Odebrałam lek od Wimy i z dusza na ramieniu jechałam na działkę
Wczoraj wieczorem postanowiłam, ze jesli stan sie nie polepszy ulże mu w cierpieniach
Ku mojemu zaskoczeniu zastałąm malutkiego siedziącego z głowką nie do podłogi, lecz podniesioną lekko ku górze.
Po chwili wstał i z zarzucającą dupeńką poszedł do budki.
Podałam mu TFX , do pysia glukozę i pojechałm do lekarza.
Wet stwiedził, ze to jakiś uraz, owszem jest stan zpalny, przy pp to standard, każde zadraśnięcie mzoe sie tak skończyć, ale idzie to wyleczyć.
Kotek dostał antybiotyk (shotapen - przez cały cykl choroby podawany, bał sie zmienić, jutro bedzie moja wet to zdecyduje co dalej), nózka wygolona posmarowana czerownym płynem, potem srebrnym i p.zapalny w dupkę.
Po powrocie dostał płynny conv. Wymioty i biegunka całkowicie ustały.
Nawet próbował wąchać zawartość miseczek, ale niczego nie ruszył.
Pod koniec karmienia, gdy miał dośc próbował sie wyrywać.
Sam poszedł do budki i położył sie na ciepłych butlach.
Jest zdecydowana poprawa. Dzisiaj minie 6 doba od podania surowicy.
Malutka Tri biega jak odzrutowiec, odwiedza miseczki. Ona już całkowicie zdrowa.
Najczęsciej lubi przygniatac budkę lub dokuczać słabemu braciszkowi.
Mama odzyskała apetyt i wesoły nastrój.
Jadła nie tylko mokre ale i suche.
Od wczoraj nie było biegunkowej kupki.
Nawet bawiła się z Jerzykiem
Ryska jestem Ci bardzo wdzięczna, że zasiałaś ziarno wątliwości mojej jakże błędnej hipotezy, gdyby nie Ty, kociaki umarłyby
Juliusz bardzo, bardzo Ci dziekuję, ze pojawiłeś sie na wątku.
Dziekuje Wam Wszystkim za każde wsparcie, bo mam nadzieję, że moge już powiedzieć , że rodzinka zdecydowanie na prostej.
W domu młodzież urządza wyścigi, zwłaszcza o 4 nad ranem
Wszystkie dostały pkt za notoryczne przekraczanie prędkości
Jak na razie jest oki, oiby tak dalej.