No niestety, wygląda na to, ze Bazylia po prostu nie toleruje innych zwierząt

Na początku m yślałam, ze to kwestia macierzyństwa, ale Bazylia teraz naprawdę n ie zwraca uwagi na kociaki, a gdy tylko wybiegnie z pokoju natychmiast rzuca się na moje koty. Szczególnie nienawidzi Bursztyna

Zachowuje się agresywnie nawet gdy kociaki są zamknięte w osobnym pokoju

Finał jest taki, że Ziółka już wypuszczam na całe mieszkanie, a Bazylia musi być odizolowana. Z tym, że właśnie nauczyła się otwierać sobie drzwi- otworzyła dziś wieczorem już pięć razy. Robi to w niezwykły sposób- skacze na klamkę i na niej wisi
Moje koty siedzą przerażone wysoko na kuchennych szafkach.
Mam nadzieję, że po sterylizacji, którą planuję w przyszłym tygodniu, Bazyliszek złagodnieje.
A dla ludzi to naprawdę extra kicia- tak mądrze patrzy w oczy, mruczy, gada, wtula się