czy Pulpet zalotnik jej to zrobił....
na pewno sama się nie wygryzła bo to dokładnie na karku (psy tam mają kłąb a koty to nie wiem...)
Fryta wróciła na leki i tak naprawdę dostaje non stop jakiś lek - daję jej ketokonazol plus osłonę na wątrobę plus probiotyk i jeszcze beta-glukan i krople na lepszą sierść
normalnie mała apteka ....
najfajniejsze miejsce na świecie to Pulpeta poduszka przy komputerze - walki o poduszkę trwają, ale czasem Pulpet musi iść do kuwetki i wtedy jego miejsce zajmuje mały świr zwany Frytką