Piękny RUDZIELEC Szuka Domu Stałego. Już Znalazł.

hanelka pisze:My też się będziemy zachwycać Twoim rudzielcem. Widać, że fajny z niego chłopak. Zasłużył na dobre życie. Na Twój dom.

Powiedziałam Kardamonowi, że ciocia Beasia też będzie miała rudego kiciusia.
Taaaaak?... - odpowiedział - Moooooja cioooooocia...?
I osiągnął metr.

hanelka pisze:E tam! Najpiękniejsze jest czarne! Potem bure! A rude pokraki...

Pewnie, że czarne jest najlepsze. Widziałyście ile ja mam czarnideł? Aż 3-są w podpisie. :twisted:

Wczoraj byliśmy z TŻem odwiedzić Rudego. Pocieszny kot z niego jest. Bardzo kontaktowy, zagadywałam go to odpowiadał pomrukiem albo miaukiem. Kochany chłopak. Chodzi sobie spokojnie po mieszkaniu, siada na parapecie i wygląda z ogromnym zaciekawieniem przez okno.
Gdy go parę razy pogłaskałam po chwili zaczynał mruczeć. Koleżanka i jej mąż są nim zachwyceni.
Na własne oczy widziałam też jak korzysta z kuwety. Siku przy mnie zrobił i zakopał jakby od zawsze się załatwiał w kuwecie. Szybko się uczy, mądrala.
Już nie zjada wszystkich chrupek, które mu się nałoży, zostawia sobie na później.
My, we czwórkę, siedzieliśmy przy stole i rozmawialiśmy a Rudy cichutko leżał na krześle pod stołem. Koleżanka mówi, że szaleć też potrafi, przedwczoraj przewrócił w dzikiej zabawie krzesło. :twisted:

Bardzo sie ciesze, z rudego wychodzi taki cywilizowany kot

Agatko, wiesz moze czy ten RC dla kastratow smakuje mu, bo bede na dniach kupowac suche i nie wiem ktore. Mam nadzieje, ze wyglaskalas go takze ode mnie

hanelka pisze:Powiedziałam Kardamonowi, że ciocia Beasia też będzie miała rudego kiciusia.
Taaaaak?... - odpowiedział - Moooooja cioooooocia...?
I osiągnął metr.

Aniu, powiedz Kardamosiowi, ze i tak bede go kochac i sledzic jego losy :1luvu:

Beasia pisze:Bardzo sie ciesze, z rudego wychodzi taki cywilizowany kot Agatko, wiesz moze czy ten RC dla kastratow smakuje mu, bo bede na dniach kupowac suche i nie wiem ktore. Mam nadzieje, ze wyglaskalas go takze ode mnie

Wygłaskałam go za wszystkich. :wink:

RC dla kastratów mu smakuje. On teraz jest chyba na takim etapie, że mu wszystko smakuje, pewnie potem, jak się już "odkuje", to zacznie wymyślać i wyrobi sobie smak. :wink:

On jest bardzo cywilizowany, dlatego nie wiem jaki sens jest wypuszczać takiego kota na dwór.
Rudy zachowuje się jak koty, które zabierałam z ulicy i trafiały z okropnych do świetnych warunków-z pełną miską i ciepłym kątem. Nie zachowuje się jak kot, który się rozstaje z ukochanymi właścicielami i cierpi z tego powodu.
Kochany kotek z niego.
Beasia, jeszcze jedna sprawa, będzie z niego duże kocisko. Już jest spory. Jesteś na to gotowa?
Jutro idziemy do weta i może uda mu się określić wiek w przybliżeniu.

Dopiero odpaliłam miau, a tu juz zdjęcia (piękny :1luvu:

), i transpotr się szykuje..
Co za akcja :ok:

Beasia pisze:Aniu, powiedz Kardamosiowi, ze i tak bede go kochac i sledzic jego losy

On to wie. Odkąd przestał być czubkiem, chodzi po świecie z miną: Nie kochać? MNIEEEEE?! :mrgreen:

Zwierzęta zazwyczaj są „cywilizowane”. Z niektórymi ludźmi jest gorzej...
Tak bardzo się cieszę, że rudas jest już bezpieczny i może spokojnie zażywać cywilizacji. :1luvu:

A może ktoś chciałby z Was bezdomnego Rudzielca z gruzów?

Oj

Nie możesz go zgarnąć na tymczas? Szybko ktoś się znajdzie. Rude mają wzięcie...

Gdyby ktoś był chętny to już bym go brała. Narazie zrobiłam mu budkę, ale boi się w niej siedzieć, nie zna takich budek, woli na zimnym.

Ten Rudasek jest bardzo, bardzo miły i mieszka pod gruzami rozwalonego domu. Podejdzie do każdego i każdy może go wziąść na ręce. Nie wiem skąd tam się wziął, albo gdzieś się zagubił albo ktoś go wyrzucił z domu. W tym miejscu dokarmiam dzikuski, ale on tam nie pasuje. To nie jest dzikus i nie może tam zostać. Na wiosnę przychodzi tam menelstwo chlać a jak on jest taki ufny, to może się to dla niego źle skończyć. Szukam dla niego domu, na pewno zostanie wykastrowany, odrobaczony i odpchlony. Sorry, że tak go zareklamowałam w wątku Agatki, ale jesli ktoś z Was szuka Rudzielca a "Agatkowy Rudzielec" już zajęty to ten byłby równie cudowny i z wyglądu i z charakteru. To jest bardzo oswojony, super łagodny kocurek.

Jaki śliczny rudzielec :1luvu:

wygląda jakby ruda farba rozlała mu się na pleckach i ściekała na boczki :wink:

Wrzuć go na wątek rudzielców, to pewnie ktoś go szybko wypatrzy.

Agatko, spore gabaryty rudego mnie nie przestraszyły i nie ma mowy żebym z niego zrezygnowała, jedyną opcją na zmianę domku będzie zupełny brak porozumienia z moimi futrami (ale nawet nie biorę tego pod uwagę, że tak może być). Czekam na niego z niecierpliwością

golla pisze:Ten Rudasek jest bardzo, bardzo miły i mieszka pod gruzami rozwalonego domu. Podejdzie do każdego i każdy może go wziąść na ręce. Nie wiem skąd tam się wziął, albo gdzieś się zagubił albo ktoś go wyrzucił z domu. W tym miejscu dokarmiam dzikuski, ale on tam nie pasuje. To nie jest dzikus i nie może tam zostać. Na wiosnę przychodzi tam menelstwo chlać a jak on jest taki ufny, to może się to dla niego źle skończyć. Szukam dla niego domu, na pewno zostanie wykastrowany, odrobaczony i odpchlony. Sorry, że tak go zareklamowałam w wątku Agatki, ale jesli ktoś z Was szuka Rudzielca a "Agatkowy Rudzielec" już zajęty to ten byłby równie cudowny i z wyglądu i z charakteru. To jest bardzo oswojony, super łagodny kocurek.

Każdy może zrobić mu krzywdę...

Beasia pisze:Agatko, spore gabaryty rudego mnie nie przestraszyły i nie ma mowy żebym z niego zrezygnowała, jedyną opcją na zmianę domku będzie zupełny brak porozumienia z moimi futrami (ale nawet nie biorę tego pod uwagę, że tak może być). Czekam na niego z niecierpliwością

Jesteś gotowa na to, że pierwsze dni to może być burczenie, prychanie i inne takie ciekawe dźwięki? Do ludzi to on jest miziak i słodziak, ale nie wiem jaki będzie dla innych zwierzaków.

golla pisze:Gdyby ktoś był chętny to już bym go brała. Narazie zrobiłam mu budkę, ale boi się w niej siedzieć, nie zna takich budek, woli na zimnym.
Ten Rudasek jest bardzo, bardzo miły i mieszka pod gruzami rozwalonego domu. Podejdzie do każdego i każdy może go wziąść na ręce. Nie wiem skąd tam się wziął, albo gdzieś się zagubił albo ktoś go wyrzucił z domu. W tym miejscu dokarmiam dzikuski, ale on tam nie pasuje. To nie jest dzikus i nie może tam zostać. Na wiosnę przychodzi tam menelstwo chlać a jak on jest taki ufny, to może się to dla niego źle skończyć. Szukam dla niego domu, na pewno zostanie wykastrowany, odrobaczony i odpchlony. Sorry, że tak go zareklamowałam w wątku Agatki, ale jesli ktoś z Was szuka Rudzielca a "Agatkowy Rudzielec" już zajęty to ten byłby równie cudowny i z wyglądu i z charakteru. To jest bardzo oswojony, super łagodny kocurek.

Gosia, a miałabyś większe zdjęcia tego rudo-białego gościa? Coś z nim trzeba zrobić, tzn. trzeba go zabrać stamtąd.

anawe pisze:Właśnie po Rudego moge jechać specjalnie ! W ten sposób moge pomóc - a lubię jeździć Jeżeli znajdziesz kogos kto np dowiezie Rudego do W-wy moge Ci go podwieźć w stronę Dąbrowy. Kierunek obojetny byle kot miał dom.

Czy wstępie możemy ustalić, że, np. w sobotę Arcana przyjeżdża z Wawy do Torunia po Rudego ( wcześniej wpada na kluchy do Piatej Klepki ), zawozi go do Warszawy, kot nocuje u niej, a w niedzielę anawe zawiezie go w stronę Dąbrowy?
Nocleg chyba jest potrzebny, bo to za długa podróż jak na jeden dzień dla kota, ale może się mylę.

Piękny RUDZIELEC Szuka Domu Stałego. Już Znalazł.

Kto przegląda forum