A ja w końcu przekonałam szczury (tzn. dwie beżowe dziewczynki, rexiczkę nie, bo ona nienawidzi kotów) do Filipka (i na odwrót)

Dziś się odważyłam je wypuścić przy nim i... siedzą mi wszystkie razem na kolanach, albo się nawzajem obserwują z biurka/podłogi/transportera. Filipek też słusznie założył (uff, w końcu!) że jak szczur biegnie w jego kierunku, to należy w te pędy uciekać

co czym prędzej czyni
tylko on je traktuje jak koty

czyli paca je łapką po głowie i zachęca do zabawy, po kociemu oczywiście

się dziwię, że któraś szczurka mu jeszcze nie oddała zębami

(oczywiście cały czas patrzę co się dzieje)
a złośliwej Miśki (ta, co nie lubi kotów) to chyba długo nie puszczę w obecności jakiegokolwiek kota, bo mi jeszcze któregoś zagryzie
ma niestety straszny charakter... ona się nie boi, ona po prostu nie znosi kotów

A Antymon chyba przestał się już bać szczurów

Robi postępy! Dziś nie zwiał, jak Marcelinkę puściłam mu pod nogi na fotelu
Maniunia też robi postępy, bo nie chciała szczurów zjeść

Frotka chyba się boi, bo podeszła, ale nie na tyle blisko, żeby mieć bezpośredni kontakt ze szczurem.
Sara - nie wiem, ale chyba szczura by nie zjadła.
dla niewtajemniczonych:
http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?p=592218#592218tu są przedstawione moje szczury

obserwacji ciąg dalszy:
wiecie jak wygląda zabawa dwóch kociaków? No to Filipek właśnie tak przez dłuższy czas bawił się z Myszaczkiem. Z punktu widzenia szczura: Filipek dla niego to drugi szczur

Zachowuje się dokładnie tak, jak gdyby był iskany przez drugiego szczura oraz ten (szczur-kot) dominował nad nim (jak kot go łapką lekko przygniótł, szczur się nie ruszył, ale nie z jakąś paniką w oczach, tak normalnie, jakby dominujący szczur chciał go trochę po futrze pogmerać). Dziwne to. Ale i strasznie ciekawe
