byłam na pogrzebie, a potem robiłam echo serca, coś tam wyszła jakaś mitralna fala zwrotna

wskutek zaginania się płatka, czy tam zastawki, nie wiem, chyba nic takiego, do konsultacji u kardiologa, czuję się już lepiej, zaszłam do Rossmanna kupiłam puszek i pasztecików bezdomniakom, bo wczoraj zaglądały na balkon, a już tylko chrupki miałam i kawałek mielonki, postawiłam też w ogródku pudełko z 1/3 masełka i wymieszałam chrupki, w pracy z racji tego że wzięłam WŻ koleżanka kupiła puszki i nakarmiła kicie, nic już też nie było, jutro muszę zanieść zapas chrupek, zaraz pójdę do ogródka dam puszkę, no i ze swego bazarku miałam zapłacić za pellet, dwa worki które otrzymali z Kotkowa, ale pani Agata prosiła za to kupić puszki, więc kupię 10 puszek, babcia mówiła, że się przydadzą, bo też była u sąsiadki na pogrzebie, kicia wampirka zapadła się pod ziemię, gdzie ona może być??? taka chuda jak szkielet i tyle dni bez jedzenia??? mam nadzieję, że się znajdzie biedna koteczka, a już miała jechać na sterylkę, co za pech, Tygrysia II po sterylce ok chyba, może jutro do nich wpadnę...
jutro kupię jeszcze puszek zapas, w sumie zostało 60 zł z Waszych bazarków, po dzisiejszym zakupie puszek, więc niedługo zakupię chrupki....bo przedszkolaki też już bez chrupek...