Jestem!!!

Bohater Gacuś

wytrzymał czekanie przed gabinetem - ponad godzinę - nie wiem, co się dziś działo, ale przyjechaliśmy 20 minut przed czasem i już była kolejka. W gabinecie dostał "uspokajacz" (bo mój niestety nie podziałał - bałam się dać za dużo)...
A więc: krew w normie, białaczki nie ma, tego drugiego czegoś też nie (wybaczcie, z wrażenia zapomniałam), USG jest w normie, jedynie wątroba troszeczkę miejscami przekrwiona, ale lekarz mówi, że niewiele.Nerki OK. WSZYSTKO OK!!!!!!!!!! Oprócz padaczki, oczywiscie, ale to już wiemy.
Wet sam się nie mógł nadziwić, że Gacuś tak się zmienił przez te 2 tygodnie
Od jutra możemy zacząć ostrożne wyprowadzanie kota z pokoju
